Wu-dżit-su
Trzej mieszkańcy Lublina wyszli na ulicę potrenować sztuki walki i posparować się ze sobą lekuchno. No ale w ferworze miejskich zapasów sparing wyszedł dość mocno. Na tyle, że ktoś się przestraszył i wezwał policję. Fajterzy ucieszyli się na widok „posiłków” i razem ruszyli dać łupnia przybyłym. Nie trwało to jednak długo, bo ulegli pod naporem przewagi siłowej i technicznej policjantów. Tak zdobywa się, zamiast pucharu, trzy miesiące aresztu i traci 30 tys. zł celem poręczenia majątkowego, a dopiero potem trafia przed oblicza sędziów.
Na podst. inform. prasowych