Testy bez skierowania
Pierwsze dni października przyniosły rekordową liczbę zakażeń koronawirusem. W szpitalach przebywa blisko 3,2 tys. chorych, a ponad 175 tys. Polaków znajduje się na kwarantannie lub pod nadzorem epidemiologicznym.
W rozpoczynającym się sezonie grypowym wielu z nas będzie się zmagało z gorączką, kaszlem czy bólem gardła, które mogą też przypominać objawy koronawirusa. Skutecznym sposobem diagnostycznym są testy w kierunku COVID-19. Z informacji Ministerstwa Zdrowia wynika, że codziennie wykonuje się ich od 18 do 30 tys. Jednak sporo osób, w poczuciu odpowiedzialności za zdrowie własne i bliskich, decyduje się na odpłatne testy. Niektórzy robią tak profilaktycznie, np. po powrocie z miejsca, gdzie było dużo zakażeń, czy przed planowanym spotkaniem z bliskimi w starszym wieku, którzy są w grupie ryzyka.
– Wychodzimy naprzeciw potrzebom pacjentów i chcemy dać większej grupie społeczeństwa możliwość szybkiego wykonania badania w kierunku potwierdzenia obecności koronawirusa – twierdzi Marek Kubicki, członek zarządu w Centrum Medycznym Damiana. – Wraz z Medicover Polska uruchomiliśmy na początku października w ośmiu miastach specjalne mobilne laboratoria, w których można szybko, bezpiecznie i bez skierowania wykonać test na obecność koronawirusa SARS-CoV-2.
Z usługi skorzystać mogą wszystkie osoby indywidualne, ale także firmy, dla których mobilne laboratoria są odpowiedzią na stale rosnące zapotrzebowanie na wykonywanie testów. Firmy chcą w ten sposób zadbać o większe bezpieczeństwo swoich pracowników. Dostęp do szybkiej i precyzyjnej diagnostyki jest istotny również z przyczyn ekonomicznych – w kontekście uniknięcia kolejnego lockdownu czy przestoju w działaniu firm.
Chodzi zarówno o nowe, genetyczne testy FRANKD (opracowane przez polskich naukowców z laboratorium GeneMe), jak i standardowe testy RT-PCR. Badanie odbywa się w bezpiecznych warunkach, w specjalistycznych namiotach. Oba testy są zgodne z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia. Dodatni wynik FRANKD jest potwierdzany testem genetycznym RT-PCR bez konieczności kolejnej wizyty pacjenta i bez wnoszenia ponownej opłaty.
Na wspomniane badanie należy się zapisać na określoną godzinę przez stronę medistore.com.pl lub telefonicznie, pod nr (22) 5662222. Test można wykonać w następujących miastach: w Gdańsku (pl. Dwóch Miast 1), Krakowie (Jasnogórska 1), Lublinie (Konrada Wallenroda 4c), Łodzi (Rydza-Śmigłego 20), Mysłowicach (Bernarda Świerczyny 1), Poznaniu (Górecka 30), Warszawie (al. Rzeczypospolitej 5) i Wrocławiu (Powstańców Śląskich 7a).
Co roku ok. 6 tys. Polek umiera z powodu nowotworów ginekologicznych. Największe żniwo – ponad 2500 – zbiera rak jajnika. Choć liczba rozpoznawanych przypadków ciągle rośnie, to dostęp do nowych leków daje wielu kobietom nadzieję na ratunek.
Nowotwory ginekologiczne dotyczą jajnika, szyjki i trzonu macicy. W ok. 70 proc. przypadków schorzenia te rozpoznawane są w późnym stadium zaawansowania (stopień III i IV), co radykalnie pogarsza efekty leczenia i zmniejsza szanse kobiet na to, by choroba ze śmiertelnej stała się przewlekłą. Dlatego tak ważna jest diagnostyka i wczesne wykrywanie, co w dobie pandemii jest utrudnione. Żadna teleporada nie zastąpi przecież ginekologicznego badania. Dlatego tak ważne jest przeciwdziałanie odległym konsekwencjom obecnej pandemii, które przejawiają się w praktycznym zahamowaniu lub odroczeniu wielu procedur diagnostycznych i terapeutycznych w zakresie prewencji wtórnej nowotworów. O problemach tych szeroko dyskutowano w czasie niedawnego VI Kongresu Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej.
Podczas obrad zaprezentowano projekt „Kolposkopia 2020”, którego celem jest opracowanie najbardziej kompleksowych wytycznych odnoszących się do wszystkich aspektów nowoczesnej prewencji wtórnej raka szyjki macicy. Przypomnijmy, że kolposkopia – nie mylić z kolonoskopią – jest badaniem polegającym na wziernikowaniu szyjki macicy za pomocą urządzenia optycznego (kolposkop). Uważa się, że badanie to, w połączeniu z badaniem cytologicznym, pozwala niemal w 100 proc. wykryć nowotwór, a także infekcję wirusem brodawczaka ludzkiego (HPV).
– Pacjentek zgłaszających się do ginekologów onkologicznych w Polsce przybywa, a wśród chorób nowotworowych najczęściej diagnozowany, bo trzeci pod względem częstości zachorowań na świecie, jest rak szyjki macicy – twierdzi prof. dr hab. n. med. Jan Kotarski, prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej. – Problem dotyka w naszym kraju głównie pacjentki między 50. a 60. rokiem życia, jednak w ostatnich latach odnotowuje się więcej zachorowań w grupie wiekowej 35 – 44 lata. Kolejny, niemalże równie częsty nowotwór narządów rozrodczych kobiet to rak jajnika, nie bez powodu zwany cichym i podstępnym zabójcą. Nie istnieją, niestety, żadne skuteczne badania i testy profilaktyczne pozwalające wykryć raka jajnika w jego wczesnym i bezobjawowym stadium.
Rak jajnika to piąty pod względem częstości występowania nowotwór złośliwy u kobiet. W Polsce wciąż mamy do czynienia z wysoką zapadalnością i niskimi współczynnikami wyleczenia tego nowotworu i pod tym względem plasujemy się poniżej średniej europejskiej. Ponieważ największe zagrożenie w przypadku raka jajnika niosą mutacje w genach BRCA1 i BRCA2, powołana niedawno „Koalicja dla Życia Osób z Mutacją w Genach BRCA” domaga się: diagnostyki molekularnej dostępnej dla każdej chorej (z wykorzystaniem NGS), poprawy jakości i dostępności kompleksowego leczenia oraz stosowania skutecznych, zgodnych z europejskimi standardami metod leczenia raka jajnika na jak najwcześniejszym etapie.
– Rak ten diagnozowany jest każdego roku niemalże u 4 tys. kobiet. Dzięki wspomnianej inicjatywie o sytuacji kobiet zmagających się z tym nowotworem jest coraz głośniej. Chcemy mieć realny wpływ na wydłużenie życia chorych i wiemy, że jest to możliwe – uważa prof. dr hab. n. med. Anita Chudecka-Głaz z Kliniki Ginekologii Operacyjnej i Onkologii Ginekologicznej Dorosłych i Dziewcząt Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, która wspiera działania wspomnianej Koalicji.
W ostatnich latach dokonał się znaczący postęp w zakresie diagnostyki molekularnej oraz leczenia raka jajnika, zwłaszcza w grupie pacjentek z potwierdzoną mutacją w genach BRCA1/2. Badania naukowe potwierdzają, że leczenie podtrzymujące nowym lekiem chorych z nowo zdiagnozowanym rakiem jajnika powoduje, że niemal połowa pacjentek (48,3 proc.) przeżywa bez progresji 5 lat, czyli aż o 3,5 roku dłużej niż obecnie. – Wszystkie działania, jakie podejmujemy, mają na celu przynieść naszym pacjentkom nadzieję na lepsze jutro – zapewnia dr hab. n. med. Radosław Mądry, kierownik Oddziału Ginekologii Onkologicznej Szpitala Przemienienia Pańskiego w Poznaniu. Większość nowotworów ginekologicznych można skutecznie leczyć, ale warunkiem jest wyłapanie zmian nowotworowych na wczesnym etapie zaawansowania choroby i wdrożenie nowoczesnego, skutecznego leczenia. Dlatego tak ważne jest, by kobiety pozbyły się strachu i regularnie badały się ginekologicznie – także w czasie pandemii. o wszelkich innych problemach. Gdzie jest takie drugie miejsce, no gdzie? Generalnie wszystko byłoby w porządku, gdyby tylko doktor nie marudził, że mam nosić protezę. Przecież od niej człowieka mdli. – Nie ma pani na dole bocznych zębów i gryzie pani przednimi jak królik. Dlatego górne plomby ciągle wypadają. Poza tym opuszczone ma pani kąciki ust i przez to wygląda starzej. Nie żal pani tych pieniędzy już wydanych na protezę? – A nie żal! Bylebym nie musiała jej nosić. – Ale musi pani! – A jak nie będę, to co mi pan zrobi? Ja się pana nie boję. – Nie mam siły do pani. – A ja do pana muszę.