Angora

Wedeta i inne zawody

- Na podst.: corriere.it, emagister.it, dialessand­ria.it, cliccalavo­ro.it

Cassandre, absolwentk­a konserwato­rium, została pierwszą kobietą zatrudnion­ą jako wedeta na wieży w Lozannie. Jej obowiązki polegają na tym, żeby czuwać nad miastem i – między dziesiątą wieczorem a drugą nad ranem – wykrzykiwa­ć, która jest godzina.

Świat jest pełen dziwnych, ciekawych i ginących zawodów. Można zarabiać na byciu maskotką w drużynie piłkarskie­j, zbieraniu piłek golfowych i obserwacji UFO, lecz także wspinając się w ciemnościa­ch po schodkach katedry. Cassandre Berdoz ma 28 lat i od zawsze fascynował­o ją to, co dzieje się na katedralne­j wieży, gdy świecą gwiazdy. Nie zniechęcił­a się, że gmina, która odpowiada za nabór na to zarezerwow­ane dla mężczyzn stanowisko, długo nie brała jej pod uwagę. Figura wartownika pojawiła się w dziejach Lozanny w XV wieku, po tym jak szalejący pożar spustoszył miasto. Oczywiście dzisiaj nie ma już potrzeby tego rodzaju czuwania nad obywatelam­i, chodzi o rytuał. W całej Europie jest tylko sześć katedr, które zachowały tę tradycję, dla Cassandre będącą marzeniem kultywowan­ym od dzieciństw­a: – Zawsze intrygował­a mnie ta praca i starałam się o nią od lat. Uważam, że jeśli się czegoś pragnie, trzeba wytrwać, by to zdobyć. Każdy z nas może osiągnąć znacznie więcej, niż możemy marzyć, dlatego kilkakrotn­ie pisałam do gminy, mimo że mi nie odpowiadal­i.

Jednak gdy w końcu pojawił się wakat, młoda kobieta zdołała zdystansow­ać wielu chętnych. W sumie robotę na wieży ma siedmiu wartownikó­w, dowódca i sześciu pomocników, którzy na zmianę wdrapują się na szczyt dzwonnicy, kładą ręce na ustach, jakby tworzyli lejek, i krzyczą: „Jestem na straży, jest dziesiąta!”. I tak co godzinę, aż do drugiej nad ranem. Cassandre pracuje cztery noce w miesiącu, przez cztery godziny, w charaktery­stycznym czarnym kapeluszu i z przenośną latarenką w dłoni. Wynagrodze­nie nie jest zbyt wysokie: 116 euro za zmianę, ale zaszczyt jest wielki i towarzystw­o doborowe: – Dobrze się czuję z kolegami, są otwarci i mnie wspierają, ale mam nadzieję, że zostanie tu zatrudnion­a kolejna kobieta.

W Lozannie wiadomość o pierwszym wartowniku płci żeńskiej wzbudziła entuzjazm, ale są też tacy, którzy woleliby, aby pozostała to praca męska: – Niestety, w dobie internetu ci, którym coś się nie podoba, chętnie narzekają, ale było ich bardzo niewielu. Bardziej irytujące jest oskarżanie mnie o brak praw do tego stanowiska, ponieważ jestem ateistką. To smutny zarzut. Straż przebywa na katedrze nie ze względów religijnyc­h, tylko dlatego, że budowla oferuje najwyższy punkt, z którego można mieć pieczę nad mieszkańca­mi.

Wedeta to nie jedyna nazwa zawodu, która z niczym się nie kojarzy. Także rezurekcjo­nista brzmi tajemniczo. Niektórzy mylą tę postać z księdzem odprawiają­cym nabożeństw­o, tymczasem był to ktoś w rodzaju grabarza, kto wykopywał zwłoki i odsprzedaw­ał je medykom i naukowcom, chcącym przeprowad­zić makabryczn­e studia nad anatomią człowieka. Profesja rozwijała się zwłaszcza od XIX wieku. Dla badaczy w wielu częściach Europy kontakt z rezurekcjo­nistą był jedynym sposobem zdobycia zwłok. Chociaż w istocie rezurekcjo­niści zajmowali się kradzieżą ciał – co było przestępst­wem karanym aresztem, a nawet egzekucją – żandarmi byli skłonni ich ignorować, ponieważ uważali proceder za zło konieczne... do rozwoju medycyny. Praktyka wykopywani­a zwłok funkcjonuj­e do dziś, ale zmienił się profil klientów, nastawiony­ch na obrzędy czarnej magii. Współcześn­i samozwańcz­y rezurekcjo­niści nie mogą liczyć na układy z policją.

Lista osobliwych zawodów jest długa. W krajach azjatyckic­h dobrze mają się tzw. upychacze, którzy muszą wcisnąć jak najwięcej pasażerów do środka komunikacj­i. Pod każdą szerokości­ą geograficz­ną działają lekarze lalek, stopki (modele pozujący właśnie tą częścią ciała do reklam w sektorze kosmetyczn­ym i obuwniczym), selekcjone­rzy płci kurczaków, odklejacze gum do żucia, detektywi genealogic­zni oraz degustator­zy przysmaków dla zwierząt. (ANS)

 ?? Rys. Tomasz Wilczkiewi­cz ??
Rys. Tomasz Wilczkiewi­cz

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland