Na prawo patrz!
O stanie prawa w Polsce najwięcej mówi przypadek suwalski. Do sklepu, mimo wywieszki o obowiązku zakładania maseczki, weszła pańcia z gołą paszczą, która nakaz zlekceważyła. Kiedy ekspedientka odmówiła jej sprzedaży, pańcia zadzwoniła na policję. Policja suwalska w kwestiach pandemii zorientowana ledwie, ledwie, skierowała sprawę do sądu, a sąd suwalski, w pandemii zorientowany jeszcze mniej niż patrol, nałożył karę pieniężną. Na ekspedientkę! Mimo apelu ministra zdrowia i zdrowego rozsądku! Od wyroku sprzedawczyni się odwołała, a sąd II instancji, widać lepiej kształcony, zdjął z kobiety zasądzoną wcześniej grzywnę. – Ta sytuacja to efekt niechlujności polskiego prawa – przyznał sąd. Ileż w tej opinii bezsilności, nieprawdaż?
Klątwa suwalska nie jest endemiczna. Rozciąga się na kraj i polskie prawo, i na cały wymiar, za przeproszeniem, sprawiedliwości. Rządząca partia, nazwana przewrotnie właśnie Prawo i Sprawiedliwość, stała się – mimo woli? – emanacją bolszewickiego rozumienia prawa, które ma być tak niechlujne, niejasne i zagmatwane, a zarazem surowe, by żadnej ekspedientce nigdy nie przyszło do głowy, że
Od 6 lat w świątyniach Zagłębia Dąbrowskiego, położonego między Śląskiem a Małopolską, odbywa się Międzynarodowy Festiwal Organowy. Coroczne jesienne koncerty gromadzące tłumy słuchaczy mają miejsce w Będzinie, Bolesławiu, Chechle, Czeladzi, Dąbrowie Górniczej, Sierbowicach, Jaworznie, Łazach, Olkuszu, Pilicy, Sączowie, Sławkowie, Sosnowcu, Wojkowicach i Zawierciu. Oto, co mówią o nim jego patroni, promotorzy i organizatorzy:
„Zagłębiowski Festiwal dowodzi potrzeby obcowania ze sztuką muzyczną mieszkańców festiwalowych miast, a także przybywających z innych stron polski melomanów. Dzięki energii i aktywności, a także współpracy między samorządami a ośrodkami kultury społeczności lokalne mogą cieszyć się z dostępu do cennych inicjatyw artystycznych. Udział w koncertach festiwalowych w wykonaniu międzynarodowego grona artystów jest okazją do odkrywania polskiej i europejskiej literatury muzycznej, w szczególności muzyki dawnej, której brzmienie w sakralnych wnętrzach pozwala na głębsze odczuwanie zawartego w niej piękna. Przekonanie, że muzyka minionych warto przepisy prawa szanować i stosować! W takich bezprawnych potyczkach raczej zawsze wygrywają pańcie, których usta pełne są wrzaskliwych banałów: – Konstytucja gwarantuje mi prawo do oddychania – plotła pańcia, mając w pogardzie zalecenia lekarzy i szczytującą epidemię. Kompletne pojęć pomieszanie.
Aliści, jeśli zwykłe pomieszanie pojęć to przywilej niemądrych pań w Suwałkach, to dla ministra sprawiedliwości pomieszanie pojęć jest celową metodą. Parlament Europejski orzekł właśnie, że w Polsce, rządzonej na odcinku „sprawiedliwości” przez czekistę z krwi i kości Ziobrę Zbigniewa, następuje ciągłe pogarszanie się stanu praworządności. Polska staje się wstydem Europy ze względu na nietolerancję, ideologizację prawa, odchodzenie od wartości unijnych sformułowanych w podpisanych traktatach. Czekista Ziobro dał klasowy odpór wrogom z Brukseli, kpiąc z ich histerii i oskarżając o „uderzenie w istotę polskiej demokracji”. – To zamach na demokrację – zaperzył się Ziobro. Ziobro się zaperza, bo wie, że brukselskie elity są zepsute, złe i brudne. Rozmawiał o tym z Rydzykiem, a obaj trzymają sztamę. Czują siłę, zasłaniając się Biblią, gdzie zapisano, że siła idzie przed prawem. A Rydzyk i Ziobro biblijne słowa przyjmują dosłownie, jak mormoni. Zabiegając o popularność przekładającą się na kasę lub poparcie wyborcze i kreując się na prawodawców, zapomnieczasów może zabrzmieć adekwatnie tylko w oparciu o rzetelną wiedzę dotyczącą dawnych praktyk wykonawczych towarzyszy muzykom zagłębiowskiego Festiwalu” (Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego).
„To doskonała okazja, aby w tak krótkim czasie wysłuchać tak wielu koncertów organowych w wirtuozowskich wykonaniach, a wszystko to w pięknych wnętrzach zabytkowych świątyń na terenie Zagłębia (Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca).
„Dąbrowa Górnicza od samego początku wspiera Festiwal promujący muzykę klasyczną wśród szerokiego grona słuchaczy i umożliwiający obcowanie z nią nie tylko koneserom” (Marcin Bazylak, prezydent Dąbrowy Górniczej).
„To niezwykle budujące, że profesorowie i absolwenci polskich akademii muzycznych (...) goszczą na ziemi olkuskiej z tak interesującym projektem artystycznym (...). Czujemy się wyróżnieni, że nasz powiat znalazł się na mapie tych niezwykłych koncertów” (Bogumił Sobczyk, starosta olkuski).
„Wydarzenie to w sposób szczególny przybliża szerszej publiczności muzykę organową, która wymaga od słuchacza nie tylko dużego skupienia, ale również ogromnej wrażliwości oraz zdolności do zbierania i wyrażania emocji. Potęga brzmienia li o Cyceronie, który słabe, ale nawiedzone głowy przestrzegał: Uważajcie, szczyt prawa staje się szczytem bezprawia. Ilustracją tego stanu, choć można założyć, że Cycerona w PiS-ie czytali tylko Brudziński i może Jurgiel, jest projekt ustawy o bezkarności polityków. Projekt tymczasem wycofany z procedowania, bo zbiesił się Ziobro czekista, ale od czasów Feliksa Dzierżyńskiego wiadomo, że czekiści to ortodoksi. Uprawiający prawo po swojemu Ziobro uznał, że oprotestowanie skandalicznej skądinąd ustawy jest dla niego tak opłacalne, jak dla Rydzyka ssanie państwowych funduszy. I odesłał Kaczyńskiego do sejmowego narożnika, albowiem bez Solidarnej Polski mały wielki prezes może sobie co najwyżej zamówić pomidorówkę w bufecie, a nie przepchnąć ustawę ratunkową.
Wiemy, dlaczego PiS forsowało ustawę, by jego najwyżsi funkcjonariusze mogli przejeżdżać na czerwonym świetle i wystawiać głowy podczas jazdy pociągu. Sekwencja decyzji zakupowych ministra Szumowskiego i jego ferajny, a także bezprecedensowy rympał w wykonaniu Morawieckiego i Sasina, którym mały wielki prezes kazał zorganizować wybory, prowadzi ich prosto na ławę oskarżonych. Zaniechanie elementarnych zasad biznesowych i wydanie budżetowych pieniędzy na zakup nieistniejących respiratorów, fatalnych przyłbic, niecertyfikowanych maseczek i bezużytecznych testów i wspaniała technika prezentowana przez wykonawców podczas koncertów niewątpliwie na długi czas zapadają w pamięć uczestnikom tych wydarzeń. Cieszy mnie, że także mieszkańcom Będzina dane jest przeżyć te niezapomniane chwile” (Łukasz Komoniewski, prezydent Będzina).
„W czasie swojego istnienia dotarliśmy z muzyką organową do 27 miejsc, odbyło się 61 koncertów, na których wystąpiło ponad 100 muzyków, w tym 49 organistów, 25 solistów wokalistów oraz 28 solistów instrumentalistów. Gościliśmy także 7 zespołów” (Mateusz Białas, wiceprezes Stowarzyszenia Artystów Spectrum).
„Pragnę podkreślić, że nasz Festiwal jest otwarty i wstęp na wszystkie jego koncerty jest darmowy (...). Żyjemy w takim czasie i przestrzeni, w której ludzie potrzebują możliwości wyboru tego, co wpada im do uszu. Dla jednych będzie to odkrycie na nowo piękna muzyki, sztuki. Inni zaś doszukują się tego, co jest ponadczasowe, doskonałe, a jeszcze inni chcą odnaleźć Boży pierwiastek, zanurzając się właśnie w muzyce organowej” (Michał Fiuk, rzecznik prasowy Festiwalu).
„Powołując 6 lat temu do życia Festiwal, pragnąłem, aby na terenie Zagłębia, a w szczególności diecezji sosnowieckiej, muzyka organowa mogła stać się bliższa luto suma błędów, które same piszą akty oskarżenia. Na jedne błędy nałożyły się akty bezprawia w wykonaniu polityków, dowodzących wbrew zdrowemu rozsądkowi, że wybory w Polsce można zrobić zawsze i samemu, nawet bez Państwowej Komisji Wyborczej. Ustawa miała zabezpieczyć przed odpowiedzialnością karną i polityczną ludzi, którzy polskie prawo mieli w dupie głębiej niż pańcia maseczkę w suwalskim spożywczaku. Gdy Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł, że decyzje podejmowane przez Morawieckiego i Sasina rażąco naruszyły prawo, zatem były nieważne, dla wielu stało się naraz jasne, że „trzeba wstać, bo sąd idzie”. Tymczasem pisowska czołówka zaklina rzeczywistość. – To nas nie dotyczy – rezonuje bubek jeden z drugim, jeszcze butni, ale już czujący po gaciach, że za złamanie prawa będzie trzeba odpowiedzieć. Że żadnych gwarancji nie będzie.
Próba ustanowienia prawa gwarantującego bezkarność rządzącym jest szyderczą odpowiedzią na rezolucję Parlamentu Europejskiego. Praworządność w Polsce naprawdę schodzi na psy i zbliża nas do państw niedemokratycznych. To próba bezwstydna, mająca w intencji usprawiedliwić przestępstwo lub tylko świństwo. Dowód, jak bardzo PiS z przystawkami, zepsute pięcioma latami władzy, uwierzyło, że wystarczy kilka trików, by bezkarnie trwać. Na szczęście bywają ekspedientki, które gonią tych, co się zapominają...
henryk.martenka@angora.com.pl dziom – także dosłownie, docierając do ich miejscowości” (Roman Hyla, dyrektor Zagłębiowskiego Międzynarodowego Festiwalu Organowego).
„To wyjątkowe przedsięwzięcie, które – mimo swej krótkiej historii – wpisało się już w kalendarz muzycznych propozycji diecezji sosnowieckiej” (Witold Kozłowski, marszałek województwa małopolskiego).
No właśnie, a gdzie błogosławieństwo Jego Ekscelencji Grzegorza Kaszaka – ordynariusza sosnowieckiego, którego nie mogłem doszukać się wśród licznych laudatorów tego wspaniałego przedsięwzięcia. Być może przygotowuje specjalną dyspensę dla artystów i organizatorów Festiwalu, a dla najwytrwalszych melomanów chociażby... 100 dni odpustu. Bo o podwyżkach dla organistów diecezjalnych zapewne nie może być mowy! Tymczasem, namawiając wszystkich do uczestniczenia w tym fenomenalnym, zainicjowanym przez artystyczną zagłębiowską młodzież zjawisku, podpowiadam sercem i wiedzą, że na mapie festiwalowej powinien jak najszybciej znaleźć się Myszków, Siewierz, Poręba, a zwłaszcza Leśniów, o czym powinien wiedzieć każdy, kto pochodzi z Zagłębia.
A wszystko to, jak napisał Michał Fiuk – ad maiorem Dei gloriam oraz dla uciechy licznie gromadzących się melomanów i wielbicieli największego instrumentu będącego dziełem rąk ludzkich i nieskończonej muzycznej wyobraźni.