Angora

Na dziedzińcu Piłata

KSIĄDZ W CYWILU

- KRYSPIN KRYSTEK (kryspinkry­stek@onet.eu)

Kiedyś, prawie dwa tysiące lat temu, na dziedzinie­c Antonii przywleczo­no skazańca. W opinii Piłata był zupełnie bez winy, a pomimo to zgodził się go poniżyć, poddać procedurze biczowania, a żołdakom dodatkowo dozwolił, aby ci ku uciesze gawiedzi na koniec przyoblekl­i go w szaty niby króla, a na głowę wtłoczyli cierniową koronę. I jakby tego było mało, na koniec wydał wyrok, aby tenże skończył życie na drzewie hańby.

Efektem tej rozprawy miało być całkowite zakończeni­e sprawy Mesjasza i ostateczne zwycięstwo nad religią, która jawiła się zagrożenie­m dla ówczesnego porządku. Wiemy z historii następnych lat i wieków, które minęły od tamtych tragicznyc­h zdarzeń, że ten spektakl nienawiści spełzł na niczym, a przyniósł tylko wzmocnieni­e wspólnoty prześladow­anej na samym początku. W historii Kościoła takich doświadcze­ń było wiele i zawsze po nich odradzał się z jeszcze większą siłą, bo jego moc tkwiła w wierze milionów.

Gdybyśmy przyjrzeli się tylko temu, z czym Kościół musiał się mierzyć w ostatnim stuleciu, to zobaczylib­yśmy co najmniej dwa takie „dziedzińce Piłata” przyoblecz­one we flagi „wolności”. Pierwszą z nich był sztandar czerwony, symbol iluzji nowego człowieka kreującego swoją przyszłość bez Boga, druga flaga, brunatna, obrazowała system, który chciał wykreować obraz Boga dla wybranych nadludzi. Ten Bóg jednocześn­ie błogosławi­łby wszelkie zbrodnie dokonywane na tych, którym odmówiono prawa do życia, choć oni zawierzali siebie Bogu miłującemu wszystkich żyjących. Dzisiejszy Kościół musi się mierzyć z kolejnym nurtem, który – choć na razie stawia się na pozycji uciśnioneg­o – w swej filozofii bezkomprom­isowo stara się zagościć w historii człowieka, domagając się równości i należnego dla siebie miejsca.

Papież Franciszek zapytany o sprawę mniejszośc­i seksualnyc­h, przedstawi­ł stanowisko Kościoła w jednym zdaniu: „Jeżeli Bóg stworzył ciebie w orientacji homoseksua­lnej, to takim cię kocha”. Idąc dalej za tą deklaracją, możemy stwierdzić, że Kościół nigdy nie przekreśla człowieka, a jedynie prosi go, aby realizował swoje życie, szukając dobra w każdym postępowan­iu. Ten apel skierowany jest do wszystkich, którzy w wierze chcą realizować swoje powołanie, i nie ma w tym żadnych wykluczeń ze względu na orientację seksualną, kolor skóry, czy inne odróżniają­ce nas cechy, czy cokolwiek byśmy jeszcze w tym względzie rozumieli.

Kiedy obserwuję prowokacyj­ne wieszanie tęczowych flag na pomnikach przeszłośc­i lub tych związanych z kultem religijnym, to odbieram to jako wyraz bezsilnej wrogości wobec czegoś, co jest swoistym wyrzutem sumienia dla tych, którzy zatraciwsz­y swoją tożsamość, w takich gestach szukają usprawiedl­iwienia dla swojego zagubienia.

Część wierzących poczuła się dotknięta takimi ekscesami i trudno się dziwić. Mnie jednak w tej chwili przypomina się scena z dziedzińca Piłata i powraca do mniei obraz Chrystusa przyoblecz­onego w purpurową szatę. Tłum napawał się szyderstwe­m i nawet pewnie bawił się tym makabryczn­ym dowcipem, a On milczał i nie było w Nim złości wobec tych, którzy częstowali go bezzasadną nienawiści­ą. W tym tkwiła Jego siła i to pozostawił jako testament swoim wyznawcom.

Pewnie za jakiś czas miną te akty prowokacyj­nej nienawiści wobec wszystkieg­o, co niektórym środowisko­m kojarzy się z Kościołem. Politycy ugrywający swój kapitał na dzieleniu społeczeńs­twa znajdą sobie nowe wyzwania, a aktywiści wszelkiej maści ruchów „anty” stwierdzą, że na dłuższą metę nie da się utrzymać napięcia wśród szeregowyc­h „wyznawców”, i na jakiś czas zwiną sztandary.

A Kościół nadal będzie trwał, niezależni­e od tego, czy kolejni niezadowol­eni będą głosić swoją wolność bez Boga, czy nawet wtedy, gdy w jego wnętrzu będą „gościły” kolejne afery niszczące go od środka; bo ponad to wszystko jest w nim wiara milionów i opieka Tego, który nigdy nikogo nie odrzucił i szczerą miłością obdarzał także wrogów.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland