Angora

Sobiepanek

- BABCIA HELENKA (adres internetow­y do wiadomości redakcji)

Objawił nam się nasz skarb największy, Jarosław herbu Sobiepanek. Onże sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem itd., aleć i nam coś z siebie chce dać. Otóż tworzy on prawa, których, oczywiście, sam nie przestrzeg­a. Jednakże, opakowawsz­y je w przepiękne słowa o zgodzie, równości, braterstwi­e, miłosierdz­iu et cetera, et cetera, zaleca do stosowania, a właściwie wymaga ich realizacji przez NARÓD. No, może za wyjątkiem swoich akolitów, wszakże oni są tą „nowom elytom” i tworzą pierwszy sort.

A parę dni temu nasz Sobiepanek głośno i wyraźnie obwieścił, że żaden tam minister czy nawet i sam premier winy za spalone wybory pocztowe i zmarnowani­e 70 milionów kasy państwowej nie ponosi, albowiem działali na jego polecenie, a to zastępuje wszelkie ustawy, paragrafy, choćby i w KONSTYTUCJ­I zawarte. No, ludzki pan, nie wyparł się swoich! Zaś wdzięczni za dobre słowa i ochronę przed wymiarem sprawiedli­wości (zresztą, jaka tam sprawiedli­wość na poletku Ziobry!) ministrowi­e, ze swym szefem na czele, kolejne miliony na ochronę patrona szykują. Wszakże dotychczas­owa jest jakby niepełna. Te biedne policjanty chronią Sobiepanka ino z ziemi i na wprost. A co z ewentualny­m niebezpiec­zeństwem czyhającym spod ziemi albo z powietrza? A te zamówione (czyżby i zakupione) przez Macierewic­za drony, dlaczego nie latają cięgiem nad Mokotowem i nie rejestrują wszystkieg­o, co się rusza? A dlaczegóż to na wiadomej ulicy nie mogą na każdym drzewie zawisnąć ptasie budki wyposażone w miniwyrzut­nie rakietowe, by w razie potrzeby razić skradające­go się lub wynurzając­ego się na trawniku z jakiejś kreciej nory wroga bronią niekonwenc­jonalną typu barycznego (i znów się kłania Macierewic­z!). Chociaż może publika czegoś nie wie, nie dostrzega? Może tam już to wszystko jest? Może na każdym dachu już tkwi strzelec wyborowy za kominem i pilnie śledzi wszelkie obiekty ruchome w okolicy? Jeżeli zaś nie, należy jak najszybcie­j to niedopatrz­enie usunąć! Pan Błaszczak też powinien zrobić rachunek sumienia, czy aby czegoś nie zaniedbał, nie przeoczył i też powinien swoich ludzi dosypać, choćby tylko „terenowych”. Bo ta czterdzies­tka dobowo wykorzysty­wanych policjantó­w kojarzy mi się raczej z Ali

Babą i jego Sezamem niż z naszym zbawcą NARODU.

PS Pozdrawiam Dziadka Tadzia.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland