Otoczyć troską
Zadzwoniła do nas matka młodego mężczyzny dotkniętego niepełnosprawnością intelektualną. Chłopak ukradł cztery dezodoranty o wartości 60 złotych i został skazany na dwa lata pozbawienia wolności. Okolicznością obciążającą miało być to, że stawiał opór przy zatrzymaniu, co przesądziło o zakwalifikowaniu czynu jako kradzieży rozbójniczej. Matka twierdzi, że tylko „machnął ręką” na interweniującego ochroniarza. Faktem jest, że nikomu nic się nie stało, a człowiek siedzi. Siedzi już ponad rok, ale pomimo nienagannego sprawowania nie może doprosić się warunkowego zwolnienia. Mama osadzonego prosi nas, abyśmy jej pomogli doprowadzić do wzruszenia decyzji komisji, która zmieniła kwalifikację jego niepełnosprawności z umiarkowanej na lekką. Wiąże się to bowiem z utratą świadczenia z pomocy społecznej. W tle całej sprawy jest bowiem zwykła bieda, która dotyka ludzi chorych, mających trudność ze zdobyciem i utrzymaniem jakiegoś stałego zatrudnienia.
Stosunek społeczeństwa do osób niepełnosprawnych to także kryterium cywilizacyjnego rozwoju. Jeżeli tych osób nie otaczamy szczególną troską, to świadczy o zacofaniu. Tymczasem wiele mamy spraw, w których ludzie bezwzględni, przestępcy wykorzystują problemy intelektualne do wyłudzenia oświadczeń woli rodzących skutki finansowe i ekonomiczne. Ostatnio miałem do czynienia z człowiekiem po udarze, skazanym na wózek inwalidzki, z trudem, ledwo co mówiącym, który miał rzekomo podpisać się pod aktem notarialnym, w wyniku którego tracił dorobek życia. I sąd w wyniku kuriozalnej opinii biegłego uznał takie „oświadczenie woli” za wiążące. Nie tylko postawa sądu, ale i notariusza budzi daleko idące wątpliwości. Z jednej strony ogromna wątpliwość co do tego, czy osoba przystępująca do aktu w ogóle wie, co robi. Z drugiej zaś ewidentnie niekorzystne rozporządzenie własnym majątkiem.
Jestem za jak największą integracją osób niepełnosprawnych intelektualnie i włączenie ich w życie społeczne. Wykluczanie, ubezwłasnowolnianie to nie jest dobry kierunek. Stawia to jednak przed państwem, jego instytucjami, nami wszystkimi wymóg szczególnej troski o ich dobro.
Na kortach WOSiR w Warszawie odbyły się Letnie Mistrzostwa Polski Dziennikarzy w Tenisie. Tegoroczna edycja miała wyjątkowy charakter.
O mistrzowskie tytuły przedstawiciele mediów rywalizowali bowiem już po raz 60. Oznacza to, że impreza ma dłuższą historię niż wiele dużych międzynarodowych turniejów cyklu ATP i WTA. Tym razem na kortach stanęło kilkudziesięciu zawodników w 10 kategoriach wiekowych w singlu, deblu i mikście.
W najważniejszych kategoriach open triumfatorami w grze pojedynczej zostali Grzegorz Święcicki i Karolina Lewandowska. Nagroda Fair Play, ufundowana przez Tygodnik ANGORA, trafiła w ręce Małgorzaty Baruckiej. Miło nam też poinformować, że nasz redakcyjny kolega Tomasz Barański zameldował się w dwóch finałach – singlu mężczyzn (45 lat) i deblu, razem z Grzegorzem Święcickim.
60. Jubileuszowe Mistrzostwa Polski Dziennikarzy w Tenisie były współfinansowane ze środków Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.
Partnerem Głównym wydarzenia był Totalizator Sportowy, a Głównym Partnerem Medialnym Tygodnik ANGORA.