SZUKAMY CIĄGU DALSZEGO
Wielki miłośnik muzyki, producent fonograficzny. Pomysłodawca i organizator wielu imprez muzycznych i festiwali. Animator „Wielkopolskich Rytmów Młodych” w Jarocinie – imprezy, która przerodziła się w Ogólnopolski Przegląd Muzyki Młodej Generacji i uznawana była za jeden z ważniejszych festiwali w naszym kraju.
Od czasów studiów mieszka w Poznaniu. Mówi, że to jego miasto. Niedawno zorganizował tu koncert z okazji 43. rocznicy śmierci Elvisa Presleya. – Robię je od dwóch dekad, co roku, w sierpniu. Aw styczniu są koncerty z okazji urodzin Elvisa. W tych projektach uczestniczą tzw. rutyniarze: Michał Milowicz, Wojciech Korda, Wojciech Gąssowski, Tomasz Dziubiński, Paweł Bączkowski, Piotr Skowroński. – Teraz była zbitka młodości i rutyny, wystąpili poznańscy artyści: Marzena Ćwiąkała, Małgorzata Szczwany, Filip Popow, Włodek Janowski, duet Grzegorz Kupczyk – Janusz Musielak i grupa Czerwone Korony. Mimo pandemii podjął takie wyzwanie. Koncert odbył się w parku Wilsona. – Uczestniczyło w nim tylko 150 osób. Były ograniczenia w miejscach na ławkach, ale ludzie mogli oglądać koncert na stojąco.
Mówi, że był przewodniczącym Miejskiej Rady Seniorów przy Urzędzie Miejskim. – Teraz, w uzupełnieniu tej Rady, powstała Poznańska Akademia Senioralna, która jako jedyna w Polsce organizuje w każdy poniedziałek cotygodniowe spotkania „O muzyce – przy muzyce”. Pierwsza część, teoretyczna, to panel dyskusyjny, zaś w drugiej jest koncert na żywo. Te spotkania mają stałą formułę. Były więc programy „Stanisław Moniuszko na wesoło”; „Muzyka filmowa Ennia Morricone”; „Dawno temu w Jarocinie”, czyli wspomnienia muzyków, którzy zdobywali Złote Kameleony podczas „Wielkopolskich Rytmów Młodych”. I „Krzysztofory” z okazji imienin Krzysztofa Klenczona, które organizowałem z jego siostrą Hanią. A także „Filipinki to my”; „Pamiętamy Bernarda Ładysza”; „Blues to zawsze blues jest – nigdy nie zawiedzie”; „Co się komu w duszy gra, co kto w swoich widzi snach” według „Wesela” Wyspiańskiego. Biorą w nich udział nie tylko śpiewacy operowi, ale po prostu artyści – także z rodowodem poznańskim.
Od kilku lat jest na emeryturze. – Jednak dalej funkcjonuję w świecie muzycznym, koncertowym, nagraniowym i fonograficznym. Muszę to robić, aby żyć w miarę godnie, chociaż nie mam