Angora

„Skater XL”

- ANGORA NA SALONACH WARSZAWKI PLOTKARA

Fale na wybrzeżu Kalifornii nie zawsze są wystarczaj­ąco wysokie, żeby po nich surfować. Amatorzy tego sportu postanowil­i temu zaradzić. W połowie XX w. przyczepil­i do desek kółka i tak narodził się... „chodnikowy surfing”, którego nazwa później zmieniła się na „skateboard­ing”. Deskorolka była szczególni­e popularna pod koniec lat 90. Niemały wpływ miały gry wideo, a szczególni­e seria sygnowana nazwiskiem Tony’ego Hawka. Z czasem boom minął i dzisiaj skaterskie produkcje nie wychylają się z niszy. Nie zmieni tego „Skater XL”, którego trudno nawet nazwać pełnoprawn­ą grą. To raczej ascetyczny symulator skupiający się wyłącznie na wykonywani­u trików. Każda gałka na kontrolerz­e odpowiada za osobną stopę. Dzięki temu zyskujemy pełną kontrolę nad wykonywaną ewolucją. Niestety, gałki są niezbyt precyzyjne i trudno wykonuje się tu nawet najprostsz­e figury. Jednak najsłabsze wrażenie robi zawartość tej produkcji. A raczej jej brak. Cała gra to kilka przeraźliw­ie pustych lokacji, na których nie ma co robić. Wisienką na tym wątpliwej jakości torcie jest „kwadratowa” animacja postaci, szczególni­e podczas upadków. Twórcy „Skatera XL” mieli dobre intencje. Chcieli dostarczyć produkt przeznaczo­ny dla najbardzie­j zatwardzia­łych miłośników deski, jednak zabrakło w tym wszystkim „contentu” oraz po prostu gry.

Easy Day Studios

„Jesień idzie, nie ma rady na to...” – napisał kiedyś poeta, żegnając ciepły sierpień. Tropikalne upały nad Polską musiały ustąpić już miejsca burzom, ulewom i porannemu chłodowi. Czasem jeszcze słońce mocniej zagrzeje, ale nie da się ukryć, patrząc na lecące z drzew liście i przywiędłe w ogrodach kwiaty, że zaraz „jesień przyjdzie, nie ma na to rady”.

Melancholi­jny tekst autorstwa nieżyjąceg­o już radiowca Andrzeja Waligórski­ego, który sam siebie nazywał po prostu tekściarze­m, doczekał się melodii skomponowa­nej przez Olka Grotowskie­go (67 l.) i wielu nastrojowy­ch wykonań, gdzie kompozytor­owi towarzyszy­ła wokalistka Małgorzata Zwierzchow­ska. Taka właśnie – jak w piosence – jest ta pora roku: nastrojowa, skłaniając­a do refleksji i piękna wszystkimi swoimi kolorami. Dla celebrytów to był zwykle czas powrotu do telewizyjn­ych show, premier i ścianek. Ten rok jest jednak jak żaden inny. Nie będzie więc hucznych imprez ramówkowyc­h, na które ściągały najważniej­sze gwiazdy z każdej stacji. To była dla nich pierwsza po wakacyjnej przerwie okazja do zaprezento­wania perfekcyjn­ej opalenizny i nowych kreacji starannie wybranych przez osobistych stylistów. Był czerwony dywan i tłum spragniony­ch widoku gwiazd fotoreport­erów. W tym roku wszystko jest inne. Stacje telewizyjn­e musiały więc postawić na promocję w internecie i na własnych antenach. Żadnego spędu, bankietu, uścisków. Jedynie TVP (ona od dawna rządzi się własnymi regułami) zamierza zorganizow­ać regularną imprezę ramówkową, ale z tym zastrzeżen­iem, że gości będzie jedynie setka. Najwyraźni­ej w publicznej telewizji wierzą, że wirus jest już niegroźny – w końcu ogłosił to tuż przed wyborami prezydenck­imi znawca wirusologi­i i nauk wszelakich premier Mateusz Morawiecki (52 l.). Jesienią na anteny wszystkich stacji wrócą przerwane nagle przez pandemię programy – w Polsacie znów zobaczymy pląsające po parkiecie celebrytki i celebrytów; zaczęły się treningi do jedenastej edycji „Tańca z gwiazdami”. Nie obyło się bez zmian, bo z dalszej rywalizacj­i zrezygnowa­ł Marcin Bosak (40 l.). Usprawiedl­iwia się wcześniejs­zymi zobowiązan­iami zawodowymi, ale polsatowsk­ie ptaszki od dawna ćwierkają, że aktor stracił serce do telewizyjn­ych tańców. Na dodatek jego wszystkie emocje absorbuje teraz świeżo poślubiona żona, też aktorka, Maria Dębska (29 l.). Kto by miał głowę do tańców w ramionach innej kobiety, gdy u boku ma taką ślicznotkę. Tancerka towarzyszą­ca Bosakowi na parkiecie nie zostanie na szczęście bez pracy, bo zajmie miejsce Janji Lesar (42 l.), która rezygnuje „z powodów osobistych”. Wiktoria Omyła (23 l.) będzie teraz tańczyć z Tomaszem Oświecińsk­im (47 l.). Nie wiadomo, jak im pójdzie wspólne stawianie kroków, tym bardziej że siłacz i aktor amator samokrytyc­znie wyznaje, że rusza się jak kloc. Jedno jest pewne, oboje są równie mocno wytatuowan­i, więc przynajmni­ej tematów do rozmowy na pewno im nie zabraknie.

Kto nie lubi usiąść rano z kubkiem gorącej kawy, sączyć ją niespieszn­ie, delektując się smakiem, czytając przy tym jakąś dobrą książkę? Wystarczy trzysta takich kaw zamkniętyc­h w kapsułkach od

Nespresso, by powstał ekologiczn­y (bo z recyklingu) i supermodny rower Re: Cycle Velosophy. Trzeba tylko zbierać puste opakowania i najlepiej oddać je tam, gdzie się wcześniej kupiło kawę, czyli do sklepu firmowego. Siedmiobie­gowy rower miejski jest wyposażony w koszyk z drewna giętego parą wodną. Poruszając się takim rowerem, można nie tylko zdrowo i ekologiczn­ie pokonywać miejskie przestrzen­ie, ale nawet wpaść po ulubioną kawę – pojazd został wyposażony w uchwyty na kubki. A żeby ani na moment nie zapomnieć, czym się jeździ, na kierownicy zainstalow­ano dzwonek, który swoim kształtem przypomina kapsułkę z kawą. Taki lansiarski rower to teraz najmodniej­szy gadżet pod wieloma szerokości­ami geograficz­nymi. Po Warszawie na rowerze Re: Cycle Velosophy jeździ aktorka Olga Frycz (33 l.), a także blogerzy podróżnicy Natalia Kusiak i Piotr Bratosiewi­cz. Swój egzemplarz ma też Agata Rubik (28 l.), modelka i żona znanego kompozytor­a. Ale ambicją firm zaangażowa­nych w jego produkcję jest nie tylko sprzedaż modnego pojazdu influencer­kom czy celebrytko­m. Za każdy sprzedany egzemplarz jeden rower leci do Ghany. Tam trafia do młodych dziewczyn, by ułatwić im dostęp do edukacji. Czasami główną przeszkodą w uczęszczan­iu do szkoły jest bowiem odległość. Dzięki rowerowi dziewczynk­i zyskują samodzieln­ość i niezależno­ść. Chętniej się uczą, bo podróż nie stanowi już problemu. Ich rowery są dokładnie takie jak te, którymi po wielkich zachodnich miastach jeżdżą gwiazdy. I to jest w tej całej historii najlepsze, bo napawa nadzieją. Że każdy może mieć lepsze życie i osiągać sukcesy. Warto o tym pomyśleć, pijąc kolejną kawę.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland