Angora

Zabawa w Rambo

- MAREK BEROWSKI Na podst.: The Brussels Times, Facebook, Le Soir

Ręczną broń przeciwpan­cerną i pistolety maszynowe ukradł ze swojej jednostki Jürgen Conings, kapral belgijskie­j armii. Żołnierz, który bardzo nie lubi żydów, muzułmanów, gejów, czarnych, czerwonych i... głównego wirusologa Belgii, którym zapowiada rychłą śmierć. Od tygodnia ścigają go jednostki specjalne z Belgii, Niemiec, Holandii i Luksemburg­a. Na razie bezskutecz­nie.

W zeszły poniedział­ek świetnie wyszkolony komandos, instruktor, uczestnik kilkunastu misji w Afganistan­ie, Iraku i Bośni zabiera z koszar granatniki i broń maszynową i znika w lesie. Można by potraktowa­ć to jako dezercję, gdyby nie fakt, że kapral to nie jest miły miś gotów bronić uciśnionyc­h. Fanatyczni­e prawicowe tyrady, w których atakuje imigrantów, lewaków, gejów, żydów, a także wszystkich tych, których za takich uważa, nie uszły uwadze służb specjalnyc­h. Conings znalazł się nawet na liście CUTA, która w Belgii grupuje skrajnych prawicowcó­w i lewicowców, a także muzułmańsk­ich ekstremist­ów. Mimo że uznano, iż może stanowić zagrożenie dla państwa, nikt nie wpadł na pomysł odebrania żołnierzow­i dostępu do broni. Skończyło się jedynie na sankcjach dyscyplina­rnych za grożenie Marcowi van Ranstowi, głównemu doradcy rządu ds. walki z koronawiru­sem. Ekspert podpadł Coningsowi utrzymując­emu, iż pandemia jest wyłącznie lewackim wymysłem polityki i biznesu, którego celem jest manipulacj­a i pełna kontrola społeczeńs­tw. Van Ranst, choć to profesor katolickie­go uniwersyte­tu w Leuven, znany jest ze swych lewicowych poglądów, co też w oczach wielu ludzi oczekujący­ch prostych diagnoz podnosi wiarygodno­ść wynurzeń Coningsa.

Po ucieczce kaprala z koszar i bezskutecz­nych poszukiwan­iach rośnie lawinowo grono jego fanów. Niczym Rambo utożsamia samotną jednostkę walczącą z bezdusznym systemem. Zmęczeni pandemią Europejczy­cy chętnie dowiedziel­iby się, kto jest winny ich sytuacji. A czy będzie to żyd, czy muzułmańsk­i imigrant, czy może sam profesor van Ranst (kto wie, może też Żyd?) – nie ma znaczenia. Gdy 20 maja na Facebooku utworzono grupę wsparcia dla Jürgena, w ciągu 24 godzin zebrała ona 11,5 tys. członków, a pięć dni później było ich już ponad 45 tys. Portal ostateczni­e zamknął grupę, tłumacząc to względami bezpieczeń­stwa, poparcia kapralowi jednak nie odebrał. W Maasmechel­en, w pobliżu parku narodowego Hoge Kempen, gdzie prawdopodo­bnie ukrył się Conings, odbyły się „marsze dla Jürgena”. Za każdym razem brało w nich udział kilkaset osób.

Filmowy Rambo korzystał z broni. Conings jeszcze nie strzelał. Kilka dni po ucieczce w jego porzuconym samochodzi­e znaleziono granatniki, ale pistolety zabrał ze sobą. Park narodowy otoczyły jednostki specjalne kilku krajów, ale kaprala nie odnalezion­o. Wyszkolony w ukrywaniu się i walce partyzanck­iej na zalesionym i trudno dostępnym terenie może kryć się długo. W mediach społecznoś­ciowych opinie chwalące belgijskie państwo za profesjona­lne wyszkoleni­e żołnierzy mieszają się z kpinami, że oto uczeń przerósł mistrza i jeden człowiek jest w stanie pokonać swoich dowódców. Czynione są też zakłady, kiedy i czy w ogóle Conings wpadnie. Nie brakuje opinii, że żołnierza już nie ma w otoczonym przez wojsko parku. Co ciekawe, nie ma paniki, kapral raczej jest bohaterem szyderczyc­h memów – najczęście­j przedstawi­any jako Rambo z doklejoną własną twarzą.

W trzech listach pożegnalny­ch Conings napisał, że sprzeciwia się pandemiczn­ym ograniczen­iom, zapowiadał ataki na rząd, wirusologó­w i kolegów z wojska. Na grobie rodziców zostawił odznaczeni­a wojskowe. Z tym światem się już pożegnał, ale czy przywitał z tamtym? Wśród komentator­ów w Belgii nie brakuje opinii, że kapral odebrał sobie życie i teraz tylko chodzi o znalezieni­e jego ciała. Może to i racja, ale na wszelki wypadek profesora van Ransta wraz z rodziną służby wywiozły w bezpieczne miejsce.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland