Autokarawan
Dzieci z Moniek miały jechać na obóz sportowy nad morze. Ale chyba lepiej, że nie pojechały. Bo autokar, który miał je tam zawieźć, miał uszkodzoną szybę przednią, niedziałającą instalację elektryczną, wyciekały zeń olej silnikowy, płyn chłodniczy i paliwo! Zaś silnik, zawieszenie i nadwozie były przerdzewiałe. Coś tam ktoś reperował przy użyciu trytytek i rurek od długopisów, ale i tak „pojazd” stracił papiery, a kierowca i dzieci zostali na Podlasiu.
Na podst. inform. prasowych