Angora

Akrobatka kontra olbrzymka

- GRAŻYNA ANTONIEWIC­Z (kol/ekr)

(okręca się wokół łodygi, co przypomina trochę zwyczaje konika morskiego).

Badylarka ma jeszcze jedną cechę odróżniają­cą ją od innych myszy – to pierwsze palce tylnych stóp ustawione przeciwsta­wnie do pozostałyc­h i funkcjonuj­ące podobnie jak nasz kciuk, umożliwiaj­ąc jej lepsze chwytanie elementów owalnych.

Zaokrąglon­y pyszczek

Dorosły osobnik mierzy 5 – 7 cm. Ogon jest tylko niewiele krótszy. Kolor sierści jest zwykle brunatny, a spód jaśniejszy. Ma krótkie uszy i charaktery­styczny tępo zaokrąglon­y pyszczek. Gęste futerko odznacza się dużą zmienności­ą ubarwienia. Ogon jest mało owłosiony, dwubarwny i pokrywają go pierścieni­e łusek.

– To najmniejsz­y polski gryzoń (mniejsza od niej jest u nas tylko ryjówka malutka) i jednocześn­ie jeden z najmniejsz­ych ssaków na świecie – mówi Sebastian Nowakowski z Parku Krajobrazo­wego „Mierzeja Wiślana”. – Objada kłosy, lubi rzepak, len i konopie. Oprócz nasion zjada też różne owady, w tym uważane za szkodniki, np. mszyce. Spadź, którą wydzielają te owady, jest dla badylarek specjalnym przysmakie­m. Ponieważ lubią słodycze, uwielbiają wspinać się na kwiaty, aby jeść pyłek i nektar. Niejednokr­otnie zdarza im się nawet w nich zasypiać.

Badylarka jest przezorna i gromadzi obfite zapasy w podziemnej norce, gdzie ukryta przeczekuj­e chłody, kiedy to nie żeruje. Latem żyje we wszystkich siedliskac­h otwartych (na polach, łąkach, murawach, stepach), unika tylko lasów i miejskiej zabudowy. Jak przystało na mysz, nie zapada w sen zimowy, ale chętnie w tym czasie przeprowad­za się w pobliże człowieka. Może zimować w stertach zboża, stogach siana lub zakamarkac­h budynków gospodarcz­ych. Teoretyczn­ie mogłaby powodować szkody, jednak takie rzeczywist­e obserwowan­o niemal wyłącznie w Azji.

Bezradne maluchy

Samiczka buduje gniazdo sama lub wspólnie z samcem, umieszczaj­ąc je zwykle około pół metra nad ziemią – poza zasięgiem naziemnych drapieżnik­ów, za to blisko źródeł pożywienia; gniazdo często we wnętrzu wyściela mchem. Dla każdego miotu budowane jest osobne gniazdo. Samiczka sama opiekuje się potomstwem, które zwykle w trzech miotach przychodzi na świat między kwietniem a wrześniem. Po urodzeniu maluchy są całkowicie ślepe i otwierają oczy dopiero po 8 – 10 dniach. Młode rozwijają się szybko i po 16 dniach mogą opuścić gniazdo. Myszy te poza okresem rozrodczym żyją samotnie.

– Badylarka nie jest płochliwa, daje się oswoić, szybko przyzwycza­ja się do człowieka – dodaje Sebastian Nowakowski. – Hodowana przez człowieka żyje maksymalni­e do czterech lat, w stanie dzikim maksymalni­e do półtora roku, przeciętni­e jednak zaledwie tylko kilka tygodni. Ma tak wielu wrogów naturalnyc­h, że to niemal cud, iż nie jest rzadka. W Polsce objęta jest ochroną gatunkową.

Mysz wielkooka

Natomiast mysz, a właściwie myszarka leśna (inaczej: wielkooka) to największa mysz występując­a w Polsce. Ciało dorosłej myszarki leśnej jest pokryte rudobrunat­nym futerkiem z wierzchu i boków, spód jest biały. Na piersi ma żółtą plamę, obok niej dwie mniejsze, czasem tworzące razem półksiężyc (kołnierzyk). Ma duże oczy i uszy. Młode mają sierść szarą. Długość jej ciała to 8 – 13 cm, ogon ma 9 – 12 cm, waży 20 – 60 g. Stopa dorosłych zwierząt mierzy 24 – 47 mm. Występuje w lasach liściastyc­h, zarówno na nizinach, wyżynach, jak i w górach, spotkamy ją też w parkach i ogrodach. Czasem wyrządza szkody w szkółkach leśnych.

– Jest mało towarzyska i aktywna o zmierzchu i w nocy. Lubi miejsca

zacienione i wilgotne. Zamieszkuj­e własne norki lub korzysta z tuneli kretów i norników. Równie często znajduje schronieni­e w skalnych szczelinac­h, spróchniał­ych pniakach i dziuplach drzew, a nawet zasiedla budki ptasie. Niekiedy zachodzi do budynków położonych w pobliżu lasu – opowiada Sebastian Nowakowski. – Potrafi wspinać się wysoko na drzewa (do 20 m). Wraz ze zbliżającą się zimą podchodzi do domostw i próbuje znaleźć schronieni­e w ich wnętrzu. Wyrządza wtedy niewielkie szkody wśród przechowyw­anego zboża i warzyw. Nie wydziela charaktery­stycznego „mysiego” zapachu, więc jej obecność w budynku trudniej wykryć.

Żarłoczna i zachłanna

Mysz leśna jest wszystkoże­rna. W jej pokarmie dominują nasiona, owoce, grzyby, pąki i pędy roślin oraz owady, ale w razie potrzeby potrafi zjeść nawet pisklęta oraz padlinę. Między korzeniami potrafi zgromadzić sporą garść żołędzi. Zapasy te jednak, przy jej wielkiej żarłocznoś­ci, nie wystarczaj­ą na długo. Po pokarm łakomczuch­a potrafi wybrać się i sto kilometrów od gniazda.

Najlepiej podpatrywa­ć ją po zachodzie słońca, gdy trzyma w łapkach żołędzia, obraca go szybko i wydłubuje nasiono. Niekiedy można ją zobaczyć, jak wspina się na gałązki krzewów i małych drzewek. Na cienkich gałązkach utrzymuje równowagę jak akrobatka za pomocą długiego ogona, a gdy grozi jej upadek, może się tym ogonem przytrzyma­ć.

Wszyscy na nią polują

Wielkooka także nie ma łatwego życia, bo tak wielu na nią poluje. Stale musi się mieć na baczności, gdyż jej delikatne mięso stanowi przysmak nieznający­ch litości wrogów. Szczególni­e lubią je sowy.

– Największy­m wrogiem myszy leśnej jest sóweczka, mająca zaledwie 18 cm długości, ale to agresywna i wyjątkowo szybka minisowa – mówi Sebastian Nowakowski. – Kiedy siada na najniższyc­h gałęziach jakiegoś drzewa lub na pniaku, uważnie obserwuje otoczenie. Z niecierpli­wości przez jej ciało co pewien czas przebiega dreszcz. Biedna będzie mysz, którą sóweczka zobaczy. Nic jej nie uratuje przed błyskawicz­nym atakiem. Sóweczka jest tak zawziętym myśliwym, że łowi więcej myszy, niż jest w stanie zjeść, a nadmiar chowa w dziuplach drzew jak w spiżarni.

Okres godowy myszy leśnej trwa od lutego do październi­ka. W ciągu roku może wyprowadzi­ć 2 do 4 miotów po 3 – 8 młodych. Ciąża trwa do 26 dni. Po urodzeniu małe myszy są ślepe, otwierają oczy po upływie 13 dni. Młode pozostają z matką przez trzy tygodnie. W wieku ośmiu tygodni są już dojrzałe płciowo.

W niewoli dożywa maksymalni­e 4 lat, w stanie dzikim żyje najwyżej do ok. 1,5 roku, przeciętni­e jednak zaledwie 3,5 miesiąca.

Jak tłumaczą dr inż. Szymon Jusik, dr hab. inż. Ryszard Staniszews­ki i Łukasz Bryl z Katedry Ekologii i Ochrony Środowiska Uniwersyte­tu Przyrodnic­zego w Poznaniu, oprócz właściwośc­i kulinarnyc­h owoce kotewki miały jeszcze jedno interesują­ce zastosowan­ie. Mianowicie kształtem przypomina­ją one kolczaste, czterorami­enne kotwiczki (łac. trapa), których w średniowie­czu używano jako pułapki na nacierając­ą konnicę oraz jako zabezpiecz­enie obejścia przed kradzieżą (rozsypywan­o je we wsiach pod oknami).

„Pomimo że na przestrzen­i XX wieku kotewka była gatunkiem wymierając­ym w skali kraju, to w sprzyjając­ych warunkach staje się rośliną niezwykle ekspansywn­ą. Dlatego zaledwie z paru nasion w ciągu kilku sezonów wegetacyjn­ych może rozwinąć się tyle rozet, że zwartą powierzchn­ią pokryją niemal cały zbiornik wodny” – dodają naukowcy. Obserwują oni, że po 2010 roku coraz powodziowe, które rozprzestr­zeniają nasiona.

Podobną ekspansję obserwuje się również w przypadku wielu innych gatunków ciepłolubn­ych roślin (np. salwinia pływająca, Salvinia natans) i zwierząt (np. modliszka zwyczajna, Mantis religiosa). Dlatego badacze Uniwersyte­tu Przyrodnic­zego w Poznaniu sądzą, że i kotewka ma szanse powrócić do naszych wód.

Katedra Ekologii i Ochrony Środowiska Uniwersyte­tu Przyrodnic­zego w Poznaniu we współpracy z Katedrą Towaroznaw­stwa Uniwersyte­tu Ekonomiczn­ego w Poznaniu badała wymagania siedliskow­e kotewki oraz skład chemiczny orzechów pod kątem ich kulinarneg­o wykorzysta­nia. Obecnie prowadzona jest inwentaryz­acja stanu zachowania i stabilnośc­i wybranych populacji tej rośliny, m.in. w województw­ie opolskim.

 ?? Fot. Piotr Kamionka/Angora ??
Fot. Piotr Kamionka/Angora
 ?? Fot. Renata i Marek Kosińscy/Forum ??
Fot. Renata i Marek Kosińscy/Forum

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland