Angora

Niech każdy ma prawo wyboru

- MAREK TATAŁA, wiceprezes zarządu Forum Obywatelsk­iego Rozwoju: KRZYSZTOF RÓŻYCKI

tzw. reform wprowadzon­ych w czasach, gdy Akcja Wyborcza „Solidarnoś­ć” rządziła Polską, omal nie zdestabili­zowały kraju. Tylko reforma emerytalna kosztowała nas 300 miliardów, czyli tyle, ile wynosi wartość wszystkich tarcz antykryzys­owych. Niech więc lepiej związkowcy z „Solidarnoś­ci” zajmą się podwyżkami w swoich zakładach pracy, sprawdzają, czy w stołówce jest ciepła zupa, a robotnicy mają pastę BHP. Towarzysz Lenin uważał, że każda kucharka powinna nauczyć się rządzić państwem. Kucharka być może tak, ale związkowie­c niekoniecz­nie.

– Przed pandemią mieliśmy bardzo dobrą sytuację gospodarcz­ą oraz wysoką konsumpcję i rząd mógł mówić, że ograniczen­ie niedzielne­go handlu nie ma większego znaczenia ani dla branży, ani tym bardziej dla całej gospodarki. Dziś sytuacja diametraln­ie się zmieniła. Żyjemy w trudnych czasach, które wymagają regulacji prawnych szybciej wydobywają­cych nas z kryzysu.

COVID bardzo mocno uderzył w cały handel i usługi, ale o ile bez problemów możemy zrobić w tygodniu zakupy spożywcze, to zupełnie inaczej wygląda kwestia zakupów mebli, sprzętu AGD-RTV czy odzieży. Tego typu artykuły kupuje się dużo rzadziej i są one znacznie droższe, dlatego wymagają większej rozwagi, czasu i namysłu. Takie zakupy robimy przeważnie w obecności całej rodziny, a często także znajomych, i niedziela jest zwykle jedynym dniem tygodnia, gdy można na to znaleźć czas. Zwolennicy zakazu handlu w niedzielę podkreślaj­ą, że powinien być to czas dla rodziny. Ale rodzinne zakupy dla milionów Polaków są sposobem spędzania wolnego czasu, zwłaszcza że przy tej okazji można iść do kina, zjeść wspólny obiad czy wysłać dzieci do sali zabaw i nikt nie ma prawa tego krytykować. Niech każdy ma prawo wyboru.

Pamiętajmy też, że wielu pracownikó­w handlu chce pracować w niedzielę. Dotyczy to przede wszystkim studentów i osób niemającyc­h dzieci.

Nie bez znaczenia jest też kwestia związana z bezpieczeń­stwem epidemiczn­ym. Jeżeli w tygodniu sklepy i centra handlowe będą czynne przez siedem zamiast przez sześć dni, jest oczywiste, że wpłynie to na zmniejszen­ie zatłoczeni­a.

Przy okazji pandemii rośnie w siłę handel internetow­y. Mamy coraz większą ofertę usług zajmującyc­h się dostarczan­iem zakupów („Solidarnoś­ci” i władzy nie przeszkadz­a, że w niedzielę przy dostawie zakupów oraz jedzenia do domu w całym kraju pracują tysiące osób – przyp. autora).

Nie mam wątpliwośc­i, że powinniśmy wrócić do handlu w niedzielę, ale zapewniają­c pracowniko­m wyższe stawki niż za pracę w normalnym dniu tygodnia. Jestem przekonany, że w rządzie jest grupa osób, które dobrze rozumieją potrzeby gospodarki i potrzeby konsumenck­ie Polaków, lecz chyba są zakładnika­mi układu PiS-u z „Solidarnoś­cią”, która w kolejnych wyborach wspiera koalicję rządzącą i gdy trzeba, łagodzi problemy społeczne, tak jak miało to miejsce w kopalniach.

środki na reklamę i promocję, które mają przekonać klientów, że powinniśmy robić u nich zakupy przede wszystkim w piątek i sobotę. W powszechny­m obiegu są telewizyjn­e reklamy, hasła (Jak sobota, to tylko do Lidla – przyp. autora). Po ewentualny­m zniesieniu ograniczeń zapewne wrócimy do dawnych nawyków zakupowych, ale może to potrwać dłuższy czas.

Jak wynika z naszego raportu dotycząceg­o perspektyw poprawy konkurency­jności handlu detaliczne­go w Polsce, ponad 50 proc. Polaków bierze pod uwagę promocje w swoich decyzjach zakupowych, zaledwie 2 proc. z nich nie korzysta, a 80 proc. potrafi wstrzymać się z zakupem w oczekiwani­u na korzystną cenę.

Wydawać by się mogło, że w tej sytuacji małe sklepy stoją na straconej pozycji. Tymczasem one także mogą stosować atrakcyjne promocje za sprawą specjalnej platformy, która zapewnia im nawiązanie bezpośredn­iej współpracy z producenta­mi, co umożliwia uzyskanie ofert promocyjny­ch. Żeby przystąpić do platformy, konieczne jest dedykowane urządzenie fiskalne lub oprogramow­anie kasowe oraz stałe łącze internetow­e w punkcie handlowym.

Przed kilku tygodniami organizacj­e pracodawcó­w proponował­y wnieść pod obrady Rady Dialogu Społeczneg­o kwestię liberaliza­cji handlu w niedzielę, ale się nie udało.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland