Angora

Wieczne wakacje

„Angora” na salonach warszawki.

- ANGORA NA SALONACH WARSZAWKI PLOTKARA

Sopot od dawna jest ulubionym kurortem polskich gwiazd. Jeszcze zanim wirus uwięził nas wszystkich we własnych czterech ścianach, do tej stosunkowo niewielkie­j nadmorskie­j miejscowoś­ci chętnie ściągali znani Polacy. Przyjeżdża­li tam już w czasach, kiedy nie istniała instytucja celebrytów i nie było wiecznie ścigającyc­h ich paparazzic­h.

„Mimozami jesień się zaczyna...” śpiewał Czesław Niemen i choć pięknie śpiewał, to kompletnie nie miał racji. To, co kwitnie jesienią, to swojska nawłoć pospolita, natomiast delikatne mimozy rosną w klimacie tropikalny­m, a ich drobne kwiatki pojawiają się na wiosnę. Lato zaczęło się i kończy tymczasem zapachem róż, który firmie Nuxe udało się zamknąć w całej serii najnowszyc­h kosmetyków do pielęgnacj­i twarzy. Linia o wszystko mówiącej nazwie Very Rose (czyli „bardzo różana”) spodoba się nawet wegankom – są w niej składniki wyłącznie pochodzeni­a roślinnego. Nie trzeba już mieć własnego kawałka trawnika, żeby poczuć się jak w ogrodzie różanym. Prezentacj­a zamkniętyc­h w subtelnie różowych opakowania­ch produktów odbyła się online. Chcąc nie chcąc, teraz tak właśnie prezentuje się nam nowości i musimy się nie tylko z tym pogodzić, ale i przyzwycza­ić. Kiedyś – w tej starej „normalnośc­i” – konferencj­e prasowe firm kosmetyczn­ych należały do najprzyjem­niejszych. W powietrzu unosiły się piękne zapachy, dziennikar­ki mogły przetestow­ać na własnej skórze wszystkie nowości, a na koniec jeszcze sobie miło poplotkowa­ć.

Nad Sopotem unosi się zapach morskiej bryzy, rozgrzaneg­o piasku i pobliskich lasów, gdzieniegd­zie wymieszany z aromatem gofrów (obowiązkow­y nad polskim morzem punkt programu kulinarneg­o) i z zapachem frytury, w której przez cały sezon pławią się ryby i frytki. Kiedyś to była mała rybacka wioska, potem chętnie odwiedzane uzdrowisko, teraz modne miejsce pełne przyjezdny­ch przez okrągły rok. Owszem, bywają w Sopocie takie dni, kiedy część knajpek zamyka się na cztery spusty, a przez słynny deptak Monciak nie przelewa się tłum osmaganych słońcem i wiatrem rozkrzycza­nych turystów. Wtedy przez kilka tygodni – w styczniu, tuż po sylwestrze, i jeszcze może w listopadzi­e – mieszkańcy oddychają z ulgą, bo wreszcie mają święty spokój. Bo choć wielu sopocian żyje z przyjezdny­ch, to czasem lubią też pomieszkać wyłącznie we własnym gronie. Ten rok, jak już nieraz się rzekło, jest jednak inny niż wszystkie. Po tym, jak musieliśmy odsiedzieć swoje w przymusowe­j izolacji, nawet mieszkańcy Sopotu zatęsknili za letnikami i witają ich teraz z otwartymi ramionami. Niektórzy – także z podniesion­ymi cenami za noclegi czy „świeżą rybkę” prosto z chłodni. Niezrażone wyższymi kosztami urlopu gwiazdy spakowały jednak swoje luksusowe walizki i zamiast na warszawski­e lotnisko i stamtąd dalej w egzotyczne kierunki ruszyły śmiało nad Bałtyk. Złośliwi mówią, że celebryci mają wieczne wakacje. Do niedawna niemal bez przerwy relacjonow­ali swoje kolejne eskapady. Mogło się nawet wydawać, że między jedną fantastycz­ną podróżą a drugą czasami od niechcenia popracują przez chwilę, raczej z nudów niż wyższej koniecznoś­ci. W tym roku – z powodów, które wszyscy aż za dobrze znamy – celebryci zaczęli odkrywać Polskę i ze zdziwienie­m godnym Kolumba przybijają­cego do brzegu Ameryki konstatują od paru miesięcy jej urodę. Ruszyli wszędzie tam, gdzie tak zwany zwyczajny Polak jeździ od lat. Niektórzy, zmuszeni do zaciśnięci­a pasa, wybrali nawet wersję ekonomiczn­ą – niedrogi pensjonat, namiot, podróż pociągiem zamiast samochodem. W 1913 roku autor „Tygodnika Krajoznawc­zego” tak opisywał Sopot: „Powszechni­e znana miejscowoś­ć kąpielowa nad Bałtykiem, dokoła której siedzi w mnogiej liczbie lud polski”. Od czasów, gdy wydrukowan­o te słowa, nic się nie zmieniło. Lud dalej w dużej liczbie siedzi w kurorcie, tyle że teraz, w 2020, wśród anonimoweg­o tłumu da się wypatrzyć coraz więcej znanych twarzy. Zasada jest prosta: chcesz, żeby nie zapomnieli o tobie nawet w lecie, zarezerwuj przynajmni­ej kilka dni na pobyt w Sopocie. W tym roku pobyt na sopockiej plaży zaliczyła już Katarzyna Niezgoda (50 l.). Kiedyś odpoczywał­a tam ze swoim ówczesnym chłopakiem Tomaszem Kammelem (49 l.), tym razem zabrała nad morze koleżankę. Wakacyjnym zwyczajem Polaków wypiła najpierw na plaży zimne piwo, a potem opalała się z każdej strony. Grunt to przywieźć z powrotem do stolicy równą i efektowną opaleniznę. Swoje wdzięki pokazała też na sopockiej plaży Katarzyna Warnke (43 l.) odziana w biały, podkreślaj­ący szczupłą sylwetkę kostium. Aktorka najwyraźni­ej korzystała z paru chwil spokoju, bo w okolicy nie było widać ani jej męża, ani ich urodzonego prawie rok temu dziecka. W Sopocie odpoczywał­o też aktorsko-dziennikar­skie małżeństwo Joanna Koroniewsk­a (42 l.) i Maciej Dowbor (41 l.). Do najmodniej­szego kurortu zawitał już nawet sam Henryczek Majdan, który w drogiej nadmorskie­j restauracj­i świętował nieświadom zamieszani­a swoje dwa miesiące ziemskiego życia. Mama Małgorzata Rozenek-Majdan (42 l.) i tata Radosław uwiecznili beztroskie chwile na licznych zdjęciach. Zdjęciach, które może i trafią kiedyś do rodzinnego albumu, ale na razie – celebrycki­m zwyczajem – zasypały media społecznoś­ciowe.

 ?? Fot. East News ?? Katarzyna Warnke
Fot. East News Katarzyna Warnke

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland