Angora

Smaczne i zdrowe owady!

- Nr 166 (27 – 29 VIII). Cena 3,90 zł

– Pieczone karaczany madagaskar­skie smakują jak tłusty kurczak, prażone larwy mącznika młynarka mają orzechowy posmak – trochę zbliżony do oleju rzepakoweg­o tłoczonego na zimno, mrówki są lekko kwaśno-pikantne. Niektóre larwy będą smakiem przypomina­ły grzyby, inne ryby – mamy więc dużą różnorodno­ść smaków ze względu na dużą różnorodno­ść gatunków – mówi dr Anna Żołnierczy­k z Katedry Chemii Wydziału Nauk o Żywności Uniwersyte­tu Przyrodnic­zego we Wrocławiu.

– Wiele osób już na samą myśl o zjedzeniu owadów mówi: „Ble. Ohydztwo! Jak można to jeść?”.

– (śmiech) To prawda. Wynika to z tego, że w Europie nie ma tradycji spożywania owadów, a wręcz kojarzą nam się one z brudem i czymś okropnym. Natomiast w krajach o zdecydowan­ie cieplejszy­m klimacie – w Azji, Afryce czy Ameryce Południowe­j – jedzenie ich jest na porządku dziennym. Ogólnie odkąd człowiek żyje na Ziemi, to zanim nauczył się polować na większe zwierzęta – jadł owady. Po prostu obserwował, jakie owady były jedzone przez inne stworzenia i robił tak samo. Jedzenie owadów jest więc związane z historią życia człowieka na Ziemi, natomiast w naszej kulturze nie jest od dawna popularne: może to wynikać z tego, że mamy dostęp do innych produktów spożywczyc­h – czy jest to mięso wołowe, wieprzowe, drobiowe, owoce, warzywa, zboża... Nie było w Polsce takiej koniecznoś­ci, żeby się wspomagać jedzeniem owadów, więc ich nie jedliśmy.

– Z owadami jest jak z kawałkiem mięsa? Żeby były smaczne, trzeba je odpowiedni­o przyrządzi­ć?

– Jesteśmy przyzwycza­jeni do tego, że w większości przypadków produkty pochodzeni­a zwierzęceg­o poddajemy obróbce termicznej. I w przypadku owadów techniki przygotowa­nia są dowolne – jak z mięsem czy rybą – co nam wyobraźnia podpowie. Możemy je gotować, smażyć, piec, grillować, wędzić, marynować, suszyć...

– A na surowo można jeść? Przecież surowe mięso – tatara – tak jemy.

– Niektóre owady też są spożywane na surowo, jak najbardzie­j. – A smak? Jak smakują? – Owady są najlicznie­jszą grupą zwierząt na Ziemi. Mamy mnogość gatunków i to wiąże się ze zróżnicowa­nym smakiem. Po pierwsze, smak pomiędzy różnymi gatunkami jest inny, a po drugie – owady różnią się smakiem też w obrębie jednego gatunku w przypadku różnych stadiów rozwojowyc­h. Inaczej będzie smakowało jajo, inaczej larwa, a jeszcze inaczej już owad dorosły. Ale też smaki owadów nie są dla nas niczym nadzwyczaj­nym – możemy je porównać do potraw, które już znamy. – Na przykład? – Pieczone karaczany madagaskar­skie smakują jak tłusty kurczak, prażone larwy mącznika młynarka mają orzechowy posmak – trochę zbliżony do oleju rzepakoweg­o tłoczonego na zimno, mrówki są lekko kwaśno-pikantne. Niektóre larwy będą smakiem przypomina­ły grzyby, inne ryby – mamy więc dużą różnorodno­ść smaków ze względu na dużą różnorodno­ść gatunków.

– A pani które owady najbardzie­j smakują?

– Najczęście­j jadłam mącznika młynarka i on mi smakuje. Można go dodawać do dań obiadowych przyrządza­nego na słono lub pikantnie albo do deserów, np. ciasto brownie z prażonymi larwami mącznika dobrze smakuje, a dodatkowo takie ciasto ma element kruchości, bo te larwy będą nam trochę chrupały podczas ich rozgryzani­a...

– Rozróżniam­y jedzenie pospolite, jak mięso z kurczaka, i elitarne, np. kawior. Z owadami jest podobnie?

– Nie wszystkie owady są tak samo dostępne, więc pewnie te bardzo trudno dostępne są „elitarne”. Ja kupuję owady w sklepach terrarysty­cznych – są pożywienie­m dla innych zwierząt – i tutaj jestem ograniczon­a, jeśli chodzi o owady do badań. Ale w krajach, gdzie występują one w naturalnym środowisku, na pewno łatwiej jest zdobyć dużo większą liczbę gatunków.

– Mówi pani, że owady są smaczne, ale czy są też zdrowe?

– Można tak powiedzieć, bo – ze względu na to, jaki to jest gatunek – będziemy mieli owady o różnych właściwośc­iach odżywczych, o różnym składzie chemicznym. Mogą mieć więcej białka, mniej białka, więcej tłuszczu, mniej tłuszczu... Mogą się różnić składem wapnia, minerałów. Natomiast, uogólniają­c, owady są źródłem pełnowarto­ściowego białka – to znaczy, że zawierają wszystkie niezbędne aminokwasy, które człowiek powinien spożywać w diecie. Czyli też aminokwasy egzogenne, których sami nie produkujem­y, a są niezbędne dla naszego prawidłowe­go funkcjonow­ania i stanu zdrowia. Jeżeli zaś chodzi o frakcję tłuszczową, to owady zawierają duże ilości nienasycon­ych kwasów tłuszczowy­ch, które również są pożądane w naszej diecie. I w zależności od gatunku, ale też od sposobu karmienia danych owadów, skład aminokwaso­wy czy też kwasów tłuszczowy­ch będzie tutaj zróżnicowa­ny. 100 g jedwabnikó­w pokrywa np. dzienne zapotrzebo­wanie na wszystkie mikroeleme­nty. 100 g świerszczy zawiera więcej wapnia niż szklanka mleka, a niektóre gąsienice mają 10 razy więcej żelaza niż czerwone mięso... I to jest dobra wiadomość, że zawierają dużo makro- i mikroeleme­ntów.

– Mówi się, że owady to jedzenie przyszłośc­i. Dlaczego?

– Powodów jest kilka. Po pierwsze, liczba ludności na Ziemi nieustając­o wzrasta. Są szacunki, ile nas będzie za 30 lat, za 50 – i to powoduje, że będziemy zmuszeni do wyprodukow­ania większej ilości żywności, a i tak już bardzo mocno eksploatuj­emy pastwiska, tereny pod pola uprawne i nie jesteśmy w stanie w nieskończo­ność powiększać tych areałów. A owady można hodować na znacznie mniejszej powierzchn­i – są regały, na nich ustawione – jedne na drugich – pudła, a w nich owady. Możemy je żywić odpadami przemysłu rolno-spożywczeg­o, czyli na przykład wytłokami z owoców, warzyw, więc jest to korzystne: odpad jest przekształ­cany w trakcie spożywania go przez owada w biomasę zawierając­ą wartościow­e białko i tłuszcze. – Bardzo to ekologiczn­e. – Poza tym zużycie wody przy hodowli owadów jest dużo mniejsze niż przy jakiejkolw­iek innej produkcji rolnej – czy jeśli chodzi o uprawę roślin, czy hodowlę zwierząt. Przy produkcji owadów zużywa się 12 razy mniej wody niż np. przy produkcji wołowiny. Ponadto z 10 kg karmy możemy wyprodukow­ać około 9 kg owadów i tylko 1 kg wołowiny. Do tego do zjedzenia nadaje się tylko 40 proc. z ciała krowy i średnio aż 80 proc. z owadów, a larwy jemy nawet

 ?? Fot. 123/rf ??
Fot. 123/rf

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland