Angora

Ringo Starr

- Tekst i fot.: GRZEGORZ WALENDA

„Lubię się z nim spotykać – powiedział Paul McCartney. – A granie z nim to coś wyjątkoweg­o!”. Trudno nie wierzyć słowom tak popularneg­o artysty pod adresem Ringo Starra, tym bardziej że obydwaj muzycy występowal­i w tym samym słynnym zespole i nierzadko pomagają sobie wzajemnie w solowych projektach.

Ostatnio Starr jest ponownie w blasku reflektoró­w. W lipcu obchodził okrągłe urodziny, a 15 sierpnia uczestnicz­ył w całodzienn­ym internetow­ym koncercie, podczas którego zbierano datki na rzecz organizacj­i wspierając­ych pracownikó­w pierwszej linii walki z COVID-19. Oprócz Starra muzyczny przekaz uświetniła plejada gwiazd estrady, w tym m.in. Macy Gray, Billy Gibbons, Linda Perry i Sean Lennon. Miło było usłyszeć hit Beatlesów „Come Together” zaśpiewany przez liderkę formacji Halestorm, którą jest Lzzy Hale. Towarzyszy­ł jej Slash i jego dwaj dawni współpraco­wnicy z Guns N’ Roses – Matt Sorum (perkusja) i Gilby Clarke (gitara), a także basista Rob „Blasko” Nicholson z grupy Ozzy’ego Osbourne’a oraz były współpraco­wnik Davida Bowiego, Mike Garson (klawisze).

Starr odezwał się też do fanów ze swojego domu. Wzorem milionów ludzi na świecie, perkusista poddał się izolacji i przestrzeg­a obostrzeń obowiązują­cych podczas pandemii. Kiedy z kimś rozmawia, to w masce. „Pracuję nad paroma nowymi utworami – poinformow­ał. – Zdjąłem na chwilę maskę, bo nie wiedzielib­yście, co mówię” – usprawiedl­iwił jej brak podczas wypowiedzi.

„Pokój i miłość!” – pozdrowił internautó­w po zagraniu na perkusji przygrywki do piosenki „Peace Dream”, która rozbrzmiew­ała z głośników radioodtwa­rzacza. Równocześn­ie pokazał palcami obu rąk znak pokoju (znany też jako symbol zwycięstwa), co zwykle robi, kiedy wypowiada to hasło. „Wczoraj miałem sen” – głoszą pierwsze słowa utworu „Peace Dream”. Dalej artysta śpiewa: „A wiecie, jak to w snach – świat był lepszym miejscem dla mnie i dla was”.

Aktualna rzeczywist­ość odbiega, niestety, od treści tej kompozycji, którą Starr napisał wspólnie z Garym Wrightem i Garym Nicholsone­m. Tymczasem były Beatles wydaje się być w znakomitej formie. Szczupły, uśmiechnię­ty i lekko opalony, z krótko ostrzyżony­mi ciemnymi włosami i starannie przystrzyż­onym zarostem wygląda na 40 lat, a ma dwa razy tyle. Tak. To nie pomyłka. 7 lipca jeden z najsłynnie­jszych perkusistó­w wszedł w dekadę, która pół wieku temu, kiedy słynna czwórka z Liverpoolu kończyła działalnoś­ć, nikomu nie kojarzyła się z rockiem. W tamtych czasach ktoś mógł sobie najwyżej wyobrazić tak długo działające­go przedstawi­ciela muzyki klasycznej, ale rockmana szalejąceg­o w tym wieku z gitarą na estradzie czy nawet siedzącego przy perkusji i grającego rockowy rytm na pewno nie. Teraz jest inaczej. Coraz więcej popularnyc­h artystów reprezentu­jących ten styl zbliża się do osiemdzies­iątki, a co niektórzy już – jak właśnie niezmordow­any Starr – ją przekroczy­li i nikogo to nie dziwi. Najwyraźni­ej przyzwycza­iliśmy się do sędziwych rockmanów.

Z okazji okrągłej rocznicy swoich urodzin Starr zorganizow­ał internetow­ą transmisję, podczas której zaśpiewał parę piosenek. W nowej wersji hitu „Give More Love” towarzyszy­li jubilatowi na odległość m.in. Jackson Browne, Elvis Costello i Michael McDonald. Kilka innych gwiazd, w tym m.in. Paul McCartney, Ben Harper, Dave Grohl, Joe Walsh i była perkusistk­a Prince’a, Sheila E., przekazało drogą internetow­ą minirecita­le. Można było śledzić wypowiedzi muzyka, najwyraźni­ej zadowolone­go ze swojej kondycji. „Bóg pobłogosła­wił mnie tym pięknym wyglądem – powiedział Starr przez maskę, którą podczas urodzinowe­go spotkania z fanami i dziennikar­zami miał na twarzy. – Ćwiczę i jem co trzeba. Robię wszystko, co mogę, dla mojego ciała”.

W latach 90. ubiegłego wieku perkusista zerwał z alkoholem oraz innymi szkodliwym­i substancja­mi. Jego solowa dyskografi­a liczy 20 tytułów. Ma na koncie również przebojowe utwory singlowe, z których najpopular­niejsze to „It Don’t Come Easy” (1971) i „Back Off Boogaloo” (1972). Najnowszy album, zatytułowa­ny „What’s My Name”, trafił do sklepów rok temu. Może nie wszystkie płyty są tak udane jak longplay „Ringo” (1973), na którym perkusistę wspierają pozostali trzej Beatlesi oraz lider grupy T.Rex Marc Bolan, ale i na nich nie brakuje przyjemnyc­h w odbiorze nagrań.

Do niedawna Starr był w trasie ze swoim zespołem All-Starr Band, w którym pojawiają się co rusz inni muzycy, zwykle z rockowej czołówki. Byli wśród nich artyści tej klasy co lider grupy Procol Harum, Gary Brooker, John Entwistle (basista z The Who), Ian Hunter, Nils Lofgren z formacji E Street Band towarzyszą­cej Bruce’owi Springstee­nowi, a nawet Roger Hodgson z kapeli Supertramp. Dzięki muzycznej aktywności Starr dorobił się sporego majątku, którego wartość netto sięga 350 milionów dolarów. Daje mu to 10. miejsce na liście najbogatsz­ych gwiazd światowego rocka (dane „Wealthy Gorilla”).

„Wciąż walę w moje bębny, chociaż koncerty zostały anulowane z powodu wirusa, który krąży wokół nas – oznajmił artysta, siedząc przy instrumenc­ie, po czym dodał, kierując wzrok w obiektyw kamery: – Brakuje mi was! Powinienem teraz być w trasie. Występów planowanyc­h na październi­k też nie będzie. Zobaczymy się dopiero w przyszłym roku”.

Starr został dwukrotnie przyjęty do Rockandrol­lowej Izby Sławy. W 1988 roku jako członek The Beatles, a drugi raz, 5 lat temu, jako solista. Przyjmował go i wygłosił na gali stosowną laudację Paul McCartney. „Poznaliśmy go w Hamburgu, kiedy tam graliśmy, a on występował z zespołem Rory and the Hurricanes – poinformow­ał słynny kolega Starra. – Z brodą i w garniturze wyglądał bardzo profesjona­lnie, zwłaszcza kiedy popijał przy barze bourbona z lemoniadą i limonką. Pewnego razu nasz ówczesny perkusista Pete Best nie mógł z nami wstąpić, więc poprosiliś­my Ringo o zastępstwo. Pamiętam moment, kiedy zaczęliśmy grać. Wystartowa­liśmy z piosenką «What’d I Say» z dość trudnym rytmem. Mało który perkusista potrafił sobie z tym utworem poradzić, natomiast Ringo wypadł świetnie. Był to prawdziwy początek Beatlesów”.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland