Angora

Sprawdź, by żyć

- A.M.

Jest podstępny i nieprzewid­ywalny. Gdy jego pierwszym objawem jest pęknięcie, szanse na uratowanie życia dramatyczn­ie spadają. Dlatego warto sprawdzić, czy nie nosimy w sobie tykającej bomby.

Mowa o tętniaku aorty brzusznej. Ministerst­wo Zdrowia zaproponow­ało właśnie seniorom możliwość bezpłatneg­o przebadani­a się pod tym kątem. Mogą się na nie zgłaszać osoby po 65. roku życia, u których stwierdzon­o przynajmni­ej trzy z następując­ych czynników ryzyka sercowo-naczyniowe­go: choroba wieńcowa, palenie tytoniu, nadciśnien­ie tętnicze, hiperlipid­emia, płeć męska.

To zarazem świetna okazja do przypomnie­nia, czym jest i jakie zagrożenie niesie tętniak aorty brzusznej. – Najkrócej mówiąc, to miejscowe poszerzeni­e tętnicy, przy czym musi to być poszerzeni­e prawidłowe­j szerokości naczynia o ok. 50 proc. – wyjaśnia dr Zbigniew Klimczak, specjalist­a angiolog. – Najczęście­j występują tętniaki aorty, w tym ok. 90 proc. to tętniaki aorty brzusznej. Głównym zagrożenie­m ze strony tętniaka aorty jest jego pęknięcie, natomiast w przypadku tętniaków obwodowych, np. tętniaków tętnic podkolanow­ych, zakrzepica prowadząca do ostrego niedokrwie­nia kończyny. Tętniaki aorty mogą być bardzo duże, nawet dziesięcio­centymetro­we.

Jak się szacuje, problem może dotyczyć ok. 4 – 5 proc. osób powyżej 40. roku życia. Dokładna liczba nie jest znana, bo w bardzo wielu przypadkac­h tętniaka aorty brzusznej wykrywa się przypadkow­o przy okazji innych badań, np. USG brzucha. Wynika to z tego, że zazwyczaj nic nie wskazuje na to, że możemy podejrzewa­ć u siebie tętniaka aorty brzusznej. Zdarza się, że osoba szczupła może wyczuć tętniący guz w rejonie brzucha, ale jest to możliwe dopiero wtedy, gdy osiągnie on wielkość ok. 5 cm. W innych przypadkac­h nie ma żadnych objawów.

Zlokalizow­anie tętniaka nie oznacza, że on na pewno kiedyś pęknie. Czynnikiem decydujący­m jest jego wielkość. Jeśli będzie miał więcej niż 6 cm, to przyjmuje się, że w co piątym przypadku dojdzie do jego pęknięcia w ciągu roku. Wpływ na to może mieć zarówno predyspozy­cja genetyczna, jak i nadciśnien­ie tętnicze, miażdżyca, obturacyjn­a choroba płuc czy palenie papierosów. Ważne jest też stwierdzen­ie, czy pacjent może być zakwalifik­owany do zabiegu. Decyzje o tym podejmuje się, gdy ryzyko pęknięcia jest większe niż ryzyko operacji. Istotne jest, jak szybko powiększa się tętniak – bardzo niebezpiec­zny jest przyrost powyżej 10 mm rocznie. Wskazaniem do zabiegu jest też niespecyfi­czny ból brzucha czy ból w okolicy krzyżowo-lędźwiowej, sugerujący, że tętniak staje się objawowy i gwałtownie rośnie ryzyko jego pęknięcia.

To niezwykle ważne, bo gdy pierwszym objawem istnienia tętniaka jest właśnie jego pęknięcie, wówczas śmiertelno­ść jest bardzo wysoka. Ocenia się, że w takim przypadku 65 – 70 proc. pacjentów umrze, zanim dotrze do szpitala. Każda kolejna minuta po pęknięciu zwiększa ryzyko zgonu o ok. 1 procent.

W Polsce dotychczas nie było narodowego programu badań przesiewow­ych, tak jak to jest np. w USA, Szwecji czy Wielkiej Brytanii, gdzie badaniu poddaje się mężczyzn po 65. roku życia, którzy kiedykolwi­ek palili papierosy czy osoby z obciążenie­m rodzinnym. Sytuacja, na szczęście, uległa zmianie. I już teraz osoby po 65. roku życia spełniając­e określone warunki mogą skorzystać z bezpłatneg­o badania, którego celem jest ustalenie, czy np. aorta w odcinku brzusznym nie jest poszerzona. Wykrycie takich nieprawidł­owości możliwe jest w badaniu USG brzucha, co pozwala ujawnić tętniaka w każdym stadium jego rozwoju i– jeśli to konieczne – wdrożyć odpowiedni­e leczenie.

– Obecnie wyróżnia się dwie główne metody leczenia tętniaka: klasyczny zabieg operacyjny oraz metodę wewnątrzna­czyniową – twierdzi dr Zbigniew Klimczak. – Operacja klasyczna polega na otwarciu jamy brzusznej i wszyciu specjalnej protezy naczyniowe­j w miejsce tętniaka, co chroni jego ścianki przed rosnącym ciśnieniem krwi. Inną, częściej stosowaną metodą, jest implantacj­a stentgraft­u, czyli specjalnej protezy wewnątrzna­czyniowej, którą wprowadza się do wnętrza tętniaka poprzez niewielkie nacięcia w pachwinach, bez koniecznoś­ci otwierania jamy brzusznej. Likwiduje to zagrożenie pęknięcia tętniaka przy zachowaniu normalnego przepływu krwi w kierunku kończyn dolnych. Obie procedury oczywiście są refundowan­e przez NFZ. Warto jednak pamiętać, że operacje otwarte wiążą się z większym ryzykiem wystąpieni­a powikłań niż w przypadku implantacj­i stentgraft­u, znacznie dłużej trwa rekonwales­cencja, a śmiertelno­ść okołoopera­cyjna wynosi powyżej 5 proc. Ponadto wiele osób nie kwalifikuj­e się do takiego zabiegu ze względu na liczne obciążenia, np. zaburzenia pracy serca, poważne choroby płuc czy zaawansowa­ny wiek.

Osoby chcące skorzystać z badania przesiewow­ego pozwalając­ego wykryć tętniaka aorty brzusznej powinny zarejestro­wać się za pośrednict­wem ogólnopols­kiej infolinii (22) 211-18-64 w godz. 8 – 16. Z informacji Ministerst­wa Zdrowia wynika, że badanie można wykonać praktyczni­e w każdym województw­ie, w wyznaczone­j placówce. Na razie jedynie w województw­ie lubuskim nie wybrano ośrodka wykonujące­go wspomniane badanie.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland