TV bez tajemnic
Zanosi się na telewizyjny eksperyment, którego skutki trudno dziś przewidzieć. A sprawa może dotyczyć kilku milionów Polaków.
Chodzi o przygotowywane przepisy mające zmienić obecny system opłat za korzystanie z satelitarnych platform cyfrowych i sieci kablowych. Dziś wygląda to w ten sposób, że abonent jest zmuszony do zakupu określonego pakietu programów, z których większości i tak nie będzie oglądał. Dlatego też wiele osób zastanawia się, czy nie mogłyby płacić jedynie za te kanały, które ich naprawdę interesują. Przecież na dobrą sprawę większość klientów sieci kablowych i platform satelitarnych ogląda jedynie kilka, góra kilkanaście stacji telewizyjnych.
Z badań przeprowadzonych przez jedną z agencji mediowych wynika, że 48 proc. polskich telewidzów chciałoby kupować dostęp jedynie do wybranych kanałów płatnej TV i samemu budować sobie własny pakiet. Takie podejście zyskuje coraz większe grono zwolenników. Rzecz w tym, że wprowadzenie modelu telewizji „à la carte” nie jest proste, o czym przekonują doświadczenia niektórych krajów. Przeciwni temu są nie tylko operatorzy, ale i sami nadawcy, którzy przekonują, że możliwość wybrania sobie jedynie kilkunastu kanałów z oferty kablówki kosztowałaby nas drożej niż kupowanie bogatego pakietu przygotowanego przez operatora.
Mimo to trwają prace nad projektem przepisów pozwalających klientom podpisywać w przyszłości umowy jedynie na konkretne, wybrane kanały. Nie wiadomo, kiedy nowe rozwiązania zostaną wprowadzone w życie. Wydaje się jednak, że nie nastąpi to szybko. Wiele zależeć będzie od wyników postępowania rozpoczętego przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w stosunku do nadawców telewizyjnych. To efekt wielu skarg operatorów, którzy narzekają, że ich menedżerowie nie mają możliwości wyboru pojedynczych kanałów lub ich zakup jest ekonomicznie nieopłacalny i w efekcie muszą nabywać je w pakietach także wtedy, gdy taka oferta nie jest atrakcyjna dla klientów.
Minione miesiące ujawniły jeszcze inny problem, na co wpływ miała pandemia. Chodzi o kanały sportowe mające zazwyczaj status stacji typu premium. Wyższe opłaty za dostęp do nich uzasadnione są atrakcyjną ofertą obejmującą transmisje z ważnych imprez. Jednak w ostatnim czasie wspomniane kanały nadawały głównie powtórki. Abonentom nikt nie zaproponował chociaż symbolicznej obniżki ceny.
Postępowanie prowadzone przez UOKiK może doprowadzić do zmiany obecnych zasad współpracy między nadawcami i operatorami. A to z kolei będzie miało wpływ na sytuację abonentów, czyli nas wszystkich. Czy będzie to dla nas korzystne – czas pokaże.