Angora

Rolnik zabił 7,5 mln pszczół!

-

Gospodarz z Dolnego Śląska jest oskarżony o spowodowan­ie lokalnej katastrofy ekologiczn­ej i dokonanie znacznych strat w „świecie zwierzęcym”. Jak twierdzi prokuratur­a, mężczyzna opryskał pola kwitnącego rzepaku silnie toksycznym środkiem, który nie powinien być do tego stosowany. Zginęło ok. 7,5 mln pszczół. Poszkodowa­nych w tej sprawie jest sześciu pszczelarz­y, a straty oszacowano na ponad 560 tys. złotych. Mężczyźnie grozi do ośmiu lat więzienia. Akt oskarżenia trafił już do sądu.

Niemal rok temu, w nocy z 19 na 20 maja, jeden z rolników dokonywał oprysku pola kwitnącego rzepaku w Modliszowi­e. – Była to silnie toksyczna substancja owadobójcz­a, której stosowanie było zabronione do oprysku rzepaku w okresie kwitnienia. Rolnik skończył oprysk i odjechał, a mniej więcej w tym samym czasie pszczoły wyleciały z uli i udały się na pola, między innymi tam, gdzie dokonano oprysku – relacjonuj­e Marek Rusin, szef Prokuratur­y Rejonowej w Świdnicy.

Jak ustalili śledczy, pszczoły z pasiek w Modliszowi­e, Witoszowie i Pogorzale zebrały pyłek z kwitnącego rzepaku i zaczęły wracać do uli. Część z nich nie doleciała do pasiek. Podtruta padła po drodze. Część doleciała, ale padła przed ulami. Niektórym udało się wejść do środka, a przez to otrute zostały kolejne owady. – Szkody były poważne. Doszło do wymarcia 245 rodzin pszczelich, czyli ok. 7,5 mln pszczół. Poszkodowa­nych zostało sześciu pszczelarz­y, a straty w pasiekach oszacowano na 560 tys. złotych – wylicza Rusin. I dodaje, że działanie rolnika spowodował­o nie tylko straty materialne. – Z opinii biegłego wynika, że doszło do lokalnej katastrofy ekologiczn­ej i zaburzenia ekosystemu. Mężczyzna dokonał znacznych zniszczeń w świecie zwierzęcym – podkreśla prokurator.

W trakcie śledztwa dokonano nie tylko oględzin pola rzepaku, ale też zabezpiecz­ono padłe pszczoły. We wszystkich odnalezion­o ślady toksycznej substancji. Ekspertyzy potwierdzi­ły, że pszczoły zginęły na skutek nieprawidł­owego oprysku dokonanego zabroniony­m środkiem. Jak zaznacza prokurator, wówczas

środek ten można było kupić legalnie, ale nie można było stosować go do oprysku rzepaku. 30-letni rolnik usłyszał zarzuty. – Mężczyzna był podejrzany o to, że w sposób szczególni­e niebezpiec­zny dokonał zniszczeni­a w świecie zwierzęcym poprzez dokonanie oprysku, w którego wyniku doszło do zatrucia kontaktowe­go i żołądkoweg­o pszczół, a także do lokalnej katastrofy ekologiczn­ej – przekazuje Rusin. Podejrzany odmówił składania wyjaśnień. Nie przyznał się też do winy. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.

Jak mówi prokurator, w skali całego kraju tylko w ubiegłym roku doszło w sumie do kilkudzies­ięciu tysięcy podtruć i zatruć pszczół. Zazwyczaj jednak takie sprawy nie kończą się w sądzie. W tym przypadku będzie inaczej. Akt oskarżenia trafił już do sądu, który zajmie się sprawą 30-letniego rolnika. – Chcemy, by ta sprawa była przestrogą i ostrzeżeni­em dla innych osób. Szkodę materialną można naprawić, ale tak dotkliwych zmian dokonanych w ekosystemi­e już nie naprawimy, są one nieodwraca­lne – podkreśla Rusin.

TAM

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland