Przeczytane
WSZYSCY KŁAMIĄ Tak mawiał serialowy doktor House i miał rację. Jednak kłamstwo kłamstwu nierówne, jak twierdzi profilerka Natalia Hofman. – Złe kłamstwo polega na tym, że intencjonalnie wprowadzamy kogoś w błąd, krzywdzimy, dezinformujemy. Ale są też kłamstwa, które prowadzą do czegoś dobrego, takie jak leczenie placebo ludzi chorych. Kłamanie jednak nie jest łatwe dla naszego organizmu. – Oznacza to duże emocje i stres, a to wiąże się z reakcjami fizjologicznymi, które nie są zależne od naszej woli. Przyspiesza oddech, robi nam się duszno, wysycha w ustach, podnosi się ciśnienie i czerwienimy się. Te i wszelkie inne sygnały ciała profilerzy są w stanie rozpoznać o wiele lepiej niż zwykli ludzie, nawet ci, którzy mają świetną intuicję. – Według FBI znajomość technik mikroekspresji i mikromimiki daje 96 – 98 proc. wykrywalności. Szanse dla laika wynoszą 51 – 52 proc. Pojęcie mikromimika stworzył najlepszy na świecie spec od wykrywania kłamstw – amerykański psycholog Paul Eckman. Oznacza ono ledwie zauważalne, bo trwające najwyżej 1/50 sekundy, automatyczne ruchy mięśni twarzy. – Na przykład zadajemy rozmówcy pytanie, które powinno wywołać zdziwienie, a zamiast zdziwienia widzimy strach, a zaraz potem sztucznie udawane zdziwienie. Mikroekspresja natomiast to informacje, jakie mimowolnie wysyła ciało. – Jeśli świadomie chcę dać do zrozumienia, że czegoś nie wiem, unoszę oba ramiona w geście wzruszenia. Mikroekspresją tego, że nie wiem, będzie momentalne uniesienie jednego ramienia (...). Gdy dziecko zrozumie, że chlapnęło za dużo, zakrywa usta całą dłonią. Dorosły tego nie robi, bo tłumi i maskuje takie gesty. Ale bezwiednie może na chwilę dotknąć ust jednym palcem. Na temat czytania kłamstw krąży wiele mitów. Najpowszechniejszy z nich mówi, że kłamca ucieka wzrokiem. – Przeciwnie, kłamca często patrzy w oczy rozmówcy nawet dłużej, bo zna ten mit, i chce uchodzić za wiarygodnego, a przede wszystkim sprawdza jego reakcję – czy połknął haczyk. Większą zdolność do kłamania mają ekstrawertycy, a to dlatego, że częściej niż introwertycy utrzymują stosunki z innymi ludźmi. Praktyka robi swoje. Łatwiej też kłamstwo przychodzi aktorom, dziennikarzom, politykom oraz akwizytorom. – Kto dużo mówi, oswaja się z językiem, zaczyna go używać na różne sposoby i uczy się tego, że kontakt z drugim człowiekiem nie jest trudny.
Na podst.: Joanna Podgórska. Czy te oczy mogą kłamać. Polityka nr 41/2020
Wybrała i oprac. E.W.