Rzeźnik praw zwierząt
Gdyby nie czujny słuch kobiety przechodzącej mimo 55-latka z Zamościa, zwyrodnialec określany niesłusznym mianem „mężczyzny” i „człowieka” utopiłby pięć małych kotków w rzece. Te jednak jakby czuły, co się dzieje, i przeraźliwie miauczały. Zanim odpłynęły w niepamięć, ich „opiekuna” zatrzymał policjant. Oprócz kociąt w worku był spory kamień...