Umowa przedwstępna. Dlaczego nie wstępna?
– Zastanawia mnie, dlaczego powszechnie używa się określenia „umowa przedwstępna” – np. kupna mieszkania. Przecież później nie zawiera się „umowy wstępnej”, tylko od razu umowę właściwą zakupienia, sprzedania nieruchomości. Czy nie powinno się w tej sytuacji mówić i pisać „umowa wstępna kupna, sprzedaży mieszkania” zamiast „umowa przedwstępna”? (e-mail od internauty).
Trudno się nie zgodzić z argumentacją w tej sprawie klarownie przedstawioną w e-mailu.
Skoro następstwem podpisania umowy przedwstępnej pozostaje od razu zawarcie między kontrahentami właściwej umowy kupna/sprzedaży nieruchomości, poświadczonej notarialnie (chodzi o przeniesienie prawa własności), z pominięciem etapu pośredniego – fazy wstępnej owej transakcji, to istotnie można mieć zastrzeżenia co do występowania w przywołanym wyrażeniu przymiotnika przedwstępna.
Umowa wstępna kupna/sprzedaży mieszkania itp. wydaje się określeniem właściwszym, a przede wszystkim logiczniejszym. Niewątpliwie chodzi o negocjacje wstępne.
Przecież wstępnie porozumiewamy się z deweloperem, że zamierzamy nabyć mieszkanie w takim to a takim terminie za taką, a nie inną kwotę, wpłacając zazwyczaj na jego konto zadatek (zwykle jest to 10 proc. ceny nieruchomości) i zobowiązując się do zawarcia za jakiś czas umowy właściwej.
Są to wszystko działania wstępne. A jednak nikt z prawników i urzędników państwowych nie posługuje się dzisiaj określeniem umowa wstępna, lecz zawsze jest to umowa przedwstępna (łac. pactum de contrahendo).
Skąd się zatem w tym akcie prawnym wziął przymiotnik przedwstępna?
Ma to związek z archaicznym współcześnie rzeczownikiem przedwstęp.
Wszedł on do polszczyzny i dość szybko się upowszechnił w I poł. XIX w. na skutek – jak to określa A. Bańkowski w Etymologicznym słowniku języka polskiego PWN (Warszawa 2000, t. II, s. 837) – „małpowania [przez ludzi pióra] francusko-niemieckiej mody na tworzenie nowosłów za pomocą prefiksu przed- (= niem. vor-, fr. avant-)”.
To wtedy pojawiły się w tekstach polskich pisarzy rozmaite słowa przedrostkowe w rodzaju: przedsmak (fr. avant-goût), przedświt (fr. avant-aube), przedwiośnie (niem. Vorfrühling), przedzimie (niem. Vorwinter), przedmieście (niem. Vorstadt), przedmowa (niem. Vorrede) czy przedpłata (niem. Vorauszahlung).
Zaczęto pisać o przedwstępie wielkiej wojny, o zagajniku jako przedwstępie bujnego lasu czy o wydobytych palcami ze strun akordach, które stały się przedwstępem tego, co miało nastąpić.
Tym samym rzeczownik przedwstęp trafił w I poł. XIX w. do obiegu – jako replika galicyzmu avant-propos (dosł. ‘przedmowa’) – w znaczeniu ‘zapowiedź tego, co ma nastąpić, wstępne przygotowania’ i odnotował go Słownik języka polskiego, tzw. warszawski, Warszawa 1912, t. V, s. 77 oraz Słownik ilustrowany języka polskiego M. Arcta, Warszawa 1916, s. 350).
I właśnie od tego przedwstępu utworzono sobie później (w II poł. XIX w.) przymiotnik przedwstępny.
Nasi przodkowie chętnie łączyli go z rozmaitymi rzeczownikami, mówili i pisali np. przedwstępne narady, przedwstępne warunki, przedwstępne kroki, przedwstępne badania.
Wreszcie przymiotnik przedwstępny na dobre zadomowił się w języku prawniczym, prawnicy zaczęli się posługiwać nazwą umowa przedwstępna (‘umowa, że strony zawrą w przyszłości umowę główną’).
Owo połączenie wyrazowe prof. A. Bańkowski nazwał „pretensjonalnym terminem prawniczym” (tamże, s. 838), w którym niepotrzebnie występuje przymiotnik przedwstępny (zamiast wstępny).
Doszukiwał się w tym także oddziaływania po części rosyjskiego przymiotnika предварительный (w transkrypcji priedwarítielnyj), który znaczy ‘wstępny’.