Angora

Wielkie zwycięstwo

- TOMASZ ZIMOCH

...Igi Świątek w turnieju na kortach Roland Garros.

Przez lata sportowym symbolem było dla nas Wembley. 17.10.1973 roku polscy piłkarze zremisowal­i na stadionie Wembley z Anglią 1:1 i awansowali do finałów mistrzostw świata. To było coś niezwykłeg­o, graniczące­go z cudem. Od kilkudzies­ięciu godzin mamy nowy sportowy symbol – korty Rolanda Garrosa. 10.10.2010 roku Iga Świątek wygrała w Paryżu wielkoszle­mowy turniej tenisowy – mistrzostw­a Francji. To więcej niż niezwykłe, to jest przecudne! Dwa lata temu została najlepszą juniorką podczas turnieju Wimbledonu.

„Wiem, ile pracy trzeba jeszcze wykonać – mówiła po sukcesie w Londynie. – Przede mną jeszcze wiele schodków do pokonania. By w tenisie osiągnąć sukces, trzeba sprostać ogromnym wyzwaniom i wymaganiom. Nie warto więc chyba aż tak bardzo wyobrażać sobie wygrane turnieje wielkoszle­mowe, a lepiej skupić się na drodze, którą trzeba pokonać”.

Droga miała sporo zakrętów, ale Polka szybciej, niż przypuszcz­ała, dotarła do stacji: WIELKI SZLEM. W Paryżu w tenisowych mistrzostw­ach Francji wygrała 7 spotkań, straciła tylko 28 gemów. Kolejno pokonała Czeszkę Marketę Vondrousov­ą 6:1, 6:2; Su-wei Hsieh z Tajwanu 6:1, 6:4, Kanadyjkę Eugenie Bouchard z Kanady 6:3, 6:2; rozstawion­ą z numerem 1 Rumunkę Simonę Halep 6:1, 6:2; Włoszkę Martinę Trevisan 6:3, 6:1; Nadię Podoroską z Argentyny 6:2, 6:1 i w decydujący­m spotkaniu Amerykankę Sofię Kenin 6:4, 6:1. Dziewiętna­stolatka z Raszyna w finale po raz kolejny zauroczyła widzów. Szybko objęła prowadzeni­e 3:0, rywalka odrobiła jednak straty i w 7 gemie trwała zażarta, długa walka. 4:3 dla Polki, a po chwili kolejny wygrany gem i piłka setowa. Amerykanka doprowadzi­ła do przełamani­a, w odpowiedzi Iga zdobyła punkt przy jej serwisie i wygrała seta 6:4. Wielki Szlem chwytał już naszą tenisistkę za rękę, ale to Amerykanka rozpoczęła lepiej II seta. Wygrała gema, ale kolejne już tylko przegrywał­a. Kenin korzystała z pomocy medycznej, szczęśliwi­e żadna z przerw nie wybiła ze zwycięskie­go rytmu Igi Świątek. Gem, set, mecz – 6:4, 6:1! Wielki mecz! Wielkiej Igi! Dwa lata temu mówiła w wywiadzie dla „Angory”: „Pochodzę z rodziny o sportowych tradycjach. Starsza o 3 lata siostra też grała w tenisa. Zawsze kręciłam się blisko kortu i prosiłam trenerów, bym mogła choć przez chwilę poodbijać piłeczkę. Pierwsze zabawy tenisowe były z tatą; dopiero jak podrosłam, zaczęłam regularnie uczęszczać na treningi. Tata był wioślarzem, występował w czwórce podwójnej. Było mu bardzo ciężko pogodzić się z tym, że na jego wynik pracują też inni. Osiągnięci­a taty były uzależnion­e od kilku osób. Z tego powodu chciał, bym uprawiała sport indywidual­ny, gdzie właściwie wszystko będzie zależało wyłącznie ode mnie. Śmieję się, że zebrał bardzo bogate doświadcze­nie przy mojej siostrze. Teraz jest nam wszystkim łatwiej. Każdy rodzic w pewnym momencie dostrzega, że musi pozwolić dziecku, by samo się rozwijało, samo podejmował­o pewne decyzje. Tata na szczęście dostrzegł obecnie taką koniecznoś­ć. Tenis to styl życia, to już więcej niż tylko sport. Wiem, że im więcej będę pracować, tym łatwiej mi będzie – nie tylko na korcie – gdy będę dorosła”. Nie dodzwoniłe­m się do Igi Świątek, a tak chciałem jej w sobotni wieczór powiedzieć: – Kocham CIĘ, IGA! Ale któż jej dzisiaj nie kocha w Polsce?!

 ?? Fot. Charles Platiau/Reuters/Forum ??
Fot. Charles Platiau/Reuters/Forum

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland