Z kranu czy z butelki?
Składamy się z wody, bez której nie ma życia. Czy ma jednak znaczenie to, jaką wodę pijemy?
Przeciwnicy wody w butelkach PET błędnie uważają, że jest ona szkodliwa dla zdrowia, ponieważ rzekomo przedostają się do niej z opakowania plastyfikatory, czyli rakotwórcze ftalany. Tymczasem tworzywa sztuczne z plastyfikatorami i bisfenolem A nie są używane do opakowań produktów spożywczych i kosmetycznych. Zwolennicy wody w butelkach uważają z kolei, że „kranówka” jest niesmaczna, nieładnie pachnie i dlatego nie może być dobra do spożycia.
Obecnie jesteśmy w stanie wykryć niemalże każdy związek – także w produktach spożywczych i w wodach pitnych. Przykładem tego mogą być wspomniane ftalany, które występują wszędzie, także w wodzie z kranu, jednak ich stężenie jest na ultraniskim poziomie, całkowicie obojętnym dla naszego organizmu. – Woda miejska jest obecnie bardzo wysokiej jakości. Stacje uzdatniania stosują rygorystyczne normy, które decydują o tym, że konsumenci otrzymują wodę w pełni nadającą się do picia, także w stanie surowym. Zanim jednak trafi ona do naszych kranów, musi przebyć długą drogę i tu najczęściej pojawiają się problemy – mówi Anna Urbańska, koordynatorka kampanii edukacyjnej #rePETujemy.
Chodzi o stare instalacje wodne z rur aluminiowych, ołowianych i miedzianych. Właśnie one mogą sprawić, że woda ma nienaturalny kolor, zapach, smak i występuje w niej np. miedź. Często, aby mieć pewność, że spożywana woda jest zupełnie czysta, używamy różnorodnych filtrów. Nie zawsze jest to korzystne. Proste przelewowe filtry węglowe nadadzą cieczy pożądane walory smakowe, ale jednocześnie dogłębnie oczyszczą ją, pozbawiając cennych minerałów – takich jak wapń czy magnez.
Obecnie w ramach weryfikacji dopuszczalnego składu wody pitnej – zarówno tej w butelce PET, jak i tej płynącej z kranu – uwzględnia się aż 57 różnorodnych parametrów, m.in.: pH, przewodnictwo, zawartość związków organicznych i nieorganicznych, metali ciężkich, chromu. Przepisy mówiące o dopuszczalnej ich zawartości w wodach pitnych są jasno określone i często rygorystyczne. Dopuszczalne poziomy zawartości poszczególnych związków chemicznych mogą być równe dla „kranówki” i tej z butelki PET. W pierwszym przypadku miedzi może być dwa razy więcej, a azotanów aż pięć razy więcej.
Bardzo wysokie standardy jakościowe dla wód pitnych sprawiają, że nie mogą one nam w jakikolwiek sposób zaszkodzić. Woda, bez względu na to, jaką wybierzemy – kranówkę, mineralną czy źródlaną z butelki – jest kluczowa dla naszego zdrowia, więc sięgajmy po nią jak najczęściej. Zwłaszcza w upalne, letnie dni, kiedy powinniśmy pić jej więcej niż normalnie.