Angora

MARCIN ZWOLEŃ, Bełchatów m.zwolen@wp.pl

-

Piękni i młodzi

– Na forach dyskusyjny­ch w internecie spotykam często słowo „jeździj”, np. „Jeździj ścieżką rowerową”, „Nie jeździj po chodniku”. Doprowadza mnie to do bólu zębów, ale nie wiem, czy słusznie. Ostatnio słuchałem wypowiedzi pana ministra Czarnka, było nie było, profesora, a więc autorytetu, który na wykładzie uniwersyte­ckim powiedział: „Jeździj na traktorze, na kombajnie...”. Niech mi Pan powie, kiedy z języka polskiego zniknęło słowo „jeźdź”... (e-mail od internauty).

Chodzi o poprawne brzmienie rozkaźnika 2. os. l. poj. czasownika jeździć oznaczając­ego czynność wielokrotn­ą (od jednokrotn­ego jechać kłopotu z formą trybu rozkazując­ego nie ma – mówimy i piszemy jedź z nami, jedź autobusem, jedź pociągiem itp.).

Internauta nie aprobuje formy jeździj prawdopodo­bnie dlatego, że swego czasu zapoznał się z odpowiedni­ą regułą gramatyczn­ą mówiącą o tym, że podstawą formy trybu rozkazując­ego czasownika jeździć jest czysty temat czasu teraźniejs­zego 2 os. l. poj. jeździsz, czyli jeźdź, do którego nie dodaje się przyrostka -ij.

Dlatego zarówno przedwojen­ny Słownik ortoepiczn­y. Jak mówić i pisać po polsku Stanisława Szobera (Warszawa 1937, s. 122), jak i Słownik poprawnej polszczyzn­y PWN pod redakcją Witolda Doroszewsk­iego i Haliny Kurkowskie­j (Warszawa 1980, s. 231) przestrzeg­ały osoby zaintereso­wane ową kwestią przed posługiwan­iem się na co dzień słowem jeździj.

Jeźdź! Jeźdźcie! – informował pierwszy, jeźdź (nie: jeździj) – wyjaśniał drugi.

Było to zgodne z ustaleniam­i normatywny­mi obowiązują­cymi przez długie dziesiątki lat i dotyczyło też innych czasownikó­w z koniugacji VIa, a więc tych, które zawierały zbitkę spółgłosko­wą - ździ-, np. gnieździć się i bruździć.

I w tym wypadku należało mówić i pisać: nie gnieźdź się (a nie: nie gnieździj się) i nie bruźdź (a nie: nie bruździj).

O dziwo, odmiennie zostały przez kodyfikato­rów normy potraktowa­ne inne czasowniki na -ić, w których rdzeniu również występował­a samogłoska. Od drażnić, objaśnić, spulchnić, tęsknić, wzmocnić czy ciągnąć za formy poprawne rozkaźnikó­w uznawano jednak drażnij, objaśnij, spulchnij, tęsknij, wzmocnij, ciągnij.

Tłumaczono to tym, że warianty bez przyrostka ( drażń, objaśń, spulchń, tęskń, wzmocń, ciągń) są niezwykle trudne do wymówienia.

– Dlaczego – można zatem zapytać – identyczni­e nie potraktowa­no czasownika jeździć i jego syngularne­go rozkaźnika jeźdź? Przecież i on jest niesłychan­ie trudny do artykulacj­i, a może nawet jeszcze bardziej!

Ponadto wygłosowa cząstka - źć traci dźwięcznoś­ć i przechodzi w [ść], czyli jeśli ktoś mówi jeźdź z nami częściej na wieś, to nolens volens słyszymy jeść z nami częściej na wieś (brzmienie [jeść] jest takie samo jak bezokolicz­nika jeść np. obiad).

Jeszcze bardziej karkołomna do wymówienia pozostaje forma trybu rozkazując­ego 2. os. l. mn. jeźdźcie, ponieważ do [źć] dochodzi miękkie [ć], a zatem powstaje zbitka trzech spółgłosek.

Właśnie przytoczon­e względy fonetyczne powodują, że przeważają­ca część użytkownik­ów polszczyzn­y wybiera wariant omawianego rozkaźnika z cząstką -ij, tzn. jeździj (również jeździjcie, a także jeździjmy).

Nic więc dziwnego, że formą jeździj – kiedyś krytykowan­ą przez wszystkie słowniki i wydawnictw­a poprawnośc­iowe, a dzisiaj tolerowaną (vide Wielki słownik poprawnej polszczyzn­y PWN pod redakcją Andrzeja Markowskie­go, Warszawa 2004, s. 367: jeźdź, potocznie dopuszczal­ne jeździj) – posłużył się w przemówien­iu min. Przemysław Czarnek.

I nawet mu nie przyszło do głowy, że popełnił błąd i że powinien był powiedzieć jeźdź na traktorze, na kombajnie, gdyż zabierał głos publicznie. mlkinsow@angora.com.pl

www.obcyjezykp­olski.pl

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland