Herosi biznesu
Cztery lata temu ich pomysł na turystykę wydawał się egzotyczny i nikomu niepotrzebny. Wrocławianie, Paweł Kołtunowicz, Przemysław Kwiatkowski i Roman Sokołowski, założyciele sieci mobilnych hoteli Good Spot, mieli duży problem z pozyskaniem uwagi inwestorów. – Na rynku była hossa. Mówili nam: Po co inwestować w mobilne apartamenty, jak mamy działki, na których możemy budować hotele (...)? Naszych partnerów próbowaliśmy wówczas sondować, co się stanie, jak zmienią się przyzwyczajenia klientów i spadnie popyt na dotychczasowe usługi. Przyjmowali to, jakbyśmy opowiadali jakieś straszne herezje. A później uderzyła pandemia. Tradycyjne hotele straciły rację bytu i nawet wtedy, gdy latem ubiegłego roku rządy złagodziły restrykcje, turyści niechętnie do nich wracali, szukali bardziej ustronnych miejsc. Nadszedł czas na Good Spot. Projekt luksusowych apartamentów ze starych izotermicznych naczep okazał się strzałem w dziesiątkę. Po pierwsze, są dobrze izolowane, więc w przeciwieństwie do domków kontenerowych trzymają ciepło. Po drugie, mogą stać wszędzie – w lesie, nad wodą, w górach, a na dodatek łatwo przemieścić je z jednego końca kraju na drugi. Domki zmieniają lokalizację wraz z porami roku oraz zapotrzebowaniem klientów. Minionej zimy pojawiły się w Karpaczu, latem powędrują nad morze, do Mrzeżyna. Przeprowadzka nie wymaga użycia żadnego specjalistycznego sprzętu. – Nasz apartament wystarczy przyczepić do ramy samochodu ciężarowego i można jechać z nim w każde miejsce. Good Spot to także ekologia w najlepszym wydaniu. – Naszą główną atrakcją jest przyroda, apartament ma tylko do niej prowadzić (...). Kiedy przestaje być potrzebny, znika. A przyroda pozostaje nienaruszona. Ta zaleta mobilnych domków sprawiła, że właściciele firmy uzyskali pozwolenie na postawienie ich na terenie jednego z parków narodowych. Na razie oferta obejmuje tylko 15 miejsc noclegowych, bo należąca do wrocławian spółka Hotel Service 24, nastawiona dotąd na turystykę biznesową, bardzo ucierpiała w wyniku pandemicznych restrykcji, dlatego środki na nowe inwestycje są ograniczone. – Biznes urwał nam się z dnia na dzień. Gdy jednak inni czekali, aż skończy się lockdown, my zgodnie z zasadą, że samolot startuje pod wiatr (...), od razu zabraliśmy się do przyspieszenia dokończenia naszego projektu mobilnych pokoi hotelowych.
Forbes nr 4/2021