Ulepszamy drabinę przystawną
Mała, cenna rada
Po artykule na temat drabiny składanej i wykorzystywanej do ewakuacji z pomieszczeń umieszczonych na piętrze w przypadku pożaru otrzymałem kilka uwag i propozycji jej ulepszenia. Drabiny takie kupujemy przeważnie jako kilkuelementowe. O ile ich wysokość często nas zadowala, to funkcjonalność jest stosunkowo mała. W trudnych miejscach, gdzie mamy znacznie wystający okap, dostęp do rynien jest utrudniony, a wykorzystanie drabiny na dachu o dużym spadku jest prawie niemożliwe. Nadchodząca zima wymaga od nas sprawdzenia systemu odprowadzenia wody deszczowej – rynien, koszy i rur spustowych. Posiadacze drabin przystawnych aluminiowych czy też drewnianych mogą ulepszyć je we własnym zakresie lub też zakupić u producenta odpowiednie akcesoria:
– uchwyt dystansowy od ściany – umożliwi on oparcie drabiny o ścianę, a nie o rynny (te z tworzywa mogą popękać). Jednocześnie mamy lepszą pozycję do pracy. Uchwyt taki jesteśmy w stanie wykonać sami i dopasować wsporniki do głębokości okapu;
– hak dachowy – należy do akcesoriów trudnych do wykonania we własnym zakresie. Po montażu do drabiny w górnej części umożliwia zahaczenie jej o kalenicę i wejście na połać dachową;
– szpice (groty) – zamocowane do dolnej części drabiny (jeżeli nie ma podstawy) umożliwiają mocne zakotwienie jej w gruncie i znacznie ją stabilizują;
– stopień (półka) – umożliwia wygodne stanie podczas pracy zamiast stawania na szczeblu.
Pamiętajmy jednak, że praca na wysokości jest bardzo niebezpieczna i bez pomocy drugiej osoby oraz odpowiednich zabezpieczeń sami nie powinniśmy jej wykonywać.