Pastuszkowie robotów
Jak będzie wyglądał rynek pracy za 20 – 30 lat, gdy to już nasze dzieci będą na nim prężnie działać? Nie tak dawno słuchałem ciekawej audycji radiowej o zawodach przyszłości. Moją uwagę przykuł szczególnie jeden: pastuszek robotów. O ile pastuszek większości z nas kojarzy się z biednym chłopcem bez butów, który z patykiem w ręku siedzi na łączce i pilnuje stadka gęsi, to już pastuszek robotów przywodzi na myśl obraz rodem z jakiegoś opowiadania science fiction.
Proszę sobie wyobrazić, jak ciekawie byłoby opiekować się człekokształtnymi maszynami... rozmawiać z nimi... Może wreszcie rozkazywać im, co mają robić! Programować je! Okazuje się, że takiej profesji, takiego zawodu, uczy już jedyna taka w Polsce szkoła: Technikum Automatyki i Robotyki (TAiR) w Łodzi.
Szkoła ma status placówki eksperymentalnej! To znaczy, że na potrzeby rynku pracy, do klasyfikacji zawodów wprowadza zupełnie nową profesję – automatyka i robotyka. Szkoła niekonwencjonalna, to i kształcenie w niej odbywa się w sposób niekonwencjonalny. Każdy przedmiot zawodowy wykładany jest niestandardowo. Bo raz, że zajęcia prowadzone są od razu przy stanowiskach pracy, a dwa to, że teoria przekazywana w tym czasie jest zawsze kompilacją kilku dziedzin – przykładowo: automatyki, pneumatyki, elektrotechniki i elektroniki. Taki zakres wiedzy był dotychczas wykładany jedynie na poziomie akademickim, stąd też zajęcia w technikum prowadzą wykładowcy Politechniki Łódzkiej.
Lekcje z przedmiotów ogólnych odbywają się w siedzibie szkoły przy ulicy Milionowej, natomiast większość zajęć zawodowych prowadzona jest m.in. w salach wykładowych Politechniki i w Łódzkim Centrum Doskonalenia Nauczycieli, gdzie do dyspozycji są bardzo dobrze wyposażone i nowoczesne stanowiska pracy. Technikum Automatyki i Robotyki to szkoła niepubliczna o uprawnieniach szkoły publicznej, w związku z czym pobierane jest czesne. Program nauczania TAiR jest zatwierdzony przez Ministerstwo Edukacji Narodowej.
Bartosz Rzętkiewicz, dyrektor technikum: – Na samym początku tworzenia tej szkoły zadałem pytanie jednemu z prezesów firmy z branży AGD: Jakie wynagrodzenie mógłby dać takiemu naszemu świeżo upieczonemu absolwentowi technikum automatyki? Odpowiedział, że byłby skłonny wypłacić 5 – 6 tysięcy złotych netto. Ale to oczywiście na początek...
Automatyka pojawia się obecnie w urządzeniach właściwie każdej dziedziny naszego życia: poczynając od tej w zwykłej pralce, która funkcjonuje w każdym domu, po zaawansowane technologie automatyki przemysłowej.
Roboty linii produkcyjnych wytwarzają zaawansowane moduły elektroniczne komputerów, telewizorów, części samochodów. Na rynku pracy potrzebni są fachowcy, którzy potrafią rozmawiać z takimi robotami, potrafią je programować. Automatyk, robotyk jest jak lekarz – musi znać każdą „kość” takiej maszyny, znać cały jej „organizm”. Musi wiedzieć, co w tej konstrukcji można jeszcze zmienić, udoskonalić i jak można ją zmusić do pracy.