Ukryty psychopata
okazał się alkoholik i samobójca, a żadne z jej rodziców nie było dojrzałe, by spełnić swą rolę wobec Demi i jej ukochanego brata. Żal do matki czuła niemal do końca jej życia, kiedy obie znalazły ukojenie w miłości. A ta matka „sprzedała” ją, nastolatkę, za 500 dolarów dorosłemu facetowi, który pozbawił ją dziewictwa. Traumą aktorki stało się pytanie: „Jak to jest, kiedy matka zrobi z ciebie kurwę za pięćset dolarów?”. To pytanie straciło swą moc z chwilą śmierci matki, którą Demi opiekowała się do ostatniej chwili. Skomplikowane życie aktorki to choćby 40 przeprowadzek w dzieciństwie. Jako dziewczynka zmieniała niekiedy dwie (lub więcej) szkoły w ciągu roku, gdyż rodzice przenosili się z miejsca na miejsce, głównie z powodu unikania opłat za mieszkanie. Nigdy nie czuła się bezpieczna. Zawsze musiała być twarda, nieufna. Znalazła się na krańcu, bo zwykle wybierała mężczyznę podobnego do dziadka i ojca (właściwie ojczyma), któremu podporządkowywała się w zupełności.
Najważniejszym jednak nemezis determinującym życie Demi Moore była matka. „Gdy dorastałam, zrozumiałam, że Ginny różni się od innych mam. Widzę w wyobraźni, jak odwozi nas do szkoły, w jednej dłoni trzymając papierosa, a drugą idealnie nakładając makijaż bez choćby jednego spojrzenia w lustro. Miała znakomitą figurę – była wysportowana i pracowała jako ratowniczka na kąpielisku w Bottomless Lakes State Park pod Roswell. Była wyjątkowo atrakcyjna: miała błękitne oczy, jasną skórę i ciemne włosy. Niezależnie od okoliczności dbała o wygląd – podczas corocznej podróży do mojej babki zawsze kazała ojcu zatrzymywać się w trzech czwartych drogi, żeby nałożyć wałki na włosy, dzięki czemu były idealnie zakręcone w chwili, gdy wjeżdżaliśmy do miasteczka. Była królową mody i wiedziała, jak połączyć wypracowany styl z naturalnym wdziękiem. Stanowili z ojcem magnetyczną parę i umieli się bawić. Ludzie do nich lgnęli. Mój tato, Danny Guynes, starszy od mamy o niecały rok, miał w spojrzeniu łobuzerską iskrę i wydawało się, że zna jakiś sekret, którym chce się z tobą podzielić. Miał pięknie wykrojone usta i śnieżnobiałe zęby kontrastujące z oliwkową skórą – wyglądał jak meksykański Tiger Woods. Był czarującym łotrzykiem o świetnym poczuciu humoru”. I nie był biologicznym ojcem Demi, o czym dziewczynka dowiedziała się po latach, i to przypadkiem. Przesłodzony obrazek rodziców skrywał próby samobójcze matki, dyktat używek, drobne oszustwa finansowe, życie na krawędzi. Ucieczki od problemów, które oboje zabierali ze sobą.
Demi wcześnie odczuła, że musi wziąć swoje życie we własne ręce. Czuła to, nie do końca rozumiejąc decyzję matki, która dawała jej – trzynastolatce – kluczyki do auta, zalecając zarazem, by w razie zatrzymania przez policję mówiła, że zabrała samochód bez zgody rodziców. „Rodzice nie stawiali mi żadnych granic, bo nawet siebie samych nie potrafili w żaden sposób okiełznać. Pili więcej niż kiedykolwiek wcześniej i zażywali oksykodon, relanium oraz metakwalon – ojcu udało się zdobyć blankiety recept i zależnie od apteki wpisywał na nie różne nazwiska z puli tych, których zwykle używali. Nosił – jak przystało na imprezowicza – dzwony i bokobrody. Zrobił sobie nawet trwałą”.
Wraz z wiekiem (a Demi ciągle jeszcze była nastolatką) przychodziło poczucie tożsamości. Kim właściwie była? „Czułam się coraz bardziej zagubiona. Byłam dziewczyną, której matka ciągle próbowała się zabić. Dziewczyną, którą porzuciło dwóch ojców. Moje zezowate oko nagle wydało mi się fizycznym przejawem prawdy o mnie: coś było ze mną nie tak i każdy to widział. Tuż przed piętnastymi urodzinami przeszłam operację, która ostatecznie usunęła tę wadę, ale we własnej głowie zapamiętałam siebie jako uszkodzoną. Wszystkie te wydarzenia zbiegły się u mnie z dojrzewaniem. Przeobrażanie się z chudej, zezowatej dziewczynki w młodą, pożądaną przez mężczyzn kobietę wywoływało we mnie poczucie zagubienia. Własną seksualność połączyłam na najgłębszych poziomach jaźni ze wstydem”. Dysfunkcje z dzieciństwa będą rzutowały długo na stan psychiczny aktorki i – co gorsza – fizyczny. Ekstremalnie zdeterminują jej samopoczucie dotyczące ciała, wyglądu, odżywiania, odchudzania...
Kolejną traumą rzutującą na życie aktorki był epizod ze znajomym matki, który uchodził za przyjaciela rodziny. Pewnego razu Demi, podejrzewająca złe zamiary mężczyzny, spotkała go w mieszkaniu pod nieobecność matki. „Wiem, że kiedy otworzyłam drzwi i go zobaczyłam, zadałam sobie pytanie, czy matka dała mu klucze. Potem poczułam, że tkwię jak w pułapce we własnym domu z mężczyzną trzy razy ode mnie starszym i dwa razy większym. A potem mnie zgwałcił”. To właśnie ten gość kilka dni później brutalnie uświadomił Demi transakcyjny charakter gwałtu. „Jak to jest, kiedy matka zrobi z ciebie kurwę za pięćset dolarów?”. Pytanie dręczące Demi do dziś... „Gdy słyszysz takie pytanie, czujesz się jak sierota”.
Demi rychło zaczęła pojawiać się na castingach, podjęła pracę modelki, a w sąsiedztwie zamieszkała piękna dziewczyna. „Pływała i wylegiwała się w słońcu, a jej skóra z dnia na dzień stawała się coraz bardziej złocista. Była najbardziej olśniewającą istotą, jaką w życiu widziałam. Okazało się, że to o kilka lat ode mnie starsza niemiecka aktorka Nastassja Kinski. Zostałam jej przyjaciółką i akolitką. Reżyser Roman Polański sprowadził ją wraz z matką do Ameryki, by mogła podszlifować angielski i nauczyć się odpowiedniego akcentu w studiu aktorskim Lee Strasberga. Polański chciał obsadzić Nastassję w głównej roli w filmie Tess, tragedii romantycznej na podstawie powieści Thomasa Hardy’ego, i był skłonny opóźnić prace nad filmem, aż będzie gotowa. Pokładał w niej ogromne nadzieje, a ja rozumiałam dlaczego. Wydawała mi się idealna”.
Fascynacja Nastassją płynęła też z faktu, że jej matka była jeszcze trudniejszym przypadkiem niż matka Demi, a dziewczyna od 12. roku życia utrzymywała i matkę, i siebie. Niosły więc obie, Demi i Nastassja, podobne życiowe brzemię. To połączy jej pełną zrozumienia przyjaźnią. Poza Kinski i Polańskim Demi weszła w krąg rodziny Sheenów, hollywoodzkich gwiazdorów, których obserwacja dała początkującej aktorce wiedzę o kinie godną szkoły filmowej. Bo tej Demi długo brakowało. „Trudno mi było znaleźć pracę, bo nie miałam doświadczenia i byłam niepełnoletnia. Helen Hunt czy Jodie Foster występowały od najmłodszych lat. Ja tkwiłam na obrzeżach przemysłu rozrywkowego i postanowiłam – jak zawsze – przebijać się do niego metodą naśladowania innych tak długo, aż się uda. Chciałabym móc powiedzieć, że motywowały mnie sztuki, które oglądałam wraz z klasą, albo fascynacja występami na szkolnych przedstawieniach. Szkoda, że to nie w ten sposób weszłam w świat aktorstwa. W rzeczywistości Hollywood było dla mnie kolejną szkołą, którą muszę rozszyfrować, kolejnym systemem do rozpracowania”.
Oliver Ryan to uznany pisarz dla dzieci z ułożonym życiem rodzinnym. Poznajemy go jednak w momencie, kiedy po wykwintnej kolacji z deserem przygotowanej przez żonę bije ją tak, że Alice zapada w śpiączkę. Czy to należało do domowej tradycji, czy może Olivera poniosły z jakiegoś powodu nerwy? O jego życiu, w zasadzie od dzieciństwa, opowiadać będą najbliższe mu osoby, także była dziewczyna oraz wieloletnia kochanka. Czy prześledzenie kilku dekad życia Ryana pozwoli na wyjaśnienie, dlaczego tak brutalnie zaatakował swoją żonę, choć przez całe małżeństwo była mu uległa i ilustrowała jego książki, sama usuwając się w cień? Wszystko wskazuje na to, że kluczem do rozwiązania zagadki jest pobyt Olivera Ryana we Francji w 1973 roku. Tam właśnie zaprzyjaźnił się z miejscową rodziną i tam doszło do tragedii. Czy przyszły pisarz miał jakiś związek z pożarem domu na terenie winnicy? Te zagadki będą próbować rozwiązać kolejni narratorzy, a irlandzka pisarka będzie uzupełniać o kolejne tajemnice Olivera. Dzięki temu zabiegowi jego historia – coraz bardziej nieprawdopodobna – zmierzać będzie zdecydowanie w stronę trzymającego w napięciu thrillera niż powieści psychologicznej. I takie pewnie było założenie Liz Nugent, bo próba psychologicznego wytłumaczenia jego haniebnego czynu nie jest zbyt przekonywająca.
Ale, niejako przy okazji, poznajemy także przenikliwy portret Irlandii z połowy XX wieku, gdzie hipokryzja i fasadowy katolicyzm są spoiwem społecznego ładu. A to świetna pożywka dla przyszłych psychopatów przekazujących swoje traumy i cierpienie innym.
JACEK BINKOWSKI LIZ NUGENT. UPADEK OLIVERA (UNRAVELING OLIVER). Przeł. Jan Kraśko. Wydawnictwo WIELKA LITERA, Warszawa 2020. Cena 34,90 zł.