POCZĄTEK KOŃCA
Ludzie na mieście gadają, że Jarosław Kaczyński z domu Kaczyński zarobiony jest po pachy. Haruje w Urzędzie Rady Ministrów bardziej niż muł, bo od świtu do świtu, bez chwili wytchnienia. Nie dziwota, że jest zmęczony, wykończony i ma już dość zajmowania się bezpieczeństwem narodu i obroną kraju. Sam wszystkiego nie ogarnie, nie zatamuje lawiny cyberataków na Przenajświętszą Rzeczpospolitą, choć sprawnie posługuje się kalkulatorem i bez problemów potrafi wymienić w nim baterię. Żeby zatrzymać Kaczyńskiego na stanowisku wicepremiera, który jest gwarantem naszego bezpieczeństwa, ostatnią nadzieją białych na wskrzeszenie mocarstwa od morza do morza, niezbędne jest natychmiastowe wsparcie jego poczynań. Potrzebna jest zmasowana obrona przed cyberatakami Rosjan, tudzież usztywnienie stanowiska wobec Unii, która nieustannie próbuje pozbawić nasz ukochany kraj, umiłowany kraj, ukochane i miasta, i wioski suwerenności i tożsamości narodowej! Trzeba przyznać, że do tej pory udawało się Jarosławowi skutecznie nas bronić przed tymi atakami. Nadludzkim bez mała wysiłkiem potrafił prezes zapewnić Polakom bezpieczeństwo rano, wieczór, we dnie, w nocy, ale przyszła kryska na Matyska i dalej taka polityka obronna nie zda egzaminu. Niestety, zapał, energia, pracowitość i możliwości Kaczyńskiego też są ograniczone. Nie chce się w to wierzyć, ale taka jest prawda! Wiedziała o tym doskonale marszałek Sejmu Elżbieta Witek, która już parę miesięcy temu wyszła wicepremierowi naprzeciw z inicjatywą wsparcia i wzmocnienia jego rozlicznych działań chroniących Polskę i Polaków przed inwazją zła. Z trybuny sejmowej oznajmiła posłom, tudzież narodowi, iż problem jest nabrzmiały i niecierpiący zwłoki, dlatego zwróciła się na Jasnej Górze bezpośrednio do Maryi i powiedziała bez owijania w bawełnę, iż: „Chcemy powierzyć Jej naszą Ojczyznę. Oddać Matce Bożej wszystkie sprawy, żeby to Ona wzięła do siebie i w ten sposób działała przez nas, byśmy byli Jej narzędziami!”. To była mądra, przemyślana decyzja. Nie może być nic lepszego od powierzenia Matce Jezusa wszystkich naszych spraw, zważywszy na fakt, iż Maryja zawsze przy nas stała, jak Polska leżała! Ależ ja jestem szczęśliwy i zadowolony, że mieszkam w tej bogobojnej, nadwiślańskiej krainie, a nie w jakimś dzikim buszu, wśród durnych szamanów decydujących o moim bycie i życiu. Marszałek Witek – filigranowa kobietka o wielkim rozumku – trafiła w dziesiątkę tym powierzeniem! Bez wsparcia z samych Niebios, które zapewne niebawem nadejdzie, nie damy rady, nie uda nam się zapowiadana od dawna przez Morawieckiego chrystianizacja Unii! A to grozi zwycięstwem lewaków i neomarksistów. Europą zawładną bolszewicy i zboczeńcy, jakich nie uświadczysz nawet w watykańskiej, lawendowej mafii! Ruja i porubstwo we wszelkich odmianach! Zgroza! Dobrze by było, gdyby obrońcę naszych granic – Kaczyńskiego – wsparł episkopat. Żeby biskupi stanęli przy nim murem, jak jeden mąż. Wyciągnęli, odkurzyli relikwie i nakłonili wszystkich świętych do pomocy Jarkowi w dziele zapewnienia Polsce bezpieczeństwa.
PS Bez wsparcia Kaczyński zrezygnuje ze stanowiska i zakończy misję. To będzie początek końca! Szlag trafi naszą suwerenność i wolność!