Wirus w Grand Palais Francja
Porażka gigantycznego projektu
Zaprezentowany w 2018 roku plan całkowitej przeróbki budowli porzucono w związku z puchnącym budżetem i opóźnieniami. Zamiast tego Grand Palais zostanie poddany kosztownej renowacji.
Ministerstwo Kultury definitywnie porzuciło projekt przebudowy Grand Palais w formie przyjętej w 2018 roku. Jak wyjaśniła minister kultury Roselyne Bachelot: – Jeśli Grand Palais ma być gotowy na igrzyska w 2024 r. i jeśli nie chcemy, aby wszystko skończyło się ogromnymi problemami finansowymi, trzeba było zmienić koncepcję.
Umowa z pracownią architektoniczną LAN, która wygrała konkurs na projekt, została zerwana. Trudno byłoby znaleźć inny przykład wielkiego przedsięwzięcia publicznego, które byłoby tak zaawansowane i w stosunku do którego minister tak radykalnie zmieniłby zdanie. Projekt przewidywał całkowitą przebudowę Grand Palais, zbudowanego na Wystawę Światową w 1900 r., a dziś miejsca wystaw i ważnych wydarzeń kulturalnych i sportowych. Zaplanowano m.in. połączenie Grand Palais ze znajdującym się w jego bocznym skrzydle Palais de la découverte, stworzenie galerii dla dzieci, butików... – Koncepcja się zmieniła, ale budynek zostanie całkowicie odnowiony – podkreśla minister i pozostawia budżet w wysokości 466 mln euro.
Prace są niezbędne, co wiadomo już od 1993 r., gdy z dachu odpadł nit. Na początku lat 2000. przeprowadzono częściową renowację, ale w 2010 roku przekonano Frédérica Mitterranda, wówczas ministra kultury, że konieczne są prace na większą skalę. W 2013 r. rozpisano konkurs dla architektów. Ale władze tak bardzo bały się tego przedsięwzięcia, wartego kilkaset milionów euro, że minęło kilka lat, nim informację podano do wiadomości publicznej. Projekt natychmiast wzbudził kontrowersje.
Ówczesny dyrektor Grand Palais Emmanuel Marcovitch tłumaczył się z astronomicznego kosztorysu. Wyjaśniał, że budynek jest w złym stanie i nie spełnia norm. Obiecywał, że prace pozwolą przyjąć więcej odwiedzających i zorganizować więcej wydarzeń, a także, że budżet nie zostanie przekroczony, zaś w efekcie instytucja będzie w stanie się samofinansować. Jednak już pierwsze analizy techniczne wykazały, że nie doceniono stopnia trudności prac oraz ciężaru administracyjnego z nimi związanego. Dotrzymanie terminów stawało się nierealne, a to kwestia zasadnicza, gdyż na igrzyskach w 2024 r. w Grand Palais mają zostać rozegrane dwie konkurencje. Analizy wykazały również, że wstępne założenia budżetowe zostaną przekroczone o 50 mln euro.
Pojawiała się też kwestia oczyszczenia budowli m.in. z ołowiu, bo od czasu pożaru Notre Dame procedury są surowsze. W efekcie władze Grand Palais, premier i minister kultury zaczęli się zastanawiać: czy temat kontynuować? Wstrzymać projekt? Podejść doń inaczej? Władze rezygnowały z kolejnych elementów, ale śmiertelny cios zadał mu kryzys sanitarny. W związku z kwarantanną opóźnienie stało się pewne, a rezerwy budżetowe Grand Palais stopniały. Sprawę skomplikowała też reelekcja Anne Hidalgo. Paryska mer ogranicza ruch samochodowy, co dla Grand Palais, usytuowanego w sercu miasta, oznacza niewiadomą, jeśli chodzi o przyszłą liczbę odwiedzających. – Jesteśmy w świecie postcovidowym, daleko od roku 2010, kiedy zaczęto planować prace – wyjaśnia Chris Dercon, obecny dyrektor Grand Palais, podkreślając przede wszystkim, że „chcemy pozwolić publiczności odkryć Grand Palais na nowo”. (MS)