Supereksfakty
Super Express ujawnił, że Agata Duda (49 l.) od nieco ponad dwóch tygodni cierpiała z powodu bolesnej kontuzji. Skręcona noga znacznie utrudniała jej życie. „(...) Nie zawsze mogła towarzyszyć mężowi, miała też problem z dłuższym staniem (...). Pierwsza dama zawsze wygląda nienagannie, a jej stylizacje są dopracowane w każdym szczególe. Nie inaczej jest w przypadku butów, choć tutaj raczej nie pozwala sobie na ekstrawagancję. Najczęściej stawia na klasykę, czyli czarne szpilki, które pasują do chyba każdego ubrania. Niestety, stłuczona kostka sprawiła, że musiała na jakiś czas zrezygnować z ulubionego obuwia na rzecz butów na płaskim obcasie. Wszystko jednak wskazuje na to, że znów czuje się dobrze i po ponad dwutygodniowej przerwie wskoczyła w szpilki (...)”.
26 maja, w Dniu Matki, premier Mateusz Morawiecki (52 l.), choć zabiegany, znalazł chwilę, by porozmawiać ze swoją mamą Jadwigą. Połączył się z nią zdalnie. Zdradził Faktowi, o czym rozmawiali. „(...) Premier złożył mamie najlepsze życzenia z okazji Dnia Matki, oboje bardzo cieszyli się także z tego, że już niedługo będą wspólnie świętować na żywo. – Udało się znaleźć chwilę na rozmowę z mamą, tak jak ona zawsze znajdowała czas dla nas – pomimo trudów, które ponosiła dla dobra ojczyzny. Mama to osoba, która zastąpi każdego, ale nikt nie jest w stanie zastąpić jej. W nawale pracy, wyzwań codzienności, zdalnie czy na żywo – dbajmy o siebie nawzajem. Bo szczęśliwa i bezpieczna Rodzina to fundament silnej Polski – zaapelował. Wcześniej szef rządu w mediach społecznościowych zamieścił post, w którym zaznaczył, że jego mama była bardzo oddana swoim dzieciom, a przypomnijmy, ma ich piątkę: cztery córki – Annę, Martę, Magdalenę i Marię, oraz syna Mateusza, ale była też bardzo zaangażowana w pomoc innym. – Moja Mama bezmiar czasu i trudu poświęcała swoim dzieciom, ale zawsze też znajdowała czas i siły na pomaganie innym, na działalność dla dobra Polski. Zawsze było to dla niej naturalne, oczywiste, ale zarazem uczyła nas tym sposobem tego, że nigdy nie należy żyć tylko dla samego siebie. I nawet nie tylko dla własnej rodziny – napisał (...)”.
Posłowie Dariusz Joński (42 l.) i Michał Szczerba (44 l.) zakasali rękawy, wzięli się do gruntownego oczyszczania z zewnątrz i wewnątrz domu państwa Marii i Władysława pod Warszawą. Fakt ujawnił, że były gruntowne porządki na dachu, mycie okien i rąbanie drewna, „(...) a swoje usługi wystawili na sprzedaż w ramach aukcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Efekt przerósł ich najśmielsze oczekiwania: wylicytowano kwotę aż 11 tys. zł, która pójdzie na zakup sprzętu dla laryngologii, otolaryngologii i diagnostyki głowy. – Zaczęliśmy od prac na wysokościach. To było wyzwanie, bo trzeba było wejść po kilkumetrowej drabinie. Dom znajduje się w lesie, więc na dachu była niezliczona ilość igieł, szyszek i liści, były pozapychane odpływy i rynny. Udało nam się usunąć aż 10 worków śmieci! – relacjonował Joński. – Oczyściliśmy też świetliki i dzięki temu światło lepiej dostawało się do kuchni i salonu. Dom ma też fantastyczny kominek, więc przygotowaliśmy też drewno na opał. Wióry leciały, czuję dziś tę pracę w mięśniach. Zdążyliśmy też umyć przestronne okna w salonie – dodał Szczerba (...)”.
Ojciec Tadeusz Rydzyk (76 l.) przekazał smutną wiadomość, zmarł jego brat z zakonu, o. Marian Sojka. Super Express napisał, że zakonny współbrat zmagał się z bardzo poważną chorobą.
– Dziękujemy całej służbie zdrowia, siostrze elżbietance, która przychodziła się nim opiekować – powiedział wstrząśnięty odejściem ojca Mariana Rydzyk. „(...) Zakonnik odszedł 25 maja (...). – Trudno mi to mówić... Jakkolwiek zmagał się z poważną chorobą, a dla człowieka wierzącego jest nadzieja, nie chcieliśmy dopuścić do siebie, że tak się stanie. W klasztorze o. Marianem opiekowali się lekarze i pielęgniarki, ale został przewieziony do hospicjum, ponieważ potrzebował specjalistycznej opieki (...). Ojciec Sojka urodził się w 1959 roku. O tym, że wstąpi na ścieżkę życia kapłańskiego, myślał od czasu szkoły średniej. Ostateczną decyzję podjął po tym, jak w jego rodzinnej parafii na rekolekcje przyjechali redemptoryści (...)”.
„Domy, mieszkania, ziemia oraz oszczędności. Majątek premiera Mateusza Morawieckiego (52 l.) i jego żony Iwony robi wrażenie! Okazuje się jednak, że nie na każdym. Europoseł Ryszard Czarnecki (58 l.) nie zdziwił się, gdy usłyszał o tym, ile posiada szef rządu i jego małżonka.
– Prezesi zarabiają dużo i stać ich. Ktoś, kto był prezesem banku i nie hula, nie wydaje w kasynach i nie ma armady samochodów wyścigowych, to ma właśnie takie pieniądze – skomentował w rozmowie z Faktem (...). Morawieccy są właścicielami majątku wartego około 40 milionów złotych. Razem posiadają 5 mieszkań, 3 domy i kilkanaście hektarów ziemi (...). Obecnie szef rządu zarabia około 17 tys. zł brutto. Według ostatniego oświadczenia majątkowego za rok 2019 posiada około 5 mln zł oszczędności. Morawiecki i jego żona w grudniu 2013 roku zawarli umowę o podziale majątku. To spowodowało, że polski premier nie musi wykazywać w oświadczeniach majątkowych nieruchomości, które od tego czasu należą do jego małżonki (...)”.
Dziennikarze Super Expressu napisali o niej, że od dłuższego czasu jest jedną z najbardziej znanych kobiet polskiej polityki. To nie kto inny, jak Marta Lempart (42 l.), szefowa Strajku Kobiet.
„(...) Jako że jest osobą znaną i rozpoznawalną, wielu ludzi sądzi, że z pewnością żyje jej się dobrze i wygodnie. Prawda jest jednak zupełnie inna (...)! Aktywistka przyznała, że ostatnie miesiące nie były dla niej łatwe. Jej dochody znacząco spadły, nie ma też już żadnych oszczędności. – Straciłam wszystko, finansowo i zawodowo. Dotychczasową pracę i firmę. Teoretycznie na własne życzenie. Jestem w fatalnej sytuacji finansowej. Mieszkam grzecznościowo u kogoś, kto jest poza Polską – i oczywiście jestem wdzięczna, bo to też pokazuje, ile mam szczęścia. Zarabiam teraz 20 proc. tego, co pięć lat temu. Oszczędności już dawno nie mam – przyznała (...)”.