O czym bzyczą pszczoły w ulu?
Naukowcy z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie przyglądają się życiu pszczół z bardzo bliska – obserwują je w ulach obserwacyjnych o przeszklonych ścianach za pomocą kamery rejestrującej 3 tys. klatek na sekundę (w takim filmie owady poruszają się 100 razy wolniej niż na zwykłym filmie).
– Pszczoły żyją w społeczeństwach składających się z matki i tysięcy robotnic. Aby praca w takiej pszczelej rodzinie była bardziej efektywna, potrzebne są komunikacja i wymiana informacji – wyjaśnia badacz pszczół prof. Adam Tofilski z UR.
Kilkadziesiąt lat temu odkryto, że pszczoły porozumiewają się za pomocą tzw. tańca wywijanego. Na odcinku kilku centymetrów pszczoła biega po plastrze, machając odwłokiem, a następnie zawraca i powtarza to zachowanie. Te roztańczone rozmowy dotyczą głównie jedzenia. – Pszczoły przekazują sobie informację, w którym kierunku i na jaką odległość trzeba polecieć, aby dotrzeć do pokarmu – tłumaczy entomolog. I zwraca uwagę, że to jak dotąd jedyny „język” zwierząt, który udało się tak dobrze zrozumieć.
Innym sposobem przekazywania informacji w ulu są zapachy – feromony. I tak np. pszczela matka wydziela tzw. substancję mateczną. Jeśli zapach ten zniknie, jest to sygnał dla robotnic, że powinny wychować matkę zastępczą z jednej z larw. Inne feromony – tzw. feromony alarmowe – pszczoły uwalniają, kiedy są zagrożone.
Od dawna było wiadomo, że pszczoły porozumiewają się za pomocą wibracji. Widuje się na przykład, że jedna pszczoła chwyta czasem inną i jakby nią potrząsa. – Kiedy obserwowaliśmy to w zwolnionym tempie, zauważyliśmy jednak, że towarzyszą temu niewielkie ruchy skrzydeł – mówi prof. Tofilski. I dodaje, że on i dr Sylwia Łopuch jako pierwsi na świecie zarejestrowali to na filmie.
(...) Kiedy naukowcy zaczęli się przyglądać różnym momentom w życiu ula, okazało się, że do takich wibracji dochodzi w różnych kontekstach. I tak drgania skrzydeł można zaobserwować u młodych matek pszczelich przygotowujących się do lotu godowego. Robotnice mogą też używać wibracji w pobliżu trutni, kiedy późnym latem wypędzają je z ula. Również i trutnie „bzyczą”, kiedy mają wylecieć z gniazda.
(...) Wiadomo także, że pszczoły przekazują sobie sygnały za pomocą wibracji, kiedy przygotowują się do rójki. W tym czasie robotnice budują mateczniki, w których rozwijają się nowe matki pszczele, a stara matka i część rodziny odlatują z gniazda. W konsekwencji rójki produkcja miodu w ulu spada. Pszczelarze starają się nie dopuścić do wyjścia roju poprzez niszczenie mateczników lub dzielenie rodziny pszczelej na dwie części. Aby jednak rójki nie przegapić, muszą systematycznie kontrolować ule.
(...) Sygnały wydawane przez pszczoły najczęściej składają się z serii pulsów, a na każdy z nich przypada od kilku do kilkudziesięciu ruchów skrzydeł. Tylko u matek przygotowujących się do lotów godowych pulsy te są znacznie dłuższe. Mieszkające w ciemności pszczoły nie tyle widzą te ruchy skrzydeł czy je słyszą, ile raczej czują drgania, które wtedy powstają.
Badacz zaznacza, że większość takich sygnałów przekazywanych w ulu jest znacznie prostsza niż niosące jednak symboliczny przekaz pszczele tańce.
(PAP) LUDWIKA TOMALA (Skróty pochodzą od redakcji „Angory”)