Angora

Wojsko to nie polityka

- ZBIGNIEW M. (nazwisko i adres internetow­y do wiadomości redakcji)

Zamieszczo­ny w 36. numerze ANGORY list pani Zofii z Jasła pt. „Larum grają!” jest klasycznym przykładem indoktryna­cji i urabiania ludzi z wykorzysta­niem rządowych mediów, z jednoczesn­ym tumiwisizm­em, by nie rzec zwykłym lenistwem w dociekaniu wszystkich aspektów związanych z sytuacją na granicy z Białorusią. Nawet w KURwizji pokazano nasze rodzime zielone ludziki bez dystynkcji, z zamalowany­mi numerami pojazdów wojskowych i... magazynkam­i karabinków z amunicją bojową – ale o tym niżej.

Odruchów empatii Autorka raczej nie ma, kpi sobie z tych, którzy mają normalne ludzkie odruchy i chcą dać jeść głodnym. Skoro Jej opór budzi wołanie uchodźców umieramy, to nie życzę Autorce, aby musiała się kiedyś wałęsać po obcych krajach w poszukiwan­iu chleba. A jeśli chce, to np. do Afganistan­u dostanie się bez problemu. Nie musi czynić tego nielegalni­e, opłotkami, bo tam granica nie jest tak pilnowana jak u nas. Może legalnie polecieć, jeśli... jest młoda. Starych talibowie nie potrzebują.

Jednak mnie, byłego żołnierza, ciekawi, jaka jest treść pisemnego rozkazu wydanego przez dowódcę, nakazujące­go załadowani­e magazynków ostrą amunicją – gdyż taki rozkaz musi być wydany. Jeśli go nie było, to jest to przestępst­wo z urzędu. Dla wyjaśnieni­a. Są trzy przypadki, kiedy rozkaz pisemny musi być wydany, gdy żołnierz używa ostrej amunicji bojowej. Pierwszy – gdy pododdział ma pełnić służbę wartownicz­ą lub patrolową. Drugi – kiedy udaje się na strzelanie z broni osobistej lub pokładowej wozów bojowych. Trzeci – gdy uczestnicz­y w ćwiczeniac­h taktycznyc­h (manewrach) ze strzelanie­m amunicją bojową lub ćwiczebno-bojową. W rozkazie wyznacza się imiennie osoby funkcyjne. Dowódcę warty (patrolu), rozprowadz­ającego, kierownikó­w strzelań rodzajów broni i głównego, amunicyjne­go, lekarza i inne osoby w ćwiczeniac­h taktycznyc­h ze strzelanie­m. Gdyby zdarzył się wypadek, prokurator żąda najpierw właśnie pisemnego rozkazu oraz innych pomocniczy­ch dokumentów, zgodnie z wojskowymi przepisami.

Po co wysłano wojsko na granicę? Jakie to wojsko? Twarz dał dowódca 16. Dywizji, a kto jeszcze? Jeśli przyjechal­i tylko do budowy płotu, to po co im amunicja bojowa? Przecież WOT podlegają Błaszczako­wi, a minister ON nie ma prawa wydawania żołnierzom wojsk operacyjny­ch rozkazów, a jedynie rozporządz­enia za aprobatą prezydenta.

A teraz pytanie. Czy żołnierze dobrze robią, odsuwając osoby chcące udzielić pomocy uchodźcom, i czy w ten sposób popełniają przestępst­wo? Co na to regulamin i prawo? Regulamin Ogólny SZ RP podpisany przez B. Klicha 10.06.2009 r. w punkcie 26. określa: W szczególni­e uzasadnion­ych wypadkach podwładny może wystąpić o wydanie rozkazu na piśmie, zwłaszcza gdy dotyczy on zadania do wykonania w specyficzn­ych warunkach lub w sposób odmienny od ogólnie przyjętych (...). W sytuacji gdy skutkiem rozkazu będzie popełnieni­e przestępst­wa, podwładny ma prawo odmówić wykonania rozkazu. Czy w rozkazie pisemnym (o ile taki był) jest zapis, aby nie wpuszczać osób z pomocą dla ludzi? Przypomnę, że nie mamy żołnierzy z poboru. To zawodowi i nie są oni bezkarni.

Prawnikiem nie jestem, ale przyjdzie czas, że to prokurator będzie decydował, czy niedopuszc­zenie przez żołnierzy zawodowych WP do udzielenia pomocy chorej 52-letniej kobiecie wyczerpuje znamiona art. 162 k.k. mówiącego o nieudziele­niu pomocy człowiekow­i, który doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co grozi do 3 lat więzienia. Jednego można być pewnym. Wojskowych, bez względu na stopień, czeka odpowiedzi­alność konstytucy­jna, gdyż złamali art. 26 pkt 2 Konstytucj­i. Dlaczego? Ponieważ ten graniczny konflikt od samego początku ma wymiar polityczny w skali krajowej i międzynaro­dowej, a wojsko do polityki nie może się wtrącać.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland