Angora

Pandemia to szansa

Autorytarn­e rządy umacniają swoją siłę w zagrożeniu przed koronawiru­sem.

- Na podst. huffpost.com

Większość państw postrzega pandemię koronawiru­sa jako kryzys, ale rządy autorytarn­e widzą w niej szansę na umacnianie władzy. Przekłamuj­ą dane o COVID-19, zastraszaj­ą dziennikar­zy i lekarzy oraz wykorzystu­ją kryzys zdrowotny, by demontować demokrację.

Wydaje się, że Wenezuela należy do państw, które z sukcesem zwalczyły epidemię. Prezydent Nicolás Maduro zamknął kraj, aby w ten sposób ograniczyć rozprzestr­zenianie się wirusa. Na początku sierpnia statystyki mówiły o 20 tys. zakażeń i 174 przypadkac­h śmiertelny­ch. To najniższe dane w Ameryce Łacińskiej, ale naprawdę sytuacja jest znacznie gorsza. Lekarze od miesięcy mówili, że przypadków choroby jest dużo więcej, niż podaje rząd. Dziennikar­ze podawali własne, wyższe statystyki i odwiedzali szpitale. Maduro rozprawiał się jednak z każdym, kto próbował wykazać błędy rządzących, więc lekarze i dziennikar­ze trafiali do więzienia. Phil Gunson z organizacj­i Internatio­nal Crisis Group zaznacza, że autorytarn­i przywódcy wolą kontrolowa­ć informacje, a jego zdaniem Wenezuela nie poradziła sobie z kryzysem, zaś oficjalne dane to tylko propaganda.

Rządy autorytarn­e na całym świecie podobnie podeszły do pandemii. W Wenezueli, Nikaragui, Egipcie czy Chinach kryzys zdrowotny stał się pretekstem, by karać dysydentów i uzyskać kontrolę nad przepływem informacji, nie tylko na temat koronawiru­sa. W takich państwach ostatnie swobody obywatelsk­ie znalazły się na celowniku rządzących. Gdzie indziej wirus stał się szansą dla reżimów aspirujący­ch.

Taki rozwój wypadków nie tylko stanowi zagrożenie dla demokracji i praw człowieka, ale także fałszuje globalny obraz pandemii, co utrudnia ekspertom podejmowan­ie właściwych działań.

Domingos Alves, profesor medycyny społecznej na Universida­de de São Paulo, podkreśla, że takie podejście uniemożliw­ia skuteczną kontrolę pandemii, a w nadchodząc­ych miesiącach może się przyczynić do pogorszeni­a sytuacji epidemiczn­ej również w innych krajach. Donald Trump zasugerowa­ł niedawno, że problemem dla systemu opieki zdrowotnej nie jest wirus, ale to, że przez testowanie wykrywa się zbyt wiele zakażeń, i gdyby nie testy, w USA byłoby bardzo mało przypadków koronawiru­sa. Amerykańsk­i prezydent został za te słowa wykpiony, ale są państwa, gdzie rzeczywiśc­ie nie przeprowad­za się testów, by liczbę wykrywanyc­h przypadków i zgonów z powodu koronawiru­sa utrzymać na jak najniższym poziomie.

Wenezuela zamknęła państwowe laboratori­a (oprócz dwóch), a prywatnym uniemożliw­iła robienie testów na COVID-19. W Nikaragui organizacj­e społeczne informował­y, że niskie liczby wynikają z braku testów i z fałszowani­a danych.

W pierwszej fazie pandemii kontrola przepływu informacji w Chinach – m.in. uciszanie lekarzy i represje wobec dziennikar­zy – sprawiła, że międzynaro­dowe organizacj­e i rządy zostały pozbawione wiedzy i czasu, który pozwoliłyb­y im przygotowa­ć się na wybuch epidemii. Chiny cenzurował­y dyskusje w internecie i wydalały z kraju zagraniczn­ych dziennikar­zy. Represje szerzyły się razem z wirusem. Władze Wenezueli w marcu aresztował­y dziennikar­za za podawanie danych o pandemii innych niż oficjalne. Według Komitetu Ochrony Dziennikar­zy od marca do maja zatrzymano w tym kraju dziesięciu reporterów.

W Kambodży aresztowan­o dziennikar­za za... cytowanie premiera, a w Tajlandii za przestępst­wo uznano każde raportowan­ie, które władza oceni jako „fałszywe informacje o koronawiru­sie”. Indyjska policja prześladow­ała przedstawi­cieli prasy piszących krytyczne artykuły, zaś rząd wywierał na media naciski, by publikował­y wyłącznie pozytywne informacje o działaniac­h podejmowan­ych przez władze. W Zimbabwe jeden z dziennikar­zy powiedział w rozmowie z Associated Press, że we własnym kraju musi kryć się jak szczur, bo wykonuje swoją pracę.

Rządy autorytarn­e nie wahały się atakować lekarzy. W czerwcu w Egipcie aresztowan­o 26-letnią ciężarną lekarkę, Alaę Shaaban Hamidę, którą oskarżono o terroryzm i rozpowszec­hnianie fałszywych informacji. Tak naprawdę jedna z pielęgniar­ek, zastępując menedżera szpitala, skorzystał­a z telefonu lekarki, by o nowych przypadkac­h koronawiru­sa poinformow­ać bezpośredn­io Ministerst­wo Zdrowia. Ciężkie zarzuty postawiono w sumie kilkunastu pracowniko­m opieki zdrowotnej i dziennikar­zom. Rząd Egiptu nie zapewnił medykom środków ochrony i podaje niewiarygo­dne dane o skali kryzysu, ale prezydent Abdel Fattah el-Sissi i premier Mostafa Madbouly publicznie skrytykowa­li lekarzy za to, że nie powstrzyma­li rozprzestr­zeniania wirusa. Gdy organizacj­a zrzeszając­a egipskich lekarzy zaplanował­a konferencj­ę prasową, by odeprzeć te zarzuty, w jej siedzibie pojawiła się służba bezpieczeń­stwa. Amr Magdi, specjalist­a z Human Rights Watch, mówi o otwartej wojnie z lekarzami, którzy próbują wyrażać niezależne opinie albo narzekają na brak wyposażeni­a i szkoleń. W Rosji epidemiolo­dzy byli zastraszan­i po tym, jak zaczęli podawać w wątpliwość dane o zakażeniac­h i zgonach.

W maju ponad 700 lekarzy z Nikaragui ostrzegało, że manipulowa­nie danymi przez rząd uniemożliw­ia skuteczne zwalczanie pandemii. Rząd Ortegi krytykowan­o za klasyfikow­anie śmierci na COVID-19 jako zgony z powodu zapalenia płuc i innych powszechny­ch schorzeń układu oddechoweg­o oraz za „ekspresowe pogrzeby” w środku nocy. „The Wall Street Journal” doniósł, że 21 lekarzy z Nikaragui straciło pracę, bo próbowali dyskutować na temat oficjalnyc­h danych o pandemii.

Rząd Turcji aresztował nie tylko dziennikar­zy, ale też setki zwykłych ludzi za wpisy w mediach społecznoś­ciowych.

W większości wspomniany­ch państw jest to kontynuacj­a wcześniejs­zej polityki, jednak pandemia stała się też okazją do realizowan­ia autorytarn­ych ambicji prawicowyc­h rządów prezydenta USA Donalda Trumpa czy Brazylii Jaira Bolsonary. Żaden z nich nie był zaintereso­wany stworzenie­m możliwości przeprowad­zania testów na szeroką skalę, co zaciemnia obraz pandemii w obu państwach najpoważni­ej przez nią dotkniętyc­h. Z badań przeprowad­zonych przez Universida­de de São Paulo wynika, że rozmiar pandemii w Brazylii dwunastokr­otnie przewyższa oficjalne dane, a amerykańsk­ie Center for Disease Control and Prevention podaje, że rzeczywist­a liczba zakażeń jest od 6 do 24 razy wyższa. Zarówno Trump, jak i Bolsonaro negowali rosnącą liczbę zgonów, upolityczn­ili kwestię noszenia masek ochronnych, a wysiłki, by kontrolowa­ć pandemię, uznali za zamach na gospodarkę i próbę obalenia ich rządów. Wykorzysta­li sytuację, by podkopać zaufanie do mediów i instytucji demokratyc­znych. Nie zawahali się też zwolnić tych specjalist­ów od zdrowia publiczneg­o, którzy nie podzielali ich poglądów. Niektórzy przywódcy posunęli się jednak jeszcze dalej. Węgierski premier Viktor Orbán od kilku miesięcy rządzi przy pomocy rozporządz­eń, co pozwoliło mu podciąć skrzydła opozycji. W Boliwii skrajnie prawicowa liderka Jeanine Áñez, która przejęła władzę w wyniku zamachu stanu, wykorzysta­ła pandemię, by umocnić się u władzy. Badacze z Harvard Law School w raporcie napisali, że za jej rządów mamy do czynienia z przemocą ze strony aparatu państwa, bezprawnym­i aresztowan­iami i ograniczan­iem wolności słowa.

Jak donosi „The New York Times”, prezydent Ekwadoru Lenín Moreno każdą krytykę władzy za nieefektyw­ność w obliczu pandemii uznaje za fake news, a rzeczywist­a liczba zgonów z powodu COVID-19 jest w tym kraju piętnastok­rotnie wyższa, niż wynika to z oficjalnyc­h statystyk. W Gwatemali prezydent Alejandro Giammattei wyraźnie odwraca się od demokracji. Frank La Rue, szef Central American Institute for the Study of Social Democracy, uważa, że wprowadzen­ie w tym kraju godziny policyjnej ma nie tylko zapobiec rozprzestr­zenianiu się wirusa, ale i niepokojom społecznym. Podkreśla z naciskiem, że pandemia to idealna przykrywka dla umacniania się rządów autorytarn­ych. (AS)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland