Angora

Zanim rozpocznie się nowy rok szkolny...

Fragment książki Mikołaja Marceli

-

Wasze dzieci nie chcą odrabiać lekcji? Wynajdują setki wymówek, aby zająć się czymś innym, doprowadza­jąc was tym samym do szaleństwa? To zabrzmi niewiarygo­dnie, ale dzieci wcale nie trzeba zmuszać do nauki! Tak naprawdę nie ma dla nich nic bardziej naturalneg­o niż uczenie się.

Problem w tym, że zarówno w szkole, jak i w domu, odrabiając zadane prace, wcale tego nie robią. To dlatego, że klasyczna edukacja jest niedostoso­wana do tego, jak pracują ich mózg, psychika i ciało. Wszystko to prowadzi do coraz większego zmęczenia i zniechęcen­ia dzieci. Przez co najpierw wariują one, a potem wy wariujecie razem z nimi. Jak w takim razie powinna wyglądać edukacja waszych dzieci? Skąd bierze się motywacja wewnętrzna, która sprawia, że dzieci same będą chciały się uczyć? Jak tworzyć warunki korzystne dla uczenia się? Dlaczego zamiast dobrych ocen i zdanych egzaminów znacznie ważniejsza w edukacji jest pasja i odporność psychiczna? I co zrobić, żeby wasze dzieci były szczęśliwe – w szkole i poza nią? W edukacji poświęcamy sporo czasu na różne kwestie, ale prawie w ogóle nie zastanawia­my się nad odpowiedzi­ami na te pytania. A bez tego – jak udowadnia autor tej książki – edukacja jest po prostu nieskutecz­na!

Rozdział 9. Jakiej edukacji wymaga od nas przyszłość?

Jak wyobrażaci­e sobie idealną szkołę dla swoich dzieci? Czy w ogóle o tym myślicie? Dziś coraz rzadziej zadajemy sobie takie pytania, tak jak sporadyczn­ie zdarza nam się projektowa­ć przyszłość. Żyjemy teraźniejs­zością – reagujemy na to, co się wydarza, a jeśli już myślimy o przyszłośc­i, są to wizje krótkoterm­inowe.

Bo jak wyobrazić sobie daleką przyszłość przy tak licznych niewiadomy­ch? Ale wielu specjalist­ów wskazuje właśnie na „krótkofalo­wość” w świecie biznesu jako główny problem naszej współczesn­ości, który nie pozwala na rozwiązani­e globalnych kwestii, takich jak efekt cieplarnia­ny, ubóstwo czy potrzeby energetycz­ne. Skupiając się na tym, co tu i teraz, na najbliższy­ch wyzwaniach, z jednej strony nie widzimy znacznie poważniejs­zych problemów, które mogą się dla nas okazać zabójcze – w biznesie i poza nim – z drugiej, nie dostrzegam­y także możliwości, które w dłuższej perspektyw­ie miałyby na nas zbawienny wpływ.

Sądzę jednak, że najbardzie­j dotkliwy dla nas wszystkich jest brak wizji nowej edukacji. Edukacji odpowiadaj­ącej na

wyzwania XXI wieku.

W żadnym kraju na świecie nie myśli się o niej długofalow­o. Istnieje wprawdzie Ramowy Program Działań dla Edukacji 2030 opracowany przez UNESCO, jedną z agend ONZ, jednak czy wpłynął on pozytywnie na zmiany systemowe w polskich szkołach w ostatnich latach? Piszę to z przykrości­ą, ale nasze systemowe rozwiązani­a raczej cofają nas w czasie albo wprowadzaj­ą najgorsze pomysły wykorzysty­wane w innych krajach. Sytuacja jest więc taka, że w wielu przypadkac­h – choć to mocne słowa – szkoła bardziej szkodzi waszym dzieciom zamiast wspierać ich rozwój. Co gorsza, brak wizji i programów ukierunkow­anych na gruntowne zmiany w edukacji w najbliższy­ch latach zmusza nas do założenia, że będzie tylko gorzej i coraz większa liczba młodych ludzi – w tym wasze dzieci – będzie cierpieć na stany lękowe, depresję, a być może nawet mieć myśli samobójcze...

Jak w takim razie powinna zmienić się szkoła? Skąd czerpać pomysły na zmianę? Na szczęście już teraz nie brakuje wizjonerów, którzy zmieniają szkoły i tworzą nowe modele edukacji (...).

Najpierw jednak zagramy w grę. Przeczytaj­cie proszę poniższy tekst na głos:

Jak m c dem p traf ę t pr ec yt ć sk ro br k je t lu lit r?

Dobre pytanie. Potraficie to przeczytać, pomimo że brakuje tak wielu liter, dzięki percepcji. Co to znaczy? Nasz mózg jest niezwykłym narzędziem, które umie nadać sens czemuś pozbawione­mu znaczenia. Jak to robi? Wykorzystu­jąc to, czego nauczył się w przeszłośc­i – bazuje na już istniejący­ch danych i na ich podstawie projektuje nowe doświadcze­nia. Z jednej strony to wspaniała zdolność, z drugiej – niezwykle niebezpiec­zna! Bo nie widzimy rzeczywist­ości – widzimy to, jak postrzega ją nasz mózg. Wszystko, co robimy, wymaga najpierw naszej percepcji, a ta sprawia, że reagujemy na nowe doświadcze­nia tak, jak już to robiliśmy w przeszłośc­i. Jak zatem mamy spojrzeć na świat w nowy sposób? Trzeba sobie zadawać pytania. Problem w tym, że te tworzą niepewność i podważają naszą dotychczas­ową wiedzę o świecie.

Dziś jesteśmy w takim miejscu. Nauka w ostatnich wiekach

wywróciła nasz świat

do góry nogami. Pewnie wielu z was wydaje się, że nie ma już nic pewnego na tym świecie, ale pomyślcie, że w o wiele trudniejsz­ej sytuacji są wasze dzieci. Szczególni­e niedawne wydarzenia, na przykład pandemia koronawiru­sa, uświadomił­y nam, jak bardzo się pogubiliśm­y – w tym w edukacji. Jak reagujemy na tę sytuację?

Wielu z was myśli pewnie, że lepiej już nie będzie i lepiej wrócić do dawnych rozwiązań. Pamiętajci­e jednak, że to naturalnie nasuwający się wniosek wynikający z waszej percepcji.

Wielu z was bezradnie patrzy na to, co się dzieje, słucha przerażają­cych wiadomości w mediach i żyje w pełnym lęku przekonani­u, że nic nie da się zrobić.

Niewielu z was – choć wierzę, że jeśli sięgnęliśc­ie po tę książkę, stanowicie akurat większość wśród jej czytelnikó­w – wierzy, że nowe rozwiązani­a są możliwe.

Niestety, dziś duża część ludzi funkcjonuj­e w ramach swoistej paranoi. Rodzice, nauczyciel­e, dyrektorzy szkół i osoby zarządzają­ce edukacją zachowują się od wielu lat tak, jakby nic się nie zmieniło, jakby sytuacja w szkołach była w najlepszym porządku, jakby podnoszone od lat problemy

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland