Obejrzane
ODCINANIE PĘPOWINY
Noworodek waży 4540 gramów i ma 57 cm długości. To pokaźny noworodek, duży. Opatulony w becik ląduje na szpitalnym wózku, potem matka – młoda kobieta – umieszcza go w nosidełku, taksówka i... dziecko trafia do ośrodka, który poszuka dla niego nowych rodziców. – Zostałam poinformowana o możliwości zmiany decyzji w ciągu 6 tygodni od narodzenia dziecka – pisze w oświadczeniu kobieta. Teraz przez półtora miesiąca będzie mogła odwiedzać córkę, będzie mogła pozostawać z nią, jak długo zechce i zmienić, bądź utwierdzić się w swej decyzji. – Ciężko było ją podjąć, ale... – nie potrafi dobrać słów. Ma jeszcze sześć tygodni.
– Proszę przeanalizować wszystkie za i przeciw, bo to decyzja na całe życie – spokojnym głosem informuje szefowa ośrodka. – Czy ojciec dziecka się nim zainteresował? – pyta. – Niestety, nie.
Na kolejne spotkanie matka przynosi w reklamówce zabawki. Nie są nowe. Widać ślady zużycia. – Ten miś jest od synka, a słonik od córeczki. One chciały dać to w prezencie dla nowej siostrzyczki – tłumaczy kobieta. Są jeszcze klocki, aniołki, grzechotki... cała torba dziecięcych drobiazgów. Zostaną przekazane nowym rodzicom. Najwyraźniej decyzja już się nie zmieni.
Może napisać list, który córka odczyta dopiero po ukończeniu 18. roku życia. Pisze: Kochane dziecko, wiem, że będziesz na mnie zła. Będziesz miała do mnie żal, że cię zostawiłam. Ja, niestety, nie miałam lekko w życiu. Musiałam każdy jeden grosz liczyć i nie zawsze miałam co do garnka wsadzić. Do tego mały metraż, mieszkanie bez łazienki, z zimną wodą, bez gazu, a kibelek na dworze. Nie mam żadnej szansy cię wychować (...). Spójrz na niebo i na gwiazdy. Wybierz jedną i pomyśl, że to ja. Będę zawsze obok ciebie, nieważne, gdzie będziesz. Będę z tobą sercem i duszą (...). Twoja mama.
Nadchodzi „ten dzień”. – Nikt nigdy nie udzieli pani informacji, gdzie i do jakiej rodziny dziecko trafiło – informuje szefowa ośrodka. – Będzie miało nazwisko nowych rodziców.
Gdzieś, w jakimś domu, słychać cichy płacz niemowlaka. Obok dziecięcego łóżeczka dwoje młodych ludzi. Z namaszczeniem obserwują nieporadne ruchy oseska. Próbują go uspokoić. Zresztą, niech sobie płacze. – Jeszcze w to wszystko nie wierzę – mówi wzruszona kobieta.
Pępowina została ostatecznie odcięta. „Sześć tygodni” – autor: Marcin Janos Krawczyk TVP vod.pl
WOJCIECH BARCZAK