Szaleństwa niemieckich żołnierzy
Odśpiewali urodzinową serenadę Hitlerowi
Żołnierze pełniący służbę na Litwie w misji NATO są podejrzani o rasistowskie i antysemickie zachowania, molestowanie seksualne i inne ekscesy.
Czterech domniemanych winowajców odwołano do kraju. 16 czerwca ministerstwo obrony zapowiedziało wycofanie z Litwy całego plutonu. Do Niemiec wrócił także żołnierz, który padł ofiarą prześladowań. Otrzymał wsparcie wojskowego duszpasterza i psychologa. Bundeswehra wysłała na Litwę zastępcę inspektora wojsk lądowych, generała Johanna Langeneggera. Ma on przyśpieszyć dochodzenie i uspokoić wstrząśniętych aferą gospodarzy.
Na Litwie pełni służbę około 940 niemieckich wojskowych w ramach inicjatywy paktu północnoatlantyckiego Enhanced Forward Presence (Wzmocniona Wysunięta Obecność), której celem jest odstraszanie agresywnej Rosji. Wiele wskazuje na to, że tym razem żołnierzom z Republiki Federalnej udało się przestraszyć Litwinów i innych sprzymierzeńców z NATO, co propaganda Kremla przyjęła z najwyższym zadowoleniem. Afera jest z pewnością kompromitująca dla całej misji Sojuszu.
Według relacji prasowych w ekscesach uczestniczył pluton batalionu grenadierów pancernych z miasta Münster
w Dolnej Saksonii, liczący ponad 30 żołnierzy płci obojga. 30 kwietnia wojacy urządzili imprezę w hotelu w pobliżu miasteczka Rukłe w okręgu kowieńskim. Nastąpiło to w ramach, jak to się w wojsku mówi, „przedsięwzięć wypoczynkowych” po wyczerpujących ćwiczeniach. Mocne trunki lały się strumieniami. Wojskowi wszczęli tak straszliwy hałas, że przerażony personel hotelu wezwał żandarmów, którzy odwieźli zawianych do ich kwater. Dopiero 8 czerwca jeden z żołnierzy złożył meldunek przełożonym. Według jego relacji podczas zabawy w hotelu wojacy śpiewali rasistowskie i antysemickie pieśni. Jeden z nich próbował włożyć śpiącemu koledze penisa do ust, co inny filmował. Po przesłuchaniach wysunięto kolejne zarzuty. Żołnierze prześladowali pochodzącego z Afganistanu kolegę. Przez długie miesiące gnębili też koleżankę z pododdziału. Na jej broni podobno wyryto słowo „Hure” (dziwka).
Na domiar złego pojawiły się również informacje, że 20 kwietnia w koszarach armii litewskiej w Rukłe, w których stacjonuje batalion, żołnierze zaśpiewali urodzinową serenadę dla Adolfa Hitlera. Zauważył to sierżant, który zabronił śpiewania, lecz go nie posłuchali. Sierżant nie zdecydował się na złożenie meldunku w tej sprawie.
Federalna minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer, pytana przez zagranicznych dziennikarzy o ekscesy, była wyraźnie zmieszana. Powiedziała: – Cokolwiek tam się stało, jest to całkowicie nie do przyjęcia. Będzie to z całą surowością wyjaśniane i ukarane. Minister zamierza zatelefonować do litewskich polityków i podjąć próbę uspokojenia nastrojów. Ambasada Niemiec w Wilnie wydała oświadczenie: „Reputacja naszych sił zbrojnych jest wielką wartością dla naszego kraju. Dlatego jest chroniona przez surowe sankcje tak prawa dyscyplinarnego, jak karnego”. Marie-Agnes Strack-Zimmermann z niemieckiej liberalnej partii FDP, zajmująca się sprawami militarnymi, nazwała oskarżanych o ekscesy żołnierzy „głupkami, którzy zostawili swe mózgi za progiem”.
Komentatorzy zwracają uwagę, że Bundeswehra ma poważne kłopoty z prawicowym ekstremizmem. W ubiegłym roku minister Kramp-Karrenbauer rozwiązała kompanię elitarnej jednostki KSK, w której szerzyły się radykalne nastroje. (JP)