Król Jacek I
Nr 24 (18 – 24 VI) Cena 5,90 zł
Jacek Kurski – co za niespodzianka! – pozostał na stołku prezesa TVP. Będzie miłościwie panował w największej i publicznej stacji telewizyjnej w Polsce przez kolejne cztery lata.
Oznacza to, że TVP dalej będzie sączyć propagandowy jad i utrwalać w zwolennikach PiS wiarę w jedyną słuszną partię. Wszyscy pracownicy i współpracownicy TVP wiedzą teraz, że trzeba się bardzo starać zadowolić prezesa. I skrupulatnie relacjonować na antenie i na stronach internetowych telewizji wszystkie jego poczynania. Na intratnych stanowiskach pozostali także Mateusz Matyszkowicz jako członek zarządu TVP oraz Maciej Łopiński, członek Rady Nadzorczej TVP. Rada Mediów Narodowych, która podjęła te decyzje personalne, jest zachwycona działalnością trzech włodarzy TVP, a zwłaszcza Jacka Kurskiego.
Sprawni, jedyni, bezkonkurencyjni
Trzej ponownie nominowani panowie byli jedynymi kandydatami na stanowiska. „Wszyscy trzej przedstawili bardzo sprawnie, bardzo dobrze zarówno bilans swoich działań w Telewizji Polskiej, jak i plany na przyszłość. Są to rzeczywiście osoby bardzo kompetentne, sprawdzone już po tych kilku latach działań w telewizji publicznej” – opowiadała w Polskim Radiu 24 Joanna Lichocka, członkini Rady Mediów Narodowych. Dla przypomnienia: Jacek Kurski szefuje TVP od stycznia 2016 r., z niewielką i tylko formalną przerwą, ponieważ od marca do maja 2020 r. był doradcą zarządu, a od maja do sierpnia 2020 r. członkiem zarządu TVP. Ponownie nominowany prezes nie krył radości z wyboru. „Zostałem ponownie prezesem telewizji publicznej, gdyż telewizja ta pod moim przywództwem trzyma rękę na pulsie emocji narodu i wspólnoty” – stwierdził.
Na włościach
Jacek Kurski cieszy się zaufaniem prezesa PiS. I to jest kluczowe. Nie przepada za nim prezydent Andrzej Duda, ale skądinąd wiadomo, że Duda samodzielny i autonomiczny nie jest. Łatwo się więc domyślić, że owa niechęć i personalne starcia są czymś, co frustruje tylko słabszego w tych przepychankach, czyli prezydenta. Kurski realizuje ofertę programową, która jest idealnie sprofilowana dla „przeciętnego i reprezentatywnego” wyborcy PiS i partii koalicyjnych. Kanały TVP emitują więc dużo popularnej muzyki, najchętniej disco polo, oraz rozrywkę lekką, łatwą i przyjemną. A do tego dużo odpowiednio zmanipulowanej publicystyki, programów religijnych i oczywiście sportu. Jest za co hulać, bo do TVP szerokim strumieniem płyną pieniądze z publicznej kasy, czyli z kieszeni tzw. suwerena. Rok w rok od 2016 r. telewizja dostaje potężne zastrzyki finansowe, co daje jej szefowi swobodę działania. Od 2016 r. otrzymała 5,9 mld zł w ramach tzw. rekompensaty abonamentowej. A to nie wszystko, bo fundusze płyną także, i to setki milionów, ze zleceń państwowych instytucji i reklam państwowych spółek.
Dobry pan i „górotwór oglądalności”
Jacek Kurski w roli udzielnego władcy TVP czuje się jak ryba w wodzie. Lubi pojawiać się w programach, wręczać nagrody, dziękować i gratulować. Jest uśmiechnięty i stara się pozować na osobę ciepłą i radosną. Finały „flagowych” programów TVP, takich jak „The Voice Senior” czy „Dance Dance
Dance”, nie mogą się obejść bez prezesa. Przy okazji Jacek Kurski zawsze dziękuje widzom i podkreśla, jakim „dobrym gigantem” jest telewizja. „Jestem dumny, że ten wspaniały program cieszy się tak fantastyczną oglądalnością naszych widzów. Dzisiaj trzy i pół miliona średnio. Można pokazać wykres. Jesteśmy takim górotworem oglądalności, a pozostałe programy to takie podziemne rzeczki” – perorował Kurski podczas wręczania nagród zwycięzcom „The Voice Senior”.
Monarchistyczne zapędy
Jacek Kurski lubi błyszczeć. Przed pandemią, gdy organizowano spotkania opłatkowe lub tzw. wielkanocne jajeczko dla pracowników TVP, zjawiał się na takiej imprezie w towarzystwie ukochanej Joanny. Jakiż to był piękny widok! Jacek Kurski pod rękę z Joanną zjeżdżali ruchomymi schodami do potężnego holu w budynku B, gdzie czekali na nich zebrani goście. Król, królowa i wierni poddani... Prezes TVP i jego wybranka nie kryli się raczej ze swoim szczęściem. Poznali się w siedzibie telewizji przy ul. Woronicza w Warszawie. Jesienią 2016 r. Joanna Klimek odeszła z TVP i wtedy też została oficjalnie narzeczoną Jacka Kurskiego. Zakochani mieli za sobą cywilne rozwody. Jacek Kurski ma swoich „nadwornych” fotografów i lubi być fotografowany. Chętnie relacjonuje życie prywatne. O żadnym z jego poprzedników nie było tyle wiadomo. A na pewno szeroka publiczność nie znała żon wcześniejszych prezesów TVP. Media obiegły zdjęcia z cywilnego ślubu Jacka i Joanny, który wzięli w 2018 r. Szeroko relacjonowany był uroczysty ślub kościelny pary w lipcu ub.r. w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Stało się to po tym, jak oboje (co za szczęśliwy traf!) uzyskali oficjalne unieważnienia swoich poprzednich małżeństw sakramentalnych. W tym roku państwo Kurscy doczekali się córki. Gdy obwieszczono światu radosną nowinę, Joanna była już w widocznej ciąży. Tak się składało, że fotoreporterzy przypadkiem spotykali przyszłych rodziców na spacerach i robili zdjęcia „Joannie w stanie błogosławionym”. Ukazywały się informacje, jak pani Kurska czuje się w ciąży i jak ma mieć na imię dziecko, które przyjdzie na świat. Tuż przed rozwiązaniem pani Kurska z mężem pojawiła się jeszcze na koncercie zorganizowanym przez TVP, podczas którego wystąpił Andrea Bocelli z synem. Koncert zapowiadał Tomasz Kammel. Jego słowa odbiły się szerokim echem, wygłosił bowiem piękne powitanie: „Bocelli zatytułował swój koncert «Cud życia». I to bardzo pięknie wpisuje się w ducha świąt Wielkiejnocy, ale nie tylko. Wpisuje się również w to, co widzę na sali, bo cud życia jest choćby w pierwszym rzędzie. A wraz z cudem jego rodzice – Joanna i Jacek Kurscy”.
Jak książę i księżna Cambridge
Anna Klara Teodora Kurska przyszła na świat 25 marca. Szczęśliwy tata, który ma już troje dzieci z poprzedniego, unieważnionego małżeństwa, obwieścił to na Twitterze. Napisał: „Dziękujemy Bogu. Jezusowi Miłosiernemu. Łagiewnikom. Nasza córka urodziła się w Święto Zwiastowania Pańskiego. W dzień świętości życia. Joanna i Jacek”. 30 marca Jacek Kurski pojechał odebrać żonę i córkę ze szpitala. Urządzono przy tej okazji sesję fotograficzną, taką samą jak w tradycji brytyjskiej rodziny królewskiej. Radośni rodzice Anny Klary Teodory pozowali przed wejściem do szpitala, pokazywali córkę i uśmiechali się do fotoreporterów. Od tamtej chwili państwo Kurscy z córką chętnie pozują fotografom. Niedawno wzięli udział w Majowym Święcie Kina Ocalonego od Zapomnienia. Na pokazach plenerowych zrekonstruowanych wersji kultowych filmów i seriali w ogrodach Zamku Królewskiego w Warszawie Kurski pozował fotografom w towarzystwie żony Joanny oraz córki. „Państwo Kurscy sami prezentowali się jak gwiazdy kina” – napisano w prasie. Ona z bukietem majowych konwalii i w długiej cyklamenowej sukni, on w eleganckim garniturze, a Anna Klara Teodora w drogim wózku.
Relacja z festiwalu ukazała się na stronach internetowych TVP. Okazało się jednak, że nie dość czujni i uwrażliwieni redaktorzy nie od razu ozdobili relacje zdjęciami prezesa z rodziną. Karygodny błąd szybko naprawiono. Teraz już nikt nie ośmieli się zapomnieć o zamieszczeniu zdjęć prezesa. Co najmniej przez następne cztery lata.