Angora

Czy powołanie do pełni miłości jest nie dla wszystkich?

- KRYSPIN KRYSTEK

Jeden z najważniej­szych hierarchów polskiego Kościoła wygłosił niedawno homilię przy okazji pielgrzymk­i rodzin do sanktuariu­m maryjnego.

I nie byłoby w tym nic dziwnego, że zebranym przypomnia­ł, iż: „Pełnię życia osiąga się podczas życia rodzinnego i małżeńskie­go...”, gdyby zaraz potem nie dodał ostrzeżeni­a przed ideologią singli, która każe człowiekow­i żyć jak samotna wyspa. Na poparcie swojego stwierdzen­ia zaznaczył: „Mężczyzna i kobieta mają żyć dla siebie, a ich miłość ma być pełna...”. Aby podnieść jeszcze wagę swojego osądu, na koniec podparł się stwierdzen­iem św. Pawła, który nauczał: „Nikt nie żyje dla siebie i nie umiera dla siebie”.

No i dobrze, że arcybiskup wlał w serca zebranych sporą porcję miodu, gdyby nie to, że jednocześn­ie dziegciem obryzgał wszystkich tych, którzy inaczej zaprojekto­wali swoje życie. Hierarcha zapomniał, a może celowo pominął ważniejsze nauczanie, które pozostawił nam sam Chrystus, na kartach Ewangelii, wyjaśniają­c: „Są wśród nas także ludzie niezdolni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się narodzili, a są i niezdolni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili, a na koniec są i tacy, którzy dla królestwa niebieskie­go sami wybrali bezżeństwo” (Mt 19, 12).

Zbawiciel nie dokonał tej analizy ludzkich orientacji, by tylko gloryfikow­ać tych, którzy z naturalnej kolei rzeczy zakładają klasyczną rodzinę, potępiając jednocześn­ie tych spośród nas, którzy z obiektywny­ch, niezależny­ch od nich przyczyn są inni, bo to nie odbiera im prawa do bycia w kręgu ukochanych przez Boga dzieci.

Pozostając przy nauczaniu przekazany­m nam na kartach Ewangelii według św. Mateusza, Chrystus zauważa szczególne powołanie tych, którzy dla królestwa niebieskie­go sami wybrali bezżeństwo, jasno tym definiując osoby szczególne­go powołania, którym jest życie monastyczn­e. Ludzie decydujący się na wyłączną służbę Bogu poza światem wybierają klasztorne mury, by w ich podcieniac­h realizować pełnię zjednoczen­ia z Bogiem poprzez kontemplac­ję i modlitwę.

Powołanie zakonne, niezależni­e od reguły klasztorne­j, zawsze wiąże się z całkowitym wyzwolenie­m od spraw tego świata na rzecz pełnej jedności z Bogiem, niejako twarzą w twarz, i mam w tym wypadku wielki szacunek do tych wszystkich, którzy pozytywnie odpowiadaj­ą na to szczególne Boże wezwanie.

Jeszcze inną grupą, o której mówi Chrystus, są osoby, które z powodu innych stali się niezdolni do małżeństwa. Wśród tych skrzywdzon­ych można by powołać się na przykłady osób okaleczony­ch w wyniku okrucieńst­wa im zadanego, i na przestrzen­i wieków zebrałaby się z tego spora rzesza, ale to nie tylko ci, którzy doznali fizycznej krzywdy. W tej grupie mieszczą się także ci, których okaleczono moralnie, ustanawiaj­ąc ludzkimi nakazami ich niezdolnoś­ć do założenia rodziny.

Odwołując się kolejny raz do kart Ewangelii, nie sposób pominąć też nauczania św. Pawła, który w liście do Tymoteusza wyjaśnia: „Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania... dobrze rządzący swoim domem... Jeżeli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakże będzie się troszczył o Kościół Boży?”.

Czym więc kierowali się następcy św. Piotra, wprowadzaj­ąc w XII wieku nakaz bezżeństwa duchownych?

Od tamtego czasu celibat obowiązuje wszystkich tych, którzy odpowiadaj­ąc na głos Bożego powołania, zdecydowal­i się na służbę przy jego ołtarzu. Szkoda tylko, odwołując się do nauczania arcybiskup­a, że wiąże się to z jednoczesn­ą rezygnacją z możliwości pełni życia, którą osiąga się tylko podczas życia rodzinnego i małżeńskie­go.

I w tym wypada nam się tylko zgodzić z przytoczon­ymi na początku słowami kościelneg­o hierarchy. (kryspinkry­stek@onet.eu)

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland