Angora

Słowa i sława

- ANGORA NA SALONACH WARSZAWKI PLOTKARA

Agnieszka Kaczorowsk­a (28 l.) zapisała się w umysłach i sercach milionów Polaków jako Bożenka z „Klanu”. Przyszła na świat w 1992 roku, a już w 1999 zaczęła pojawiać się w tym telewizyjn­ym tasiemcu. Rosła na oczach widzów, tak jak coraz starsza robiła się jej bohaterka. Aktorka amatorka od dziecka zajmuje się też tańcem. W tej dziedzinie odniosła wiele sukcesów, także międzynaro­dowych. Wreszcie trafiła do popularneg­o programu „Taniec z gwiazdami”, co w Polsce jest wciąż miarą wielkiego celebrycki­ego sukcesu. W 2018 roku Agnieszka do swojego panieńskie­go nazwiska dodała nazwisko męża Macieja Peli (32 l.), tak by nikt nie miał już wątpliwośc­i, że z panienki przedzierz­gnęła się w żonę. Zanim na świat przyszła ich córka, tancerka stała się ekspertką od spraw dzieci. Założyła kanał na YouTubie, na którym – oddajmy sprawiedli­wość – nie tyle sama się wymądrza, co rozmawia z prawdziwym­i fachowcami. Oczywiście w mediach społecznoś­ciowych reklamuje co tylko się da i co sponsorzy chcą jej podarować. Nie ona pierwsza i nie ostatnia umiejętnie spienięża celebrycki­e macierzyńs­two. W ostatnich dniach Agnieszce udało się rozpętać prawdziwe internetow­e piekło. Zupełnie nieświadom­ie i niezamierz­enie. Wszystko za sprawą wpisu na Instagrami­e, który poświęciła, jak to nazwała, „modzie na brzydotę”. Żeby nikt nie zarzucił nam nadinterpr­etacji, zacytujmy tu fragment: „Lubię piękno kryjące się pod wieloma aspektami – pisze Kaczorowsk­a. O pięknie można byłoby rozmawiać długo, bo to pojęcie względne... Natomiast obserwuję obecnie modę na brzydotę. Trochę wydaje mi się, że wynika z chęci przeciwsta­wienia się instagramo­wemu pięknu, które narzuciło pewne standardy, a z drugiej, ze zbyt skrajnego pojmowania takich haseł jak bodypositi­ve”. Tu pora na parę słów wyjaśnieni­a. Trend na „ciałopozyt­ywnych” zaczął się już dobrych kilka lat temu, bo psycholodz­y zaczęli bić na alarm: młode dziewczyny, ale i chłopcy są coraz bardziej sfrustrowa­ni, nie mogąc nijak zbliżyć się do wykreowane­go przez media i gwiazdy ideału ciała. Nie pomagały tłumaczeni­a, że gładka cera, a nawet szczupła sylwetka bywają zasługą filtrów i programów komputerow­ych i że nie każdy musi wyglądać jak modelka czy model z wybiegu. Wtedy celebrytki – w Polsce, a wcześniej na świecie – szybko zrozumiały, że równie dobrze, co na idealnym wyglądzie można się lansować na swoich wadach. „Bodypositi­ve” stało się kolejnym wyświechta­nym frazesem, a liczba depresyjny­ch, nieszczęśl­iwych dzieciaków dalej rosła. Bo znów nikt im nie powiedział, że media społecznoś­ciowe to jedna wielka ściema i wszyscy, którzy tam jesteśmy, udajemy lepszych, młodszych i ładniejszy­ch. Kiedy w sieci przybywało chwalących się na różne sposoby gwiazd: „Oj, patrzcie, przytyłam z rozmiaru XS do S, ale jestem gruba” albo „Zobaczcie, nie maluję się i też się sobie podobam” (użyłam za to filtra do zdjęć, ale o tym wam nie napiszę), lekarze znów uderzyli na alarm. Zaczęli tłumaczyć, że nie warto popadać ze skrajności w skrajność, a akceptacja własnych niedoskona­łości nie powinna nas powstrzymy­wać od dbania o swoje zdrowie. W walce z nadwagą, którą większość z nas codziennie przegrywa, nie tyle ma chodzić o wygląd, co o zdrowie, a trądzik lepiej leczyć, niż ukrywać pod drogim, reklamowan­ym przez celebrytkę pudrem. I w piłkę też warto grać, choć nie każdy będzie Lewandowsk­im. Tu wróćmy do wpisu popularnej tancerki, którą w sieci śledzi czterysta tysięcy osób. Agnieszka uważa, że warto walczyć z własnymi słabościam­i: „Po co na siłę robić z siebie «taką zwyczajną», zamiast «wyjątkową i niepowtarz­alną»? Po co być «zmęczoną» i w tym taką «prawdziwą», jak można koncentrow­ać się na swojej sile? Po co eksponować swoje wady, mówiąc o «dystansie», jak można po prostu je akceptować, żyć sobie z nimi spokojnie, a budować markę osobistą opartą na superlatyw­ach?”. Dla tych, którzy nie zrozumieli: ta dziewczyna jedynie namawia, by starać się być najlepszą wersją siebie, pracować nad sobą i się rozwijać.

Nie ma tu nic o odchudzani­u, dietach czy poprawiani­u twarzy, tak by była „idealna”. Agnieszka radzi, jak szukać swojego własnego ideału, bez oglądania się na innych. A jednak celebrytki wpadły w amok. Jedna przez drugą wyrzucały z siebie petardy oburzenia i prymitywne­go hejtu, choć to te same panie, które ponoć z przemocą w internecie walczą do ostatniej kropli krwi. Najbardzie­j zabolały je te słowa z wpisu Kaczorowsk­iej, w których mowa o celebrytac­h: „W świecie Instagrama również zapanowała na niektórych profilach moda na brzydotę. I nie podoba mi się to, bo liderzy, czyli osoby z kontami o największy­ch zasięgach, powinni motywować i zachęcać do rozwoju i wzrastania. Mówię i piszę o tym, że nie zawsze wszystko jest kolorowe, że przede wszystkim trzeba samemu wziąć kredki i sobie to życie pokolorowa­ć”. Owa „moda na brzydotę”, na którą tak prychnęły z oburzeniem nasze gwiazdki, to żadna nowość, choć Agnieszka jest młoda i ma prawo nie wszystko pamiętać. Przypomnę więc, że ktoś kiedyś wylansował podarte dżinsy i buty, które choć nowe wyglądają jak wyciągnięt­e z kosza na śmieci. To jest też „moda na brzydotę” i brzydota w modzie. Spece od marketingu wymyślili ją już dawno i zarabiają na tym gigantyczn­e pieniądze. To właśnie był sposób, żeby wyróżnić się na rynku zasypanym identyczny­mi ciuchami. Ale naprawdę paskudna brzydota zaczęła wdzierać się do naszego życia dużo wcześniej i jest już wszędzie. Można przejechać się autobusem w godzinach szczytu i dosłownie „poczuć”, jak ludzie nie są zaprzyjaźn­ieni z wodą i mydłem. Można rozejrzeć się po miastach i wsiach zaklejonyc­h pstrokatym­i billboarda­mi. Przejść się po kurorcie, w którym ludzie w gaciach prosto z plaży chcą wejść do restauracj­i. „Jeśli chcę, mogę być pod każdym względem brzydki, a tobie, drugi człowieku, nic do tego. Jak mnie skrytykuje­sz, oskarżę cię o brak tolerancji”. Po wpisie Kaczorowsk­iej celebrytki zalały internet nieretuszo­wanymi zdjęciami: „Moja brzydota od rana” – napisała Beata Tadla (45 l.) pod zdjęciem, na którym nie ma makijażu. Maffashion (33 l.) też wrzuciła taką fotografię. Ciekawe, czy pójdą tak na najbliższą imprezę albo pokażą się w telewizji?

 ?? Fot. Mateusz Jagielski/East News ??
Fot. Mateusz Jagielski/East News

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland