Zabrakło imion... dla huraganów
Niezwykłe, nieznane, niesłychane
Z powodu rekordowego sezonu na huragany szalejące na Atlantyku śledzącym je specjalistom z amerykańskiego Narodowego Centrum Huraganów zabrakło liter łacińskiego alfabetu dla ich nazwania. Chodzi o to, żeby imię nadawane każdemu z nich rozpoczynało się na kolejną literę. Taki bowiem zwyczaj panuje od lat w burzowej nomenklaturze. Żeby rozwiązać problem, sięgnięto po alfabet grecki i pierwsza nawałnica niemieszcząca się w tradycyjnym rejestrze otrzymała imię Alfa. To już drugi taki przypadek w historii prowadzenia obserwacji. Poprzedni miał miejsce w 2005 roku.
Sezon huraganów na oceanie rozpoczyna się z początkiem czerwca, a kończy w listopadzie. Uczeni pół żartem, pół serio mówią, że gdy i grecki 24-literowy alfabet skończy się, to skorzystają z rosyjskiej cyrylicy, choć zazwyczaj wystarczał łaciński (z pominięciem Q, U, X, Y i Z).