Cena szczepionki, cena życia
Żyjemy w ciekawych czasach, to pewne. Rządzący nami politycy prześcigają się w dostarczaniu nam kolejnych atrakcji, chociaż znacznie lepiej by nam było bez nich. Główny inspektor sanitarny, pan Pinkas, apeluje do społeczeństwa, aby zaszczepiać się przeciw grypie, i całkiem słusznie czyni. Problem polega jednak na tym, że szczepionki przeciw grypie brak zarówno w aptekach, jak i w hurtowniach, o czym pan Pinkas wydaje się nie wiedzieć. Jestem osobą w takim wieku, że powinienem tę szczepionkę otrzymać bezpłatnie, ale nawet szansa na zakup za pełną cenę jest mizerna. Równocześnie powinienem szczepić się przeciw pneumokokom, bo od poprzedniej szczepionki minęło już 5 lat. Niestety, w chwili obecnej zdobycie szczepionki przeciw pneumokokom to marzenie ściętej głowy, po prostu jest nie do zdobycia, pomimo bardzo wysokiej ceny.
Nasi włodarze w czasie kampanii prezydenckiej wspominali coś o eutanazji na wzór tej w Norwegii w przypadku wygranej pana Trzaskowskiego. Wygląda na to, że w Polsce mamy wprowadzany nasz (?!) własny model cichej eutanazji. Brak możliwości leczenia lub zapobiegania chorobie to nic innego jak właśnie cicha eutanazja.
Może nasi rządzący udostępnią nam chociaż namiary na handlarza bronią lub na sprzedawcę oscypków, u których będziemy mogli – za odpowiednio wysoką opłatę – nabyć potrzebne szczepionki? Niech się podzielą swoim doświadczeniem, bo na zakupy w legalnych aptekach raczej nie ma co liczyć. Posiadanej e-recepty nawet sobie nie można wsadzić w zadek, egzemplarze papierowe dawały taką możliwość.
Z poważaniem