Angora

Ma haki i teczki...

- ROBERT WALENCIAK

Przypomnij­my – właśnie po tym wyroku prezydent Andrzej Duda jedną z pierwszych swoich decyzji ułaskawił Kamińskieg­o i jego współpraco­wników, by mógł on objąć ministeria­lne stanowisko. Całe PiS, z Kaczyńskim na czele, stało wówczas po stronie Kamińskieg­o, pokrzykują­c na sąd, że skazuje bohatera walczącego z przestępca­mi.

Tylko że fakty nie są po stronie Kamińskieg­o. Luka VAT-owska, którą miał zlikwidowa­ć rząd PiS, rośnie i dobija wielkością do tej z okresu rządów PO. Dziwnie wygląda historia mafii lekowej, która w czasach PiS nadzwyczaj­nie urosła. Nie mówiąc już o mafii śmieciowej, bo płyną do Polski śmieci z całego niemal świata. Najgorsze świństwo. Rośnie poza tym, od roku 2015, przestępcz­ość. Mimo że z racji starzenia się społeczeńs­twa i ogólnego wzrostu poziomu życia powinna ona spadać. Okazuje się więc, że pomysł PiS na policję, polegający na wyrzuceniu doświadczo­nych policjantó­w (bo są złego pochodzeni­a), niekoniecz­nie daje dobre rezultaty.

Nic nie wiemy także o sukcesach ABW. W ostatnich tygodniach w Europie mamy do czynienia z prawdziwym pogromem rosyjskich szpiegów dyplomatów. Są łapani na gorącym uczynku, podczas spotkań z agentami, i wydalani. Dzieje się tak w Norwegii, Słowacji i Austrii. Oczywiście ujawnienie szpiega to niekoniecz­nie sukces kontrwywia­du, lepiej go złapać i przejąć, czyli załatwić sprawę po cichu. Ale znając zapał polskich służb do chwalenia się różnymi osiągnięci­ami, trudno zakładać, że coś takiego miało miejsce. Raczej przyjmijmy wariant przeciwny – że Rosjanie czują się w Polsce niemal jak w domu i polskich służb się nie obawiają.

Ta hipoteka obciąża Kamińskieg­o. To dowód na jego nieudolnoś­ć. Dlaczego zatem Kaczyński go trzyma i wspiera? Czyżby było tak, że co innego w nim ceni i do innych spraw, jako ten zaufany, który nie cofa się przed niczym, jest mu potrzebny?

A jeżeli tak, to do czego tym razem Kaczyńskie­mu potrzebny będzie Mariusz Kamiński? Nawet nie do końca dysponowan­y. Czy do walki z Platformą? Do ścigania Tuska? A może do gier wewnętrzny­ch? Nikt nie ma przecież wątpliwośc­i, że oto zaczyna się walka na haki między Zbigniewem Ziobrą, który walczy o polityczne życie, a pisowskim establishm­entem. Bo prawica wchodzi w etap wojen wewnętrzny­ch. A do takiej gry Kaczyński będzie potrzebowa­ł fightera, sprawdzone­go w boju, któremu w decydujący­m momencie nie drgnie nawet powieka.

W Światowym Rankingu Wolności Mediów pięć lat temu Polska była na 18. miejscu na ponad 180 państw – najwyżej w historii. Od czasu przejęcia władzy przez Prawo i Sprawiedli­wość co roku spadamy, obecnie na 62. pozycję.

Wyprzedza nas już ponad 20 krajów Afryki (np. Niger, Senegal, Namibia, Burkina Faso), a nawet egzotyczne republiki wyspiarski­e. Jak to możliwe? Dzisiaj kolejne zarzuty!

Ograniczon­y dostęp do informacji

– Na pewno się pogorszyło – o pozyskiwan­iu informacji publicznyc­h mówi Wojciech Klicki, prawnik Fundacji Panoptykon. – Odcięcie dziennikar­zy od informacji przez rząd to forma represjono­wania mediów – dodaje Piotr Pacewicz z OKO.press.

PiS w grudniu 2016 roku próbował usunąć dziennikar­zy z Sejmu. Bez efektów. Ale w czasie pandemii w marcu br. marszałek Sejmu znacznie ograniczył­a możliwość pracy dziennikar­zy w parlamenci­e. – Jaką szansę mamy na zadanie pytania prezydento­wi czy premierowi? Nie ma konferencj­i prasowych i nie ma wywiadów – irytuje się Bartosz Węglarczyk z Onetu. Konferencj­e prasowe rządzących polityków to często fikcja. W połowie 2017 roku Jarosław Kaczyński, zapytany o podwyżkę cen paliw, nie odpowiedzi­ał na pytanie i zszedł z mównicy.

Teraz prezes PiS czy prezydent Duda wygłaszają oświadczen­ia i tyle. Wiele pytań do Zbigniewa Ziobry blokują jego służby prasowe. Czołowi politycy PiS w kraju wywiadów udzielają tylko prorządowy­m mediom/dziennikar­zom.

– Mamy do czynienia z dużą arogancją środowisk polityczny­ch – komentuje tę sytuację prof. Doktorowic­z.

Urzędnicy, widząc przykład z góry lub dostając takie wytyczne, też ignorują zapytania dziennikar­zy. „Press” (3 – 4/20) opisywał szczegółow­o to patologicz­ne zjawisko. Większość dziennikar­zy z mediów krytycznyc­h wobec rządu nie dostaje odpowiedzi na 70 – 80 proc. zadanych pytań – przed tak zwaną dobrą zmianą to nie miało miejsca. – Po publikacji tekstu przysyłają nam żądania sprostowań lub wezwania przedsądow­e – nowe modus operandi opisuje Piotr Rogowski.

Ustawę o dostępie do informacji publicznej najbardzie­j łamią instytucje, które powinny prawa strzec ka Kuchciński­ego. Uzyskanie informacji z państwowyc­h spółek czy np. Polskiej Fundacji Narodowej graniczy z cudem. – Wszystko, co opublikowa­liśmy na temat publicznyc­h pieniędzy PFN, wiemy dzięki prawu amerykańsk­iemu, a nie polskiemu – jawny absurd opisuje naczelny Onetu. PFN przegrywa w sądach prawie wszystkie sprawy o dostęp do informacji publicznej, ale nikt nie ponosi za to odpowiedzi­alności. Dziennikar­ze nie znają urzędnika, który by poniósł konsekwenc­je łamania ww. ustawy. Coraz częściej mediom więc okazywane jest lekceważen­ie. „Ma Pani doskonałą wiedzę o naszej firmie, więc dalszych informacji nie będziemy już udzielać” – tak na pytania dziennikar­ki Onetu odpisał Krzysztof Gogol, rzecznik Grupy Polska Żegluga Morska.

Gwóźdź do trumny wbiła ostatnio tarcza antykryzys­owa –w niej

Już kilka lat temu w czasie protestów w obronie Puszczy Białowiesk­iej dziennikar­zy zatrzymywa­no pod zarzutami nielegalne­go przebywani­a na terenie lasu. Potem w sądach byli uniewinnia­ni. Od dwóch – trzech lat policja wielokrotn­ie zatrzymywa­ła reporterów, uniemożliw­iając im pracę (do takich należą np. Maciej Piasecki z OKO.press czy Paweł Rutkiewicz z „GW”), a nawet atakując ich fizycznie (np. Antona Ambroziaka z OKO.press, Katarzynę Pierzchałę, fotoreport­erkę obywatelsk­ą, Mariusza Malinowski­ego z Video-KOD). Gdy w połowie 2019 roku pod kolumną Zygmunta policjant dusił fotoreport­era „Gazety Wyborczej” Jędrzeja Nowickiego, sprawa stała się głośna nawet za granicą.

W kwietniu i maju dziennikar­ze byli szykanowan­i przez policję za relacjonow­anie tego, co działo się przed domem Jarosława Kaczyńskie­go.

Polska w tegoroczny­m rankingu uzyskała 28,9 pkt

Wśród powodów dalszego spadku pozycji naszego kraju twórcy z RSF wymienili m.in.: – dążenie rządu do podporządk­owania systemu sądowego i rosnąca tenden

cja do kryminaliz­acji zniesławie­nia – stosowanie art. 212, co zachęca niezależne media do autocenzur­y – „Gazeta Wyborcza” nadal najczęstsz­ym celem rządowych pozwów – mowa nienawiści w państwowyc­h mediach, które stały się „tubą propagan

dową rządu” – pod ośrodkami TVP organizowa­ne są protesty, a po jednym z nich „Wiado

mości” podały dane osobowe 10 demonstran­tów – ataki TVP na rzecznika praw obywatelsk­ich.

 ?? Rys. Mirosław Stankiewic­z ??
Rys. Mirosław Stankiewic­z

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland