Komu na tym zależy?
Obserwując, jak został odseparowany Jarosław Kaczyński od społeczeństwa i innych posłów, przypominam sobie, jak Stalin odseparował Lenina od ludzi, a nawet od żony. Komu zależy na tym, aby nie znalazł się nikt, kto powie mu prawdę? Nie wiem, czy ogląda TV; może w jego telewizorze są tylko dwa programy – jak w czasach PRL, czyli TVP1 i TVP2, a TVP Info jest postrzegane jako opozycja? Dlaczego nie chronią go służby państwowe, ale prywatni ochroniarze wynajęci przez PiS, i dlaczego nie wiadomo, kto podjął taką decyzję? Dlaczego pilnują jego domu dziesiątki radiowozów? Nie wystarczy dwóch nieuzbrojonych policjantów, jak to było co roku 13 grudnia, gdy były manifestacje pod domem generała Jaruzelskiego? Może ta liczba policji ma wywrzeć presję na Jarosławie Kaczyńskim, aby nie próbował rozmawiać z kimkolwiek poza swoimi doradcami? Aby żył w ciągłym zagrożeniu?
Zwracam się do posłów całej opozycji. Szanowni Państwo, wszyscy widzimy, jak ciągle naruszane i łamane są artykuły Konstytucji. Nawet tak zwany prezydent, który przed Bogiem i Narodem przysięgał chronić Konstytucję, wielokrotnie współuczestniczył w omijaniu jej zapisów i sam je łamał. Dlatego uważam, że w Konstytucji powinny znaleźć się zapisy:
Art (...) numer (...): Ktokolwiek przyczynia się do naruszania, poprzez interpretację, artykułów Konstytucji, traci mandat posła, senatora i prawo do uczestniczenia w jakichkolwiek wyborach oraz ma zakaz pracy w spółkach Skarbu Państwa.
To samo powinno dotyczyć prawników, którzy przyczynili się do łamania demokracji i Konstytucji. Uważam, że powinni utracić prawo do wykonywania zawodu PRAWNIKA.
Art (...) numer (...): Prezydenta, który pozwala na naruszenie zapisów Konstytucji, nie obowiązuje prawo kadencyjności, traci natychmiast stanowisko i ma zakaz uczestniczenia w jakichkolwiek wyborach w Polsce (...).
Z poważaniem