W obronie samotnych matek
Zwykle mierząc się z kryzysem życiowym, narzekamy na władze publiczne, na sądy, urzędników. Często sprawcami naszych nieszczęść są ludzie chciwi, pozbawieni ludzkich uczuć, dążący po trupach do jak największych i jak najszybszych zysków. Bardzo wiele jednak zależy od otoczenia, od sąsiadów, mieszkańców naszej ulicy, dzielnicy, wsi. Są społeczności, które potrafią samotną matkę wychowującą w skrajnie trudnych warunkach materialnych swoje dzieci otoczyć opieką, wspierać i podtrzymywać na duchu. Zdarza się jednak, i to dość często, że matka dzieci, której mąż zginął bądź odebrał sobie życie, jest obiektem kampanii oszczerstw i powszechnej niechęci.
Nigdy nie zapomnę sąsiadek pewnej młodej wdowy, które w najlepsze potępiały nieszczęsną kobietę za to, że pali papierosy, choć jej się nie przelewa. Nad głowami owych kumoszek unosiła się chmura dymu, wszystkie kopciły jak kominy. Im kto biedniejszy i w trudniejszej sytuacji, tym częściej wymaga się od niego, by przyjął pokutniczy tryb życia. Pracownicy socjalni potrafią odmawiać wsparcia osobom, które posiadają przedmioty nie wiedzieć czemu uznane za luksusowe. Choćby płaski telewizor, choć wiadomo, że w sprzedaży nie ma już wypukłych. W oczy owych „wychowawców biedoty” kłują tak pospolite już dobra jak choćby smartfon. A przedmiot ten jest bardzo ważnym narzędziem choćby w poszukiwaniu pracy czy tanich zakupów online.
W pewnej wsi babci, która stała się rodziną zastępczą wnucząt po śmierci rodziców, sąsiedzi w czynie społecznym wyremontowali dom, a nawet urządzili łazienkę. Gmina założyła centralne ogrzewanie.
Za to szczególnie trudna bywa sytuacja samotnych matek otoczonych liczną gromadką dzieci. Zwykle pomawia się je o niemoralne prowadzenie się. Winą za nieobecność przemocowych partnerów czy mężów, przed którymi trzeba było uciekać, obarcza się ich ofiary.
Zupełnie inaczej się sprawy mają, gdy to matka porzuca ojca z dziećmi. Taki samotny dzielny tata z reguły cieszy się powszechnym szacunkiem i sympatią. I słusznie. Ale to różne traktowanie samotnych rodziców to jaskrawy objaw dyskryminacji kobiet. Wciąż wielkiego zapóźnienia cywilizacyjnego, na jakie cierpimy.