Myśliwy pomylił konia z dzikiem
Miasto zapłaci za rowery
Gdynia kusi swoich mieszkańców, by przesiedli się z samochodów na rowery cargo – poinformowała telewizja TVN. Miasto bierze przykład z krajów skandynawskich i promuje przydatne w transporcie i przyjazne środowisku trójkołowce do przewożenia zakupów czy dzieci. Co więcej – urzędnicy zdecydowali się dopłacać do ich zakupu. Chętnym miasto „dorzuca” aż 5 tys. złotych, a jazdy testowe są za darmo. Widać cywilizowany świat już dawno pojął, że lepiej jest spalać tłuszcz niż węgiel i ropę.
Hejt na wójta
Sześciu nauczycieli w Zespole Szkół w Brzózie Królewskiej (woj. podkarpackie) odmówiło poddania się badaniom na obecność koronawirusa. Poza nimi przebadana została cała kadra, a wszystko przez to, że u jednej z nauczycielek wykryto wcześniej COVID-19. Wójt gminy Leżajsk skrytykował zachowanie pedagogów, którzy nie poddali się badaniom, a na jego post na Facebooku spłynęła fala hejtu od antymaseczkowców – donoszą „Nowiny”. Hejterzy w swoich komentarzach brylowali w teoriach spiskowych. Uznali nawet, że testy, którym nie poddały się nauczycielki, to „jawna praktyka zbierania danych DNA oraz uszkadzania bariery krew-mózg”. Kto wie? Może nawet zbiorowa, ordynarna lobotomia?
Ukrainiec jak bażant
Skandaliczne zachowanie w sieci byłego już szefa podkarpackiej młodzieżówki partii KORwiN Jakuba Kędzierskiego opisały „Super Nowości”. Dziennikarze nie mogli przejść obojętnie wobec wpisu na portalu społecznościowym, w którym 18-letni, niedoświadczony i – zdaje się – totalnie deficytowy pod względem etyki „polityk” porównał osoby narodowości ukraińskiej do zwierząt. Działacz zabłysnął na facebookowej grupie dyskusyjnej. Autorka jednego z wpisów zapytała: „Czy jak potrąci się Ukraińca, to trzeba to gdzieś zgłaszać?”. Kędzierski odpisał: „Nie, to tak, jakbyś bażanta je**a”. Rzeczniczka KORwiN uspokaja, że młodzieniec poniósł konsekwencje za swoje poglądy. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zapowiedział skierowanie sprawy do prokuratury. Jest nadzieja, że działacz nadrobi zaległości z lekcji przyrody.
Radar gigant
Ogromny aerostat unoszący się na wysokości 4 kilometrów, z podczepionym u spodu sensorem, dzięki któremu wojsko będzie mogło namierzać obiekty latające na odległość kilkuset kilometrów, pojawi się na niebie w gminie Ulanów (woj. podkarpackie) – zapowiada „Sztafeta”. Będzie to pierwszy tego typu obiekt w Polsce, a być może i w Europie. Mieszkańcy mają obawy, czy jest to do końca bezpieczne. Uspokajamy! Jest. Do pierwszego zestrzelenia...
Do tragicznej pomyłki doszło na polowaniu, które odbywało się w ostatni weekend sierpnia w okolicach Zaręby w powiecie lubańskim. Jeden z myśliwych pomylił konia z dzikiem i zastrzelił klacz wartą kilkanaście tysięcy złotych.
W nocy z 29 na 30 sierpnia myśliwi z wrocławskiego koła łowieckiego Róg zorganizowali w okolicach Zaręby (powiat lubański) polowanie na dziki. Jak informuje portal Eluban.pl, tej nocy była pełnia księżyca i bezchmurne niebo, więc warunki do polowania były wyśmienite. Mimo to doszło do tragicznej w skutkach pomyłki.
Około godz. 1 w nocy padł strzał, który obudził właścicieli koni pasących się na pastwisku. Jak się okazało, wystrzelona z myśliwskiej broni kula zabiła 10-letnią klacz wartą kilkanaście tysięcy złotych. Gdy właściciele koni dotarli na miejsce, nikogo już nie było. Myśliwy uciekł z miejsca zdarzenia. Sprawca zgłosił się dopiero po jakimś czasie, gdy prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa zwierzęcia.
Myśliwy przyznał się, że strzelił do konia, myśląc, że to jest dzik. Prokuratura sprawdza obecnie, czy podczas polowania przestrzegane były wszystkie procedury. Myśliwy został już zawieszony w prawach członka koła łowieckiego. Jego sprawą zajmie się też rzecznik dyscyplinarny Polskiego Związku Łowieckiego. Będzie musiał zapłacić za spowodowane szkody.