Nasz parlament tworzy fatalne prawo
Musimy być aktywni, bo polityka nam urządza życie
obniżka. Wysokość pensji w samorządach jest po prostu za niska. To było do zmiany i dobrze się stało, że te zmiany zapoczątkowano. Natomiast pamiętajmy, że to nie jest „automat”, więc każda rada gminy czy miasta musi te podwyżki uchwalić, a my musimy o nie poprosić. Posłowie dostali swoje podwyżki bez żadnego „proszenia”.
Tak czy inaczej, pensje w samorządzie należałoby zróżnicować. W tej dodatek potencjalne podwyżki są płacone z budżetów wspólnot lokalnych, a nie budżetu centralnego. Rząd nic nam nie dał, a w celu zasłonienia podwyżek posłów po prostu stworzył możliwość dla rad gmin czy miast podniesienia pensji wójtowi, burmistrzowi czy prezydentowi.
– Co powodują w samorządach?
– Do samorządu nie chcą przechodzić kompetentni ludzie. Jest wiele gmin, w których już jest bardzo trudno znaleźć ludzi do pracy. A wykwalifikowani urzędnicy są nam potrzebni jak nigdy dotąd. Gdy tylko rząd dogra z Komisją Europejską Krajowy Plan Odbudowy, miejmy nadzieję, że to się wkrótce wydarzy, do Polski trafi 770 mld euro. Ogromna część tych pieniędzy zostanie wydana właśnie przez jednostki samorządu terytorialnego. Tym muszą zajmować się kompetentni ludzie, a nie zawsze nas stać na opłacenie urzędników, którzy byliby rzeczywistymi partnerami do rozmowy, np. z firmami, które projektują i urządzają nam najbliższą okolicę.
– Mówi się, że samorządy to sukces ostatnich 30 lat w Polsce. Pani się z tym zgadza?
– Tak, bo tu się wszystko zaczyna, tu się wszystko kończy. Niezależnie od tego, gdzie mieszkamy – czy w małej gminie, czy w dużym mieście – otacza nas jakaś wspólnota, nawet jeśli sobie z tego nie zdajemy sprawy. Samorząd dotyka nas już przed urodzeniem, bo np. szkoły rodzenia są finansowane przez samorządy. Cmentarze komunalne to też zadanie samorządu. Samorząd jest z nami całe życie, a przez 30 minionych lat Polska została zbudowana na nowo: drogi, budynki, szkoły, przedszkola, oczyszczalnie, kanalizacja, wodociągi – to wszystko są zadania inwestycyjne jednostek samorządu terytorialnego, a nie finansowane z budżetu centralnego.
– No właśnie. Pije pani do Nowego Ładu – sztandarowego programu PiS, który zdaniem wielu ekspertów zbyt mocno ingeruje w życie lokalnych wspólnot. Ile na wprowadzeniu Nowego Ładu straci gmina Izabelin?
– Jako gmina należymy do grona dosłownie kilku gmin w Polsce, których te nowe rozwiązania podatkowe aż tak bardzo nie dotkną. Większość naszych dochodów pochodzi bowiem od mieszkańców z drugiego progu podatkowego. Stracimy około 2 mln zł.
– Czy mieszkańcy odczują brak tych 2 mln złotych? Na czym gminy będą musiały oszczędzać? niskie pensje