Monica Vitti zmarła 2 lutego 2022 roku
Międzynarodowa sława, genialne role, jedyny w swoim rodzaju ochrypły głos i siedem spódnic, żeby się ogrzać – to była cała Monica Vitti. Włoska aktorka zmarła w ukochanym Wiecznym Mieście, miała 90 lat.
Naprawdę nazywała się Maria Luisa Ceciarelli i była legendą, choć już o tym nie pamiętała – alzheimer. Jej kariera trwała prawie cztery dekady. Zdobyła tyle nagród, ile kilka jej słynnych koleżanek razem wziętych: włoskie odpowiedniki Oscara – Dawidy di Donatello, Srebrne Wstążki i Złote Globy; Złotego Lwa w Wenecji za całokształt twórczości, Srebrnego Niedźwiedzia w Berlinie, Concha de Plata w San Sebastián. Ale to nie nagrody wywindowały ją na królową włoskiego kina, tylko charyzma i to niezdefiniowane „coś”, co sprawiało, że nie można było od niej oderwać wzroku. Cokolwiek robiła, była jasna, zmysłowa, prawdziwa i przekonująca. Sama potrafiła wypełnić każdy kadr, zmusić widza do uwagi.
W wieku osiemnastu lat, pokonując opór rodziców, zapisała się do akademii teatralnej, którą ukończyła w 1953 roku. Tak wspominała egzaminy wstępne: – Po przesłuchaniu powiedzieli mi, że wszystko w porządku, ale obawiają się, że mój głos nie jest wystarczająco mocny dla teatru. Poprosili mnie o zaświadczenie lekarskie. Specjalista, do którego poszłam, nie chciał mi go dać i musiałam zagrozić, że rzucę się pod samochód, inaczej bym go nie uzyskała! Jej nauczycielem teatru był wielki Sergio Tofano, który od razu zorientował się w jej potencjale komediowym: – Masz komiczną twarz! Najpierw grała u niego w sztukach Szekspira i Moliera. To w tamtym okresie, biorąc sobie do serca radę Tofana przepowiadającego jej cudowną karierę, przyjęła pseudonim artystyczny. W 1956 roku upomniało się o nią kino.
Jako aktorkę filmową stworzył ją Michelangelo Antonioni, którego poznała na krótko przed planowanym zamążpójściem, do którego jednak nie doszło, bo zaręczyny z pewnym architektem zostały zerwane. Reżyser twierdził, że wybrał ją na muzę, bo zauważył, że miała piękną szyję. Grała u niego główne role w filmach: Przygoda, Noc i Zaćmienie, potem Czerwona pustynia, dzięki której stała się światową ikoną kina wyobcowania. Później tyle razy pojawiała się na ekranie, że nie sposób wymienić połowy tych produkcji.
Była inteligentna i miała kolosalne poczucie humoru, dlatego aktorstwo jej nie wystarczało – z sukcesami zajmowała się też reżyserią, scenopisarstwem, muzyką i pisaniem. Opublikowała m.in. autobiografię pt. Siedem spódnic. Tytuł nawiązuje do przydomku, jaki przylgnął do niej w dzieciństwie, w domu, bo ciągle było jej zimno, a może chciała ukryć się w tych ciepłych materiałach, z których je uszyto, przed wojenną rzeczywistością?
Niewiele wiadomo o jej życiu prywatnym. Nie cierpiała światowości i plotek, rzadko bywała na ceremoniach i branżowych imprezach. Nie lubiła udzielać wywiadów. Przyjaźniła się z kultowym włoskim aktorem Alberto Sordim. Po Antonionim związała się z operatorem Carlem di Palma, a w końcu z Robertem Russo, za którego wyszła za mąż we wrześniu 2000 roku po 27 latach partnerstwa. Fotograf i reżyser, młodszy od niej o 16 lat, okazał się mężczyzną jej życia. Opiekował się nią od 2001 roku – kiedy pojawiły się pierwsze symptomy choroby demencyjnej, z powodu których wycofała się z życia zawodowego – do końca, chroniąc ją jak bezbronną dziewczynkę i częstując słodkościami. Dzieci nie miała: – Normalna rodzina z mężem i dziećmi mnie przeraża. (ANS)