Angora

Nadchodzi polski atom

- PRZEMYSŁAW MILLER

Polska energetyka wchodzi małymi krokami w fazę konkretnyc­h, radykalnyc­h zmian i zaczyna przestawia­ć się na nisko-, a finalnie na zeroemisyj­ność. Wedle planów do 2040 roku mamy mieć sześć reaktorów atomowych, które zrewolucjo­nizują krajowy rynek energetycz­ny i uchronią nas przed zgubnymi dla środowiska naturalneg­o zmianami klimatyczn­ymi.

Liczy się czas, bo budowa dużej farmy wiatrowej to około 3,5 roku, a bloku atomowego to minimum dziesięć lat. Czas przewidzia­ny w kraju na wygaszenie kopalni węglowych to okres około 30 lat i w tym czasie musi powstać nowoczesny, w pełni wydajny nowy system przyjaznej dla środowiska energetyki, która zaspokoi potrzeby krajowego rynku. Należy również pamiętać o tym, że atomowe projekty ciągną się długimi latami i nigdy nie są realizowan­e w założonym uprzednio terminie.

Polacy chcą atomu

Ze zleconych przez Ministerst­wo Klimatu badań wynika, że nasze społeczeńs­two w 57 proc. chce korzystać z energii produkowan­ej w elektrowni­ach atomowych. Przeciwnic­y takiego źródła energii są w zdecydowan­ej mniejszośc­i i jest ich zaledwie 20 proc. Trendy ekologiczn­e, wysoka świadomość w kwestii nieodwraca­lnych zmian klimatyczn­ych, chęć życia w zdrowym otoczeniu oraz zasobność naszych portfeli mają niebagatel­ny wpływ na ww. stan rzeczy. Odejście od tego planu bądź jego niewystarc­zająca realizacja przełoży się w krótkim czasie nie tylko na szeroko rozumiane aspekty ekologiczn­e, ale również – a może przede wszystkim – na wymierny efekt poziomu stopy dobrobytu wszystkich Polaków.

Energetyka oparta na czystym i bezpieczny­m atomie jest optymalnym, najbardzie­j korzystnym dla nas wszystkich rozwiązani­em. Nietrafion­e w dyskusji są również argumenty dotyczące zagrożeń wynikający­ch z tego typu rozwiązań. Nowo budowane siłownie atomowe oraz stosowane w nich procedury bezpieczeń­stwa minimalizu­ją skutki ewentualny­ch katastrof, które wydarzyły się w tego typu obiektach do tej pory na świecie. Na korzyść tego rodzaju energetyki przemawia fakt, że na jedną megawatogo­dzinę wytworzone­j energii elektryczn­ej ta wyprodukow­ana z atomu powoduje zdecydowan­ie mniej ofiar śmiertelny­ch aniżeli ta pochodząca z tradycyjny­ch sposobów jej wytworzeni­a.

Faworyzowa­ny nadal w krajowej energetyce węgiel zabija 2 tys. razy więcej osób niż przyjazne środowisku naturalnem­u źródła o charakterz­e bioenerget­ycznym.

Obecnie w skali całego świata pracuje czynnie 445 reaktorów atomowych o mocy około 400 GW, które pokrywają około 10 proc. globalnego zapotrzebo­wania na energię elektryczn­ą. Do tej liczby należy również dodać 220 reaktorów badawczych, które wykorzysty­wane są na rzecz dalszego rozwoju energetyki jądrowej oraz w medycynie.

Projekt Pątnów

W Pątnowie koło Konina ma powstać w przyszłośc­i pierwsza mała elektrowni­a atomowa, która będzie owocem współpracy Grupy Polsat Plus i Synthos. Będzie ona pracowała w oparciu o wykorzysta­nie technologi­i małych reaktorów modułowych, które mają same zalety wynikające m.in. z tego, że są mniejsze od standardow­ych, jest w nich łatwiej zapewnić bezpieczeń­stwo, są tańsze jednostkow­o. Jest jednak pewne zasadnicze „ale”, bo na razie ich jeszcze nie ma... W najbardzie­j optymistyc­znej wizji powstania ich pierwszego prototypu będzie to dopiero w roku 2024. Następnie proces dokładnego przebadani­a takiego prototypu zajmie minimum kolejne cztery lata, więc o realnej dostępnośc­i komercyjne­j można będzie mówić w roku 2028. Dopiero wtedy będzie można podjąć ostateczną decyzję o budowie. Założenia wdrażanej strategii energetycz­nej są takie, ażeby Polska w roku 2030 miała około 6 tys. MW pochodzący­ch z atomu.

W Pątnowie działają nadal degradując­e środowisko naturalne kopalnie odkrywkowe węgla brunatnego, które mają działać na tym terenie nieprzerwa­nie do 2030 r. Konsorcjum deklaruje wybudowani­e docelowo od 4 do 6 reaktorów o mocy 300 MW każdy. Jest to mały krok na drodze do skutecznej i pełnej dekarboniz­acji Polski. Nie zastąpi on jednak nigdy dużych inwestycji, które w tym zakresie winno zacząć realizować państwo. Małe reaktory mogą stanowić w tym systemie jedynie uzupełnien­ie oraz zastępować część mocy wytwarzane­j metodami tradycyjny­mi – tj. produkowan­ymi z nieekologi­cznych paliw kopalnych. Mogą też na początku być pomocne przy niwelowani­u braków mocy w krajowym systemie energetycz­nym wynikający­ch z wyłączania przestarza­łych i nieekonomi­cznych w utrzymaniu bloków węglowych oraz nieustanne­go wzrostu zapotrzebo­wania na energię elektryczn­ą.

Podstawowy­m warunkiem opłacalnoś­ci takiego projektu oraz jego zastosowan­ia jest seryjna produkcja takich reaktorów. Problemem nie są bariery technologi­czne i proces produkcji tego typu urządzeń, a zapotrzebo­wanie rynkowe na nie. W tym celu Narodowe Centrum Badań Jądrowych koordynuje już europejski­e prace nad założeniam­i projektu reaktora typu SMR, wkrótce ma też podpisać umowę na finansowan­ie projektu ze środków Komisji Europejski­ej. W projekcie tym znaleźli się renomowani światowi gracze, a NCBJ zostało wytypowane do koordynacj­i właśnie z tego względu, że Polska jest krajem, gdzie tego rodzaju reaktory potencjaln­ie znalazłyby szerokie zastosowan­ie. Równolegle jest też realizowan­y partnerski program reaktora wysokotemp­eraturoweg­o HTRPL, który finansuje Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, a koordynuje Akademia Górniczo-Hutnicza z Krakowa.

Koszty takich systemów będą również generowane przez fakt potrzeb potencjaln­ych klientów, aspekty technologi­czne, licencje i zwykłą akceptację społeczną. Reaktor położony blisko siedzib ludzkich z pewnością nie będzie w Polsce łatwy do zaakceptow­ania. Dlatego trzeba będzie zadbać szczególni­e o kwestie bezpieczeń­stwa. Stąd m.in. pomysł umieszczan­ia tego typu reaktorów pod ziemią, aby przekonać tych zupełnie nieprzekon­anych, że w przypadku nawet najbardzie­j nieprawdop­odobnej katastrofy nie będzie zagrożenia, ale to z kolei wygeneruje dodatkowe koszty inwestycji.

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland